rossonero rossonero
795
BLOG

WYBIERAM - FACET Z GRANITU

rossonero rossonero Polityka Obserwuj notkę 34

 

9 października już za dwa dni. Wiele osób sądzi, że to najważniejsze wybory w ostatnich latach. Mówił to także Donald Tusk, używając sformułowania: gra o wszystko. Nie zgadzam się jednak z premierem, że to gra o wszystko. Raczej gra o zachowanie własnej skóry. Bowiem porażka 9 października może oznaczać jego polityczną śmierć. Trudno zatem się dziwić, że często w ostatnich tygodniach puszczały mu nerwy. Premier zdaje sobie sprawę, że przez półtora roku udawało mu się uciec sprawiedliwości za działanie przeciwko polskiej racji stanu, gdy paktował przeciw własnemu prezydentowi z przywódcą wrogiego mocarstwa. Ale 10 października ten stan rzeczy może ulec zmianie.
 
Paliwa wyborczego szefowi rządu brakowało od samego początku; jedynym sposobem na walkę z konkurencją było straszenie powrotem do władzy największej partii opozycyjnej. Jedynym, bo lansowana przez jakiś czas teoria Polski w budowie legła w gruzach. Każdy, kto odrobinę porusza się po kraju może to stwierdzić. Sam Donald Tusk na pewno też doszedł do takiego wniosku podróżując swoim, coraz mniej wesołym autobusem po Polsce. Zamiast triumfalnych powitań, mnóstwo rozczarowanych, spotykanych zawiedzionych, zafrasowanych i zwyczajnie zmęczonych ludzi, przygniecionych trudami codziennego zmagania się z rzeczywistością. Dziś Tusk i jego ferajna jadą już na oparach antypisowego paliwa, oby za dwa dni stanęli sami na jakimś pustkowiu.
 
Ale – do rzeczy. W najbliższych wyborach zagłosuję na Prawo i Sprawiedliwość. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to ugrupowanie idealne, ale od lat – nie widzę innego sensowniejszego wyboru. Nie ukrywam, że tzw. kołem zamachowym w tym przypadku jest Jarosław Kaczyński – dla mnie, krótko: facet z granitu. Oczywiście, szef PiS-u podobnie jak stworzona przez niego partia – nie jest pozbawiony wad. Ale to właśnie też one czynią go po prostu ludzkim.
 
Atakowany ze wszystkich stron, od ponad dwóch dekad. Sam o sobie bradzo trafnie powiedział w ostatnim programie pewnego Chytrusa – „nie było złego kija żeby mnie uderzyć”. Jarosław Kaczyński chce zmieniać Polskę, nie reformować, ale właśnie zmieniać. Zagraża współczesnemu establishmentowi, zbudowanemu na postpeerelowskich fundamentach. Celnie podsumował to Bronisław Wildstein w filmie Lider. Kaczyński nie jest tylko wrogiem politycznyn, jest wrogiem osobistym i dąży się do jego zniszczenia.
 
Podczas krótkich, bo dwuletnich rządów nastąpiła próba zmian w Polsce. Likwidacja WSI – powołanie SKW, zmiany gospodarcze, zmiany w polityce zagranicznej, walka z korupcją. Być może następowało to w zbyt krótkim czasie, ale sytuacja polityczna nie pozwoliła rządzić dłużej. Tu kamyczek do ogródka wszystkich, którzy zarzucają Kaczyńskiemu zapędy dyktatorskie – parlament się rozwiązał, rozpisano nowe wybory. Zagrywka godna naprawdę krwawego dyktatora. A przecież teoretycznie szef Prawa i Sprawiedliwości mógł kluczyć jeszcze długo przeciągając czas bycia u steru rządu. W 2007 przegrał i uczynił to z godnością; następny rząd podjął bezwzględną walkę z opozycją i w kwietniu 2010 roku niemal ją wygrał. Niemal – bo J. Kaczyński nie wsiadł do samolotu.
 
Wreszcie Smoleńsk. Najważniejsza z polskich spraw, ale tak naprawdę to przecież nie tylko polska sprawa – zginął wszak prezydent natowskiego kraju i jego generałowie, znakomici urzędnicy państwowi oraz wiele znamienitych postaci życia publicznego, kultury i historii, ze śp. Anną Walentynowicz na czele. Wszyscy ponieśli olbrzymie straty 10 kwietnia. Także Kaczyński, tracąc brata bliźniaka i bratową. Wydawałoby się, że po takim ciosie już nie zdoła się podnieść. A jednak jeszcze raz potrafił stanąć do walki.
 
Któż więc, jak nie on, jest w stanie podjąć i wygrać walkę o prawdę i ukaranie winnych tej tragedii? Donald Tusk, który jest co najmniej moralnie odpowiedzialny za Smoleńsk, a który wraz ze swoimi kolegami zaparł się zmarłych przyjaciół? Napieralski, który zrobił to samo? O innych nie chcę nawet się wypowiadać, bo już przy samym Tusku robi mi się niedobrze. Tylko Kaczyński na stanowisku premiera może przyczynić się wyjaśnienia sprawy do końca i ewentualnego ukarania winnych – mając w odwodzie pomoc NATO i Unii Europejskiej. Dlatego namawiam wszystkich ludzi dobrej woli do głosowania na Prawo i Sprawiedliwość. To gwarancja obrony polskiej racji stanu.
rossonero
O mnie rossonero

...W HOŁDZIE PAMIĘCI TYCH, KTÓRZY PIERWSI UJRZELI PRAWDĘ O SMOLEŃSKU...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka