Obserwując gigantyczny skandal do którego doprowadzili polscy, pożal się Boże, urzędnicy państwowi związany z sekcją zwłok śp. pani Anny Walentynowicz – nasuwa się najprostsze pytanie – jak długo zwykły człowiek pozwoli sobą pomiatać? Pomnę zwykłych durniów, których lata czerwone i czasy III RP wychowały takie ilości, że dziś, doprawdy nie trzeba fałszować wyborów, aby wygrała opcja, która ma wygrać. Ile jeszcze musi się wydarzyć, żeby krew się w człowieku zagotowała a dłonie zacisnęły w pięści? Ile razy władza musi z ludu zakpić, żeby ten faktycznie się przebudził? I nie chodzi tu o to, czy najbliżsi Matki Solidarności faktycznie Jej nie rozpoznali w ostatnich godzinach, czy może, jak niektórzy chcieliby sugerować – nie wytrzymują napięcia tak bolesnych i trudnych chwil jaką jest ekshumacja najbliższej osoby.
Sam fakt, że w minionych dniach doszło do kolejnych ekshumacji, a prokuratorzy (co do ich pracy jest i tak mnóstwo, ale to mnóstwo poważnych zastrzeżeń) zapowiadają kolejne – świadczy „arcyboleśnie prosto” o tym, że wbrew rozmaitym bredniom różnorakich Komorowskich, Tusków, Nałęczów, Kopaczów i innych zaprzańców – państwo nie tylko nie zdało egzaminu, ale najzwyczajniej w świecie, przepraszam za określenie – spierdoliło na wagary. Dlaczego to zrobiło – nie wiemy jeszcze na sto procent. Państwo abdykowało albo ze strachu, albo ze złej woli – co pozwala wysnuć jak najbardziej prawidłowy wniosek, że celowo maczało palce w śmierci Lecha Kaczyńskiego, jego najważniejszych współpracowników, szefów instytucji państwowych oraz dowódców Wojska Polskiego.
Nie wiem, jakie znów kłamstwo zaserwuje nam mainstream, aby wytłumaczyć się ze „zdanego egzaminu”. I szczerze mówiąc – niewiele mnie to obchodzi. Jedyne co mnie interesuje to moment, kiedy piłkarzyk i jego drużyna zejdą raz na zawsze ze sceny politycznej, albowiem ich miejsce nie jest na fotelach najwyższych dostojników państwowych, lecz w miejscu zdecydowanie mniej przyjemnym... Zastanawiam się także jak długo jeszcze oni będą spokojnie spać; kiedy poczują nie tylko gniew upodlonego, doprowadzonego do ostateczności ludu, ale także gniew tych, których wydali na śmierć, kiedy poczują na karkach zimny oddech wymarłych światów.
...W HOŁDZIE PAMIĘCI TYCH, KTÓRZY PIERWSI UJRZELI PRAWDĘ O SMOLEŃSKU...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka