Jak się zwracać do zakonnika?
To zależy, można na przykład „proszę pana” i nie jest to efekt usilnie wprowadzanej ostatnio przez wiodące media mody.
Ja nie żartuję: nasi chłopcy nie mają z tym problemu, bo tak zwracają się do Pana Karola.
Jak wygląda taki zakonnik? Nosi habit, a przynajmniej koloratkę?
Nie – nosi dżinsy, sportową bluzę, takież buty.
Bo Pan Karol jest zakonnikiem, ale nie jest księdzem.
No dobrze – to gdzież tkwi zagwozdka?
Już wyjaśniam: Pan Karol jest zakonnym bratem – takie złożył śluby.
Dawniej, bratem zostawał ktoś, kto , krótko mówiąc, nie spełniał warunków by być księdzem – na przykład nie był wykształcony, bywało, że miał kłopoty z pisaniem. Obowiązywała selekcja, którą dziś określilibyśmy jako negatywną.
Taki brat miał oczywiście swoje miejsce we wspólnocie, był ze wszech miar pożyteczny, ale choć jego status był po prostu inny, interpretowano go jako gorszy.
Pan Karol nie tylko, że do zgromadzenia wstąpił po studiach (a więc pisać umie J ), to jeszcze wywołał spore zdziwienie, gdy oznajmił i rodzinie i kolegom z seminarium, że wybiera status brata zakonnego.
Św. Jan Bosko wcale nie nalegał, by salezjanie byli koniecznie i bez wyjątku kapłanami – uważał, że w środowisko tzw. trudnej młodzieży często łatwiej wejść zakonnikowi-nauczycielowi zawodu czy zakonnikowi-instruktorowi sportowemu.
A kim z zawodu jest Pan Karol ?
Jest …psychoterapeutą i to, że tak to określę, w naszej okolicy bardzo wziętym.
Zaskoczenie? A dlaczego – przecież takie mamy czasy.
Myślę, że przynajmniej część z Państwa wie, jak wygląda wizyta u psychoterapeuty (szczególnie psychoterapeuty wziętego):
konkretna godzina, w konkretnym tygodniu i to nie zawsze szybko. Potem – 45 albo 60 minut i …. następny proszę.
Z naszymi chłopcami to nie jest możliwe – to znaczy jest, ale taka rutyna nie byłaby w najmniejszym stopniu skuteczna.
Nie ma rady – im trzeba najpierw się zaprezentować w ich codziennych sytuacjach: na boisku, w ich grupie, na wycieczce.
Rozpoczęcie pracy z wychowankami od standardowego zaproszenia do gabinetu na rozmowę nie da żadnego rezultatu – nie otworzą się.
A jak wygląda teraz pokój Pana Karola? Zajrzyjmy:
dwóch chłopaków gra w szachy, jeden sprawdza pocztę na komputerze, a dwaj pozostali ucinają sobie pogawędkę z gospodarzem.
Kiedy poczują potrzebę podzielenia się z terapeutą swoimi problemami, podzielą się nimi z kimś znajomym na co dzień, mieszkającym w tym samym budynku, dostępnym o niestandardowej porze.
Dlatego proszę mnie nie pytać, w jakich dniach i godzinach przyjmuje psychoterapeuta Pan Karol.
Brat zakonny Karol, psychoterapeuta, służy pomocą , gdy tylko jest taka potrzeba.
-----------------------------------------------------------
http://www.rozanystok-salezjanie.pl/index.html
Inne tematy w dziale Kultura