Dzisiejsze obchody 30-lecia porozumień sierpniowych doskonale ukazały, czym jest obecnie NSZZ „Solidarność”. Brak kultury, chamstwo, pieniactwo - to elementarne cechy gwiżdżących i buczących związkowców. Miało być święto, a był wstyd i zażenowanie. Dzisiejsze wydarzenia pokazały, co socjalizm robi z ludzkimi umysłami – papkę.
NSZZ „Solidarność” dała dzisiaj dowody na to, że jest przybudówką PiS-u. Związek wykorzystał rocznicę do zademonstrowania lojalności wobec Jarosława Kaczyńskiego, a sam prezes PiS-u nie pozostał dłużny przewodniczącemu Śniadkowi. Mieli do tego prawo, ale nie wzięli pod uwagę, iż nie był to zwykły zjazd związku zawodowego, ale okazja do wspomnienia wydarzeń sprzed 30 lat.
Działacze pokazali, iż są masą pozbawioną kultury osobistej, która przybyła do hali niczym kibole na mecz. Wiadomo, że świętowanie z kibolami to marny pomysł, gdyż zwykle kibole zrobią zadymę. Stawiane wielokroć pytanie, dlaczego nie możemy przebić się z tym świętem, jak chociażby Niemcy z rocznicą zburzenia muru, stało się pytaniem retorycznym. Z czym do Europy, z czym do świata?
To niebyło święto solidarności, to było akcja propagandowa jednego ze związków zawodowych. Zwykła polityczna hucpa. Wpisał się w ten nastrój Prezes Kaczyński, który nie omieszkał wspomnieć, o manipulowaniu ludźmi – ciekaw jestem czy była to autokrytyka. Związek i PiS zorganizowały sobie imprezkę, na której mogli bić w rząd jak w bęben, przy obecności kamer i gości ze świata. Ci ostatni zapewne długo będą pamiętać ten cyrk. Brawo chłopcy!
Pozdrawiam Was okrzykiem: Chcemy Więcej Dzielnych Związkowców!
Jeszcze raz pozdrawiam.
Inne tematy w dziale Polityka
