Sprawa dopalaczy pokazała, że liberałowie są w zdecydowanej mniejszości. Według sondaży prezentowanych w rozmaitych mediach, znakomita większość społeczeństwa poparła rozwiązania zaproponowane przez rząd. Zresztą na pierwszy rzut oka wszystko jest jak należy; rząd zareagował, dzieci są już bezpieczne lub bardziej bezpieczne. Moim zadaniem zaproponowane rozwiązania ustawowe są trywialne i w dłuższej perspektywie przyniosą więcej skutków negatywnych.
Trzeba zdać sobie sprawę z konsekwencji działań rządu i bezrefleksyjnej postawy parlamentu. Rząd w moim najgłębszym przekonaniu zaproponował mechanizm walki z dopalaczami, który stoi w opozycji do przepisów ustawy zasadniczej. Nadmieniam, iż jest to mechanizm skrajnie nieliberalny. W przypadku – co autor uważa za kwestię czasu – skutecznego zaskarżenia spornych przepisów do Trybunału Konstytucyjnego rząd będzie musiał uderzyć w TK ponieważ ten stanął po stronie Konstytucji RP. Z drugiej strony rząd mógłby zakomunikować: staraliśmy się, ale jak widzicie wadliwa konstytucja, której nie pozwolono nam zmienić, wszystko zniweczyła.
Zapowiedź premiera Donalda Tuska działania na granicy prawa może cieszyć wyłącznie osoby krótkowzrocznie postrzegające rzeczywistość polityczną. Nie można zbudować stabilnego państwa prawa, gdy premier miast kreować zmiany fundamentalne w systemie prawa zapowiada ślizganie się po jego graniach, nawet jeżeli zapewnie to krótkotrwałe efekty pozytywne. Mąż stanu nie może bać się masy. Mąż stanu jest zawsze przygotowany do porażki. Polski rząd skapitulował przed Goliatem populizmu i to s sensie ścisłym.
Miast wprowadzić drakońskie kary za sprzedaż dopalaczy nieletnim, rząd powiedział Wam, że jesteście masą potrzebną jedynie by pracować i płacić podatki. Nie jesteście w stanie kierować swoim życiem i dlatego My musimy zakazać sprzedaży narkotyków i dopalaczy. Ich zażywanie jest dla was i dla systemu naszego państwa, dla jego finansów rujnujące, dla waszych rodzin przyczyną dramatów. Niestety wasz poziom intelektualny jest tak żenująco niski, że My – rząd – musimy Wam mówić, co możecie robić, a czego robić nie możecie. Moim zdaniem, to relacja Pan – niewolnik. Nie stanowi przykładu hipokryzji, że My – rząd – czerpiemy dochody ze sprzedaży alkoholu, na wskutek spożywania, którego umiera tygodniowo znacznie więcej jednostek płacących podatki, to tylko złudzenie.
Takoż powiadam, realnego problemu handlu narkotykami i dopalaczami nie da się rozwiązać populistycznymi delegalizacjami. Jeżeli nie znajdzie się Mąż Stanu, który byłby gotów powiedzieć ludowi: - to Wasze życie i główny ciężar odpowiedzialności za nie spada na Was samych, a My – rząd – musimy zawsze działać na podstawie i w granicach prawa, to będziemy wciąż pełzać, do przodu, ale pełzać. Rząd, który będzie zakazywać wszystkich sfer aktywności, które mogą negatywnie wpływać na losy jednostek, to rząd totalitarny sensu largo, niezależnie jak się będzie nazywał.
Zaznaczam, iż jestem zwolennikiem surowego karania podmiotów, które sprzedają narkotyki i inne substancje psychoaktywne dzieciom. Dorośli ludzie mają naturalne prawo dysponowania swoim zdrowiem i życiem chyba, że są uważani za ludzi zniewolonych lub dzieci. O budowaniu państwa prawa lepiej głośno nie wspominać.
Pozdrawiam Was Podatnicy.
Inne tematy w dziale Polityka
