Właśnie wróciłem z kina. Cóż, film nosi tytuł „Turysta” i wystąpiły w nim dwie amerykańskie gwiazdy: Johnny Depp i Angelina Joile. Fanem urody Angeliny nie jestem, a jej kunszt aktorski okazany widzom w filmie „Oszukana” jakby wyparował, o czym przekonywałem się z każdą kolejną minutą „Turysty”. A może to rola nie była zbyt dobrze napisana? Podobne wrażenia dotyczą gry pana Deppa, który jest w moim przekonaniu aktorem kompletnym.
Fabuła „Turysty” jest nieskomplikowana; jest bankier-oszust, policja, mafiosi i sporo ukradzionych pieniędzy. Miało być zaskakująco? Jeśli tak, to nie wyszło. Po pierwszych piętnastu minutach ze sporą dozą pewności można było przewidzieć rozstrzygnięcie – niestety. Daleko temu dziełu do filmów o podobnej charakterystyce jak np. „Afera Tomasa Crowna” z Piercem Brosmanem i Rene Russo, lub „Przyzwoity Przestępca” i „Podejrzani” gdzie dobrą pracę aktorską wykonał Kevin Spacey. „Turysta” to film co najwyżej dostateczny.
Ze starszych filmów polecam „Kręgosłup Diabła” (Espinazo del diablo). Po „Labiryncie Fauna” to mój ulubiony filmGuillermo Del Toro. Hiszpania, koniec lat 30. XX wieku, sierociniec dla chłopców, duch, tajemnica i bomba wbita w środek dziedzińca. A w tej przestrzeni, pomiędzy ruchami i słowami małe studium człowieczeństwa. I pytanie: ile zła jest w każdym z nas?Nic więcej nie napisze – polecam.
Pozdrawiam.
P.S.
Niektóre z tych filmów można oglądnąć legalnie w sieci – nie piszę gdzie, żeby nie było, iż promocją się param.
Inne tematy w dziale Kultura