Swieykowski Swieykowski
361
BLOG

NARESZCIE

Swieykowski Swieykowski Polityka Obserwuj notkę 10

NARESZCIE

Chciałoby się powiedzieć : NARESZCIE!!! Właściwie to chciałoby się krzyczeć, głośno krzyczeć, najgłośniej jak tylko możliwe. Tak głośno, by usłyszał to cały świat. Nareszcie może zamilkną. Może przestaną nas już ośmieszać. Może przestaną judzić.

Wydaje się iż jest na to szansa. Jestem nawet gotów tych profesorów uznać za bohaterów narodowych. Wiem, że łgali, wiem, że kłamali, ale przynajmniej jeden już  się przyznał.  Dzisiaj wiemy, że świadomie uczestniczył w grze, która okrywa hańbą autorytety naukowe, tytuły uniwersyteckie, kompromituje poważną część dziennikarzy, księży, biskupów.

Autorzy potężnego oszustwa chyba pozostaną sami wraz ze swoimi wyimaginowanymi teoriami. Ich ofiary – bagatela, 30 procent narodu – muszą teraz spojrzeć w oczy prawdzie. Nie będzie to łatwe. Nikt im nie pomoże.

Nie wiem, czy już dzisiaj, teraz można dokonać oceny kosztów moralnych, społecznych i politycznych w skali makro. To będzie wymagało zapewne czasu. Powstaną analizy, referaty, książki. Każda z nich będzie szukała odpowiedzi na pytanie: jak było to możliwe, by kilku milionom ludzi udało się wmówić, że to był zamach?

Ktoś, niedawno pokazywał mi kopie pism-donosów wysłanych do prezesa. Autor ostrzegał w nich szefa swojej partii przed wielką kompromitacją. Opisał w nich oceny formułowane przez członków partii pod adresem Antoniego. Użyte przymiotniki nie pozostawiały wątpliwości. Pomiędzy wierszami można było wyczytać podejrzenie o świadomą działalność destrukcyjną Antoniego. Wskazywano wydarzenia rozwalające partię od wewnątrz i mające ostatecznie ośmieszyć prezesa.

Patrzyłem na twarze ich obu podczas konferencji prasowej przy okazji ostatniego spotkania zespołu parlamentarnego w sejmie. Mikrofony dokładnie zarejestrowały ton i treść pytań Antoniego do swojego szefa. Kamery zanotowały wyraz twarzy prezesa. Miałem wrażenie, że czuje iż jest wystawiony na pośmiewisko. Milczenie, które usiłowali przerwać nachalni dziennikarze wydawało się potwierdzać telewizyjny obraz. Mnie było to o tyle łatwiej odczytywać i analizować o ile przypominałem sobie kolejne zdania z pokazanej mi kopii donosu na Antoniego skierowanego do prezesa. Wiem, że ten donos do prezesa na pewno dotarł.

 To są ich wewnętrzne sprawy. Ale przecież oni tą swoją wewnętrzną grą, kłamstwem, oszustwem zakpili z całego narodu. To strasznie boli.

Kto nas wszystkich za to przeprosi? Czy nam ich przeprosiny potrzebne? NIECH ZAMILKNĄ!

 

Swieykowski
O mnie Swieykowski

Najpierw marzec i grudzień 68 i 70 w Krakowie jako student. Potem w Radio w Łodzi i w TVP W-wa jako dziennikarz. Od 1979 emigrant w Szwecji. Od 1982 dziennikarz w RP RWE w Monachium.Od 1995 działalność gospodarcza w Polsce. Od 2011 senator RP . Związany z PO.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka