Rybitzky Rybitzky
31
BLOG

Dziura

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 13

- Grzesiu, stój! Uważaj!... Złap się mnie i stań tak na brzeżku… O tak… A teraz zamknij drzwi… I oddychaj, oddychaj spokojnie.
 
- Uff… Dzięki, że mnie złapałeś, Donaldzie…
 
- Nie ma sprawy.
 
- …Ale co to jest?!
 
- Hm, jak to co? To jest Dziura, drogi Grzesiu. Strasznie się rozepchała. Zajęła mi już prawie cały gabinet. Biurko wpadło gdzieś tam…
 
- A jak głęboka jest ta Dziura?
 
- Tego jeszcze nie wiemy. Jacuś mówi pismakom, że wiemy, ale to jeszcze nic pewnego. Jak wróci, to go spuścimy na linie do środka. O, mam tu linę…
 
- Jakaś cieniutka.
 
- Jacuś jest lekki. A jakby co, to mam stoper.
 
- Stoper?
 
- Będę mierzył jak długo zabrzmi „Aaaaaa…!” spadającego Jacusia.
 
- To straszne! On może zginąć!
 
- Cóż, to ryzyko, na które jestem gotów. Poza tym, cała nadzieja Jacusia w tobie. Jak akcja „Żer”?
 
- Prawie dobrze.
 
- Co znaczy prawie?
 
- Hieny się zleciały na truchło, ale najwyraźniej za mało pokarmu.
 
- Za mało pokarmu? To był prezes wielkiej instytucji!
 
- Tak, normalnie to by starczyło na wiele dni, ale Dziura przyciąga pismaków dalej. Poniuchali trochę przy truchle, a potem pobiegli.
 
- Niedobrze… Nie mamy aż tylu prezesów…
 
- To może by jednak jakiegoś… Hm… Ministra?
 
- Tak, zacznę od ciebie… Stój, nie skacz, nie skacz! Grzesiu, żartowałem przecież!... Już dobrze? Tak…?
 
- Dobrze, Donaldzie, bardzo dobrze! Ale kto w takim razie stanie się ofiarą dla Dziury?
 
- To proste, drogi Grzesiu. Ktoś, kto już dawno powinien w niej wylądować…
Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka