Niestety, ostatnie dni wykazały, że Lech Kaczyński jest mistrzem w potykaniu się o leżące grabie. W takich momentach trudno nie wierzyć, iż prezydenta otaczają ludzie nie potrafiący myśleć w logiczny sposób.
Wszyscy wiemy, jak wygląda sytuacja w naszym kraju. Od kilku lat głowa państwa jest obiektem nieustannych, często niezwykle chamskich ataków. Lech Kaczyński ma przeciwko sobie media oraz sporą część tzw. „elit”. Każda jego inicjatywa lub propozycja natychmiast spotyka się z dziką krytyką i próbami ośmieszania.
Antyprezydencka akcja jest wyjątkowo cyniczną, perfekcyjnie zaplanowaną grą. Nie zmienia to jednak faktu, że Kaczyński regularnie sam wręcza broń do ręki swych przeciwników. Będąc w takiej sytuacji polityk powinien robić konsekwentnie swoje, ale w żadnym wypadku nie może sobie pozwolić na niewymuszony błąd. Tymczasem prezydent oraz jego współpracownicy (a może przede wszystkim oni) potrafią popełniać bardzo spektakularne błędy – takie jak w ostatni weekend.
Lech Kaczyński może czasem zapominać, iż każdy jego krok jest śledzony przez kamery i natychmiast może być przedmiotem medialnej nagonki. Od tego ma jednak ludzi, by dbali o najmniejszy szczegół.
Naprawdę, nie trzeba być tytanem intelektu, aby domyślić się, jak media i politycy PO zareagują na krótki taniec prezydenta podczas dożynek. Zwłaszcza, gdy telewizja pokazała uśmiechniętego prezydenta mówiącego, iż był to jego pierwszy publiczny taniec (też sobie wybrał moment!). Nawet osobom sympatyzującym z prezydentem wydało się dziwne, że ogłosił żałobę dopiero od poniedziałku – trzy dni po górniczej tragedii. Widok pląsającego prezydenta musiał więc zaskakiwać. Zwłaszcza, że kontrastował z wszechobecnymi wówczas w mediach dramatycznymi obrazami z Rudy Śląskiej.
Najgorsze jest to, że tym samym Lech Kaczyński stworzył gotową reklamówkę wyborczą dla Donalda Tuska. Tylko czekać filmiku, w którym sztab Platformy pokaże zapłakane żony i matki górników na zmianę z tańczącym prezydentem.
Że to będzie cynizm i nadużycie? No i co z tego? Tak się robi politykę. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to sam się skazuje na porażkę. Lech Kaczyński wydaje się jej coraz bardziej bliski.
Inne tematy w dziale Polityka