Rybitzky Rybitzky
57
BLOG

Król Donald

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 8

DONALD

(rozparty na tronie, obok niego wierny GRZEGORZ)

Gdzież jest głowa naszego wroga? Dziś miała się toczyć u moich stóp. Andrzeju, czemuż to twa dzida nadal pusta?
 
ANDRZEJ
(cofa się o krok)
Obsiedliśmy go w lasach pod Rzeszowem, ale raniony umknął… Przepraszam, panie, przepraszam!
 
DONALD
(wściekły podnosi się z tronu)
Dość! Dość tych bredni! Kolejny raz nie wypełniłeś mej woli, Andrzeju! A wiesz, że ja nie wybaczam!
 
ANDRZEJ
(przerażony pada na kolana)
Błagam, nie…! Ja mam dzieci! I długi…!
 
DONALD
(spogląda pogardliwie na ANDRZEJA, a następnie na wielkie okno; za oknem wyraźnie widać głowy MIROSŁAWA i ZBIGNIEWA nabite na włócznie)
Zabrać go stąd!
(wchodzą strażnicy i wywlekają wrzeszczącego ANDRZEJA)
Dobrze… Teraz czas na naszego kolejnego przyjaciela.
(nonszalanckim krokiem do tronu zbliża się RADOSŁAW; mijając wyciąganego za nogi ANDRZEJA lekko się uśmiecha)
 
RADOSŁAW
(kłaniając się nisko)
Ach, jakiż to zaszczyt…
 
DONALD
(mrużąc wilcze oczy)
Straż, jego też zabrać!
 
RADOSŁAW
(prostując się gwałtownie i gubiąc kapelusz)
Co?! Co?!
 
DONALD
(triumfalnie)
A tak! Właśnie! Brać go do tamtych! I zetrzyjcie mu ten jego uśmieszek z twarzy… Tfu…
(strażnicy wywlekają RADOSŁAWA śladem ANDRZEJA; DONALD odwraca się ku GRZEGORZOWI; wręcza mu puchar wina i sam też unosi jeden)
Oto pozbyliśmy się zdrajców i spiskowców. Nasze królestwo jest wolne od zła. Teraz jesteśmy tylko my dwaj, wierni przyjaciele. Napijmy się wspólnie za wielkie rzeczy, jakich dokonamy.
(DONALD i GRZEGORZ patrzą przez okno, pojawiają się tam dwie nowe głowy na włóczniach; potem obaj wznoszą puchary do ust)
 
GRZEGORZ
(patrzy z uwielbieniem na DONALDA)
Przy… grrr… hhh..
(GRZEGORZ wali się w drgawkach na ziemię, martwy; kielich wypada mu z ręki i toczy po marmurowej posadzce)
 
DONALD
(ze żalem patrzy na zwłoki GRZEGORZA)
Ach, jakiż smutny mój los.
(kurtyna)
Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka