CBA przechodzi stopniowo w ręce Platformy i obóz IV RP znów zostaje bez własnej służby specjalnej. Inna rzecz, iż CBA z pewnością nie spełniła pokładanych w niej nadziei. Szereg kluczowych akcji zakończyła się bolesnymi klęskami. Wystarczy przypomnieć aferę w ministerstwie rolnictwa, która ostatecznie przyczyniła się do upadku rządu PiS. Teraz też jest niedużo lepiej. Zamiast silnego ciosu w Platformę – który mógłby mieć miejsce w przypadku lepszego przygotowania – mamy ogólne zamieszania, z którego rządząca partia wychodzi obronną ręką.
Dlaczego obóz IV RP nie potrafi radzić sobie z tajnymi służbami? Cóż, moim zdaniem głównym powodem są względy osobowościowe. Wśród tego środowiska jest po prostu naprawdę wielu ludzi dobrych i uczciwych, a to nie pomaga w organizowaniu służb. Czasem trzeba założyć komuś akumulator w wiadome miejsce – niestety trzeba być na to mentalnie przygotowanym. Ludzie IV RP nie są.
A znowuż, jeśli znajda się jednak wśród nich jacyś gotowi do używania akumulatorów, to najchętniej podłączaliby je nie tym, co trzeba, lub nie wtedy, gdy trzeba. Tymczasem używanie rozmaitych oferowanych przez tajne służby środków musi być profesjonalne i precyzyjne. Doświadczenie jest potrzebne, ale najbardziej niezbędna jest spora dawka cynizmu i zdrowego rozsądku. Brak zbędnych naleciałości etycznych również się przydaje.
Bez wątpienia własne, nowe służby będą obozowi IV RP niezbędne w razie zwycięstwa. Nie można popełnić tych samych błędów i próbować pokonać starych profesjonalistów harcerzami. Owszem, potrzeba ludzi nowych, lecz odpowiednio dobranych i nabierających doświadczeń wcześniej. Chociażby w prywatnych agencjach detektywistycznych i ochroniarskich. A najlepiej jednej, założonej specjalnie do celu szkolenia przyszłych kadr.
Bez odpowiedniej osłony działań obozu IV RP, dokonanie w naszym kraju zmian nigdy nie będzie możliwe. Oczywiście, stworzenie od podstaw kolejnej własnej służby jest niezwykle trudnym zadaniem. A najcięższą jego częścią będzie znalezienie odpowiednich, godnych zaufania ludzi.
Ale albo chce się dokonywać w państwie poważnych zmian, wie jak to zrobić i posiada ogromna determinację – albo samemu kończy się z (metaforycznymi, lub nie) elektrodami umieszczonymi w bolesnym miejscu.
Inne tematy w dziale Polityka