Rybitzky Rybitzky
139
BLOG

Obsikany Chrystus, czyli katolicy nie zabijają

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 20
FBI aresztowała ostatnio w Chicago dwóch pochodzących z Pakistanu muzułmanów. Panowie od lat mieszkali w USA oraz Kanadzie, prowadząc dobrze prosperujące biznesy. Równocześnie zaś przygotowywali zamach na redakcję duńskiej gazety "Jyllands-Posten", która w 2005 roku wydrukowała karykatury Mahometa. Mimo iż od tej słynnej publikacji minęły już cztery lata muzułmanie nadal pamiętają. Spisek w Chicago nie był pierwszym skierowanym w duńską gazetę i zapewne nie ostatnim.
 
Dobrze wiemy, iż wyznawcy islamu są niezwykle drażliwi na punkcie szacunku dla swej religii i tradycji. Zresztą, nie oni jedni. Żydzi bywają równie mało wyczuleni na drwiny – co najwyżej karzą winnych nie kulami i bombami lecz oskarżeniami o antysemityzm, skutkującymi często skutecznym społecznym ostracyzmem.
 
Jest jednak na tym świecie dosyć jeszcze liczna grupa ludzi, z których można bezkarnie szydzić w dowolny sposób. Wszyscy wiemy o kogo chodzi.
 
Tymi osobami są, rzecz jasna, katolicy (Celowo odnoszę się tylko do katolicyzmu, a nie całego chrześcijaństwa. Kościoły protestanckie ostatnio same doprowadzają się na granicę autoparodii). Z katolików, ich symboliki oraz wierzeń można się wyśmiewać w dowolny sposób. Można wpisać w krzyż męskie genitalia, można ukrzyżować zieloną żabę, można przebrać za księży i papieża homoseksualistów paradujących po ulicy miasta.
 
Czy ktoś słyszał, by osobę szargającą katolickie świętości ktoś zastrzelił, wysadził w powietrze lub pociął nożem? Oczywiście – nie. Byłby to słuszny powód do dumy, gdyby nie fakt, że wielu „artystów” i „prowokatorów” uznaje w ten sposób katolicyzm za pewny i bezpieczny cel ataków.
 
Nie inaczej uznał amerykański komik żydowskiego pochodzenia Larry David. W swoim programie emitowanym w telewizji HBO przestawił „skecz” o wyprawie do domu katolików. Tak wydarzenia na ekranie relacjonuje serwis pardon.pl:
 
Podczas zainscenizowanej wizyty w katolickim domu komik obsikał twarz Chrystusa na obrazie.
Właścicielka mieszkania, wszedłszy do łazienki i zobaczywszy nieobecny wcześniej płyn na wiszącym tam obrazie, zaczęła płakać i podniosła raban, że to cud. Jezus płacze! Pobiegła po matkę, obie padły na kolana i zaczęły się modlić. Wniosek komika? Prosty: każdy orgazm to cud!
 
Najbardziej podłe w całym „przedstawieniu” urządzonym przez Larry’ego Davida było chyba to, iż puenta całego „skeczu” polegała na wyśmianiu zachowania występujących według scenariusza aktorów. David od początku do końca wykreował sytuację, by następnie uznać ją za przykład katolickiej głupoty. Gdyby odważył się zrobić coś takiego w warunkach pozostających poza jego kontrolą mógłby przecież spodziewać się różnych reakcji: pobicia, wyśmiania, zlekceważenia. A tymczasem Davidowi chodziło o konkret: katolików modlących się do moczu ściekającego po obrazie.
 
Nie za bardzo wiadomo za to wiadomo, skąd akurat ta dodatkowo uwaga o orgazmie. W każdym razie HBO broni Davida i twierdzi, że nie wydarzyło się nic, poza dopuszczalną satyrą. Cóż, w takim razie czekamy na wrzucanie menory do szamba lub wymazywanie Koranu spermą. Pośmiejemy się. Jak już siedziba HBO będzie płonąć.
 
Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka