Rybitzky Rybitzky
98
BLOG

Rybitzky w Krakowie: Wawel i duch Ziobry

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 10

11 listopada, godz. 10.15. Pod Katedrą Wawelską zbierają się uczestnicy dorocznego marszu z okazji Dnia Niepodległości. Tłoczą się pod niewielkimi arkadami koło nieczynnych kas muzeum.

***

- Ach, ci anarchiści – roztkliwia się starsza pani – nie miałam do nich zaufania, ale okazali się wspaniali. Policja ich wlekła po chodniku, a oni ani słowa. Szkoda, że dziś nie przyszli.

- Ładne mają państwo transparenty. - Rzeczywiście, grupa emerytów broniących praw eksmitowanych lokatorów zorganizowana jest bardzo dobrze. Każde trzyma drzewce jakiegoś transparentu, mp z hasłem "Powstrzymać nielegalne eksmisje!". Jak wyjaśnia starsza pani, demonstrują już od dawna. Ona sama jako ostatnia wytrwała w kamienicy:

- Ja jestem twarda. Tu mi nawet nie jest zimno, tylko ten deszcz... - spogląda na zalany wodą plac przed katedrą. - W domu mam 6 stopni, ale się nie ruszę. Wygrałam proces! Teraz, kiedy działamy razem, solidarnie, jest dużo łatwiej. Ludzie chodzą na swoje rozprawy i sędziowie zupełnie inaczej na nas patrzą...

- Przesuńcie się! - rozmowę grubiańsko przerywa nam gruby facet w zimowej kurtce. To operator lokalnej telewizji. Okazuje się, że transparent trzymany przez moją rozmówczynię zasłania mu kadr.

- No i co z tego? - chamstwo operatora mnie naprawdę wkurzyło. - Ci państwo nie muszą się stąd ruszać, tylko dlatego, że pan tu postawił kamerę!

Obok materializuje się ruda, wściekła kobieta:

- Ja nie będę mówić, póki mi oni będą stać za plecami! - A, to "dziennikarka".

Operator idzie po (również kryjących się przed deszczem) strażników wawelskich. Ci każą zrobić miejsce mediom, albo wyjazd. Emerytki z transparentami chcą stanąć na deszczu nieco w głębi placu, za plecami reporterki, ale to powoduje u niej jeszcze większą histerię. Strażnicy przypominają, że pikieta korzysta z ich "gościnności", więc staruszki ostatecznie rezygnują. Spokój w kadrze zostaje przywrócony.

***

Nadchodzi kilkoro działaczy UPR. Nie potrzebują schronienia pod naszym daszkiem. Opierają granatowo-błękitne flagi UPR o wóz telewizji, wyjmują granatowe parasole z logiem UPR i zapalają papierosy – zapalniczki też chyba mają logo UPR. Pogardliwie zerkają na eksmitowanych.

***

Tymczasem broniące praw lokatorów panie wdają się w dyskusję z nieco od nich młodszym panem. Rozmawiają o Zbigniewie Ziobrze.

- On jest taki jak my – mówi waleczna emerytka – do domu mu się włamywali, chcieli go wyrzucić. On powinien być prezydentem!

- O tak! - kiwa głową pan. - Przedtem głosowałem na Lecha Kaczyńskiego, ale on się skompromitował! Oddał Polskę Brukseli, to skandal!

- A pan też od lokatorów? - pytam nowego dyskutanta.

- Nie, nie. Ja walczę o intronizację Chrystusa Króla! - pan wręcza mi plik wydruków z "Naszego Dziennika".

***

Ulotkę dostaję również od wąsatego pana w artystycznym berecie. Kartka podpisana jest przez Niepodległościowy Ruch Robotniczy oraz Piłsudczyków-Darwinistów II RP. Zainteresowany nazwami podchodzę do wąsacza. Razem z kolegą trzyma transparent nawołujący do polsko-rosyjskiej współpracy.

- Kim są Piłsudczycy-Darwiniści?

Wąsaty pan patrzy na mnie nieruchomym wzrokiem i po chwili udziela oczywistej odpowiedzi:

- To piłsudczycy wierzący w teorię Darwina.

- Dużo państwa jest?

- Wystarczająco.

Myślę, że nic więcej o wąsatego pana nie wycisnę, ale nagle on sam zaczyna tłumaczyć mi na czym polega ideologia Piłsudczyków-Darwinistów. Generalnie, Piłsudski powinien skumać się z Dmowskim i pozbyć Żydów.

Słucham wywodu i zastawiam, jak uciec, gdy wybawia mnie kolega darwinisty trzymający transparent z drugiej strony. Coś mu się nie podoba w argumentacji wąsacza i zaczyna polemikę. Wycofuję się po cichu. Panowie kłócą się, każdy trzymający swoje drzewce wspólnego transparentu.

***

Na placu przed katedrą pojawiają się ekipy partii. Jest Polska Plus (dawniej XXI) i PiS. Ogromny transparent PiS natychmiast budzi zainteresowanie wszystkich zgromadzonych w arkadach – czy jest tam Ziobro? Chyba jednak nie. Pod parasolami (bez loga PiS) tłoczą się raczej szeregowi działacze.

***

Z katedry wylewają się żołnierze, kombatanci i politycy. Msza odprawiana przez kardynała Dziwisza zakończyła się. Strażnicy miejscy z trudem formują pochód, ustawiając kolejne grupy. Żołnierze najpierw, potem harcerze, politycy, bractwo kurkowe. Za bractwo wciskają się lokatorzy. Za nimi Polska Plus. Wszyscy razem schodzą z Wawelu. Pada coraz większy deszcz.

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka