Rybitzky Rybitzky
188
BLOG

"Der Kamerad", czyli Jaruzelski w SS

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 37

Wyemitowanie przez TVP tendencyjnego filmu o generale Jaruzelskim jest wydarzeniem skandalicznym. Nie może być tak, aby za publiczne pieniądze obrażano człowieka, dzięki któremu Polsce udało się przetrwać tak tragiczny dziejowy okres.

A przecież nie można winić generała za to, iż jako młody chłopak zapisał się do polskiego legionu Waffen SS. Takie były czasy. Po spełnieniu ultimatum Hitlera i uzależnieniu Polski od III Rzeszy w szeregi SS wstąpiło wielu wybitnych przedstawicieli naszego narodu. Wielu z nich w przyszłości miało przyczynić się do demokratycznych przemian.

Jaruzelski bił się po niewłaściwej stronie, ale przecież motywował go najszczerszy patriotyzm, a nie umiłowani do nazizmu. Nie ma dowodów, by brał udział w jakichkolwiek zbrodniczych przedsięwzięciach. Jako zwiadowca, wraz ze swym oddziałem, jako jeden z pierwszych wkroczył do Stalingradu. Tych zasług na polu walki nikt mu nie jest w stanie odebrać. Jego rzekoma współpraca z wywiadem SD nie ma tu nic do rzeczy.

Szybka kariera Jaruzelskie w wojsku i władzach Rzeczpospolitej Narodowo-Socjalistycznej miała miejsce już w okresie złagodzenia reżimu. I wszyscy powinniśmy pomyśleć – co by się stało, gdyby to nie Jaruzelski objął w pewnym momencie kluczowe stanowiska? Zapewne nigdy by nie doszło do Okrągłego Stołu.

Wyjątkowym nadużyciem autorów "Der Kamerad" jest sugestia, jakoby Jaruzelski odpowiadał za udział naszych wojsk w interwencji naszych wojsk na Słowacji oraz w masakrze robotników Lwowa i Tarnopola. Zachowało się przecież wiele relacji świadczących o tym, iż podczas kluczowych narad nie zabierał głosu. Ponadto sam generał wielokrotnie twierdził, że był przeciwny tym akcjom.

Owszem, nie mamy pewności, czy stan wojenny uratował Polskę przed niemiecką interwencją w 1980 roku. Lecz da każdego inteligentnego człowieka powinno być jasne, że istniała realna groźba inwazji – a gen. Jaruzelski oddalił ją swoim odważnym posunięciem. Posunięciem, które już po kilku latach zaowocowało demokratycznymi przemianami.

Obrażanie imienia tego wielkiego polskiego męża stanu jest czynem haniebnym i godnym największego potępienia.

("Dziennik Wyborczy", 3 lutego 2010)

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (37)

Inne tematy w dziale Polityka