Ksiądz Adam Boniecki ma chyba jeszcze większe problemy ze sobą, niż nam się wydaje. Ledwie dziś rano opublikował na stronie "Tygodnika Powszechnego" oświadczenie, w którym odcina się od słów wypowiedzianych wczoraj, a już zaczyna... dementować swój poranny list.
Jak zapewne wszyscy wiemy, wczoraj TVP Info podało, że ks. Boniecki w rozmowie z dziennikarzem tej stacji odniósł się do akcji hakerów, którzy zaczęli spamować konta mailowe zakonu oo. Marianów. Ksiądz powiedział, że internauci mają szalechetne intencje.
Rzecz jasna, takie odniesienie się do, de facto, przestępczej działalności nie zabrzmiało dobrze i natychmiast wywołało burzliwe dyskusje – obserwujemy je też w Salonie24. Dlatego ks. Boniecki wydał oświadczenie, w którym zarzucił dziennikarzom obcięcie części swojej wypowiedzi. Zdaniem księdza, wczoraj podziękował za wsparcie, ale zaapelował o unikanie tego typu zachowań.
To oczywiście w bardzo złym świetle postawiło TVP Info. Stacja zareagowała natychmiast, m.in. na Twitterze. Odpowiadając na tweety moje i Michała Okońskiego (tweety TVP Info do obejrzenia powyżej) telewizja wyjaśniła, że ks. Boniecki nie mówił nic poza tym, co zacytowano wczoraj. Stacja ma nagrania z rozmowy wyda wkrótce własne oświadczenie w tej sprawie.
Na wieść o oburzeniu dziennikarzy, ks. Boniecki powiedział dziennikarzom (swoją drogą, sporo rozmawia z mediami, jak na kogoś mającego zakaz rozmawiania z mediami), że tak naprawdę, to oświadczenie napisano w "TP", a on je tylko podpisał.
Wygląda na to, że ks. Boniecki nie potrafi zapamiętać, co mówił kilkanaście godzin wcześniej i nie czyta listów, które wysyła do mediów. Chyba dla swojego własnego interesu powinien zastosować się do poleceń zwierzchników i trzymać z dala od środków masowego przekazu.
AKTUALIZACJA (godz. 14.08)
TVP Info wydało już swoje oświadczenie. Przytaczam je poniżej w całości.
Z zaskoczeniem przyjęliśmy dzisiejsze oświadczenie księdza Adama Bonieckiego zarzucające redakcji TVP Info manipulację. W dniu wczorajszym skontaktowaliśmy się z księdzem Adamem Bonieckim w związku z przygotowywanym materiałem dotyczącym internetowego protestu dotyczącego zakazu wypowiadania się w mediach (poza „Tygodnikiem Powszechnym”), jaki na księdza Bonieckiego nałożył Prowincjał Zgromadzenia Księży Marianów.
Zapytaliśmy księdza Bonieckiego, jak ocenia akcję internautów. W odpowiedzi usłyszeliśmy:
„Jeśli chodzi o intencje i motywy bardzo szlachetne. Jeżeli chodzi o skutek to raczej wprost przeciwnie”.
W dalszej części wypowiedzi, w odniesieniu do internetowej akcji protestacyjnej, ksiądz Boniecki stwierdza :
„Nie mogę powiedzieć: nie róbcie tego, bo jest to motyw, myślę bardzo piękny i słuszny”.
I dodaje:
„Na pewno to nie przyczyni się do zmiany decyzji, raczej wprost przeciwnie”.
Zapytany o to, czy możemy wykorzystać jego wypowiedź, ks. Adam Boniecki odpowiedział:
„Tylko może pan powiedzieć, że pan ze mną rozmawiał, i ja to powiedziałem, co powiedziałem (…) Nie chcę tego naruszać, bo to tylko pogorszy sprawę”.
Pragniemy zauważyć, że treść naszej rozmowy z księdzem Adamem Bonieckim stoi w sprzeczności z wydanym dziś oświadczeniem. Ksiądz Boniecki nie apelował bowiem do organizatorów akcji o jej zaprzestanie – co wedle oświadczenia mieliśmy poprzez manipulację usunąć z jego wypowiedzi. W materiale nie zawarliśmy także informacji, że ksiądz Adam Boniecki dziękuje cyberterrorystom atakującym skrzynkę mailową zakonu Marianów. Takie stwierdzenie znalazło się w komunikacie portalu internetowego Fronda.pl, na którego treść nie mieliśmy wpływu.
