Rybitzky Rybitzky
9198
BLOG

Tadeusz Mazowiecki straszy puczem, czyli witamy w 1953 roku

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 143

W 1995 roku znalazł się jeden człowiek, który otwarcie wyraził sprzeciw wobec hipokryzji działań ONZ w Bośni. Tadeusz Mazowiecki zrezygnował z funkcji Specjalnego Wysłannika ONZ do tego kraju, krytykując bezczynność organizacji w obliczu ludobójstwa. Ten gest odbił się w świecie szerokim echem, także dlatego, że Mazowiecki był pierwszym w historii Specjalnym Wysłannikiem, który zrezygnował z funkcji.

Mazowiecki zrobił w ten sposób coś dobrego, zupełnie innego, niż wtedy, gdy 40 lat wcześniej brał udział w komunistycznej nagonce na krakowskich duchownych. Jednakże teraz, w dniu 85. urodzin wyraźnie widać, że bośniacki epizod był jednym prawdziwie pozytywnym elementem biografii Mazowieckiego.

Dzisiejszy jubilat tradycyjnie nazywany jest "pierwszym niekomunistycznym premierem Polski". Trudno się zgodzić z takim określeniem. Owszem, Mazowiecki obejmując urząd nie należał do partii komunistycznej. Wyrósł jednak z politycznego systemu PRL. Pomijając jego haniebne zachowania w latach 50., potem przez wiele lat zasiadał w Sejmie PRL. Utworzony zaś przez niego rząd w znacznym stopniu składał się z komunistycznych działaczy, i to tych najgorszego autoramentu (vide Kiszczak).

Za rządów Mazowieckiego SB paliło teczki, ZOMO rozbiło pokojowe demonstracje, a cenzura nadal funkcjonowała. Co zaś najgorsze, okoliczne kraje szły naprzód w transformacji ustrojowej, a Polska stała w miejscu. Wystarczy wspomnieć, że pierwsze naprawdę wolne wybory parlamentarne odbyły się w naszym kraju w roku 1991 – jako ostatnie w regionie.

To za rządów Mazowieckiego doszło do rozwoju patologicznych zjawisk, które rzutowały potem na całą historię III RP – uwłaszczenie komunistycznej nomenklatury, zatrzymanie lustracji, wprowadzenie ideologii "grubej kreski". Jeśli Mazowiecki zasługuje na jakiś tytuł, to na "pierwszego postkomunistycznego premiera Polski".

A teraz, po latach, Tadeusz Mazowiecki wrócił niestety do zwyczajów z lat 50.. Rozpoznaje życzenia władzy i straszy puczem – w domyśle działaniami opozycji (bo raczej Mazowiecki nie odnosił się do działań Bronisława Komorowskiego 10 kwietnia 2010). Niezbyt się to różni od krytyki niewygodnych dla stalinistów duchownych 60 lat wcześniej. Smutne, że życie byłego premiera zatoczyło takie koło.

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (143)

Inne tematy w dziale Polityka