- Dziennikarze są już całkiem wytresowani...
- A ta mała grupka z „Gazety Polskiej"?
- E, tych i tak nikt nie traktuje poważnie. Ich już dawno załatwiliśmy... Za to jest inny problem.
- Jaki?
- Blogerzy. W ogóle się nie dają opanować.
- Blogerzy...? Ich to dopiero nikt nie czyta!
- O, to nie całkiem tak. Jest kilku liderów. Mają naprawdę duży wpływ. Pacyfikujemy nastroje w mediach, a tymczasem w Internecie rośnie nam opozycja. Im też trzeba dać sygnał.
- Aha. Kto?
- Najpopularniejsza jest niejaka „kataryna". Piszę się z małej litery.
- O, chyba coś słyszałem!
- Tak, jest bardzo popularna. W „Dzienniku" był z nią wywiad niedawno. Pod każdym jej tekstem są setki komentarzy. Jej blog ma tysiące czytelników - i to dziennie. A pomyśl, że takich znanych blogerów jest jeszcze paru. Taka „Gazeta Polska" może się przy tym schować.
- Hm... To faktycznie mogło być przeoczenie.
- Ale teraz je naprawimy. Dorwiemy katarynę i pokażemy reszcie tej swołoczy, czego się może spodziewać.
- Jak ją znajdziemy...? A wiem, wykorzystamy ten program do przeszukiwania sieci?
- Dokładnie. Raz, dwa, ABW będzie u niej.
- Ale chyba nie wgramy jej nic na dysk...?
- Nie... Nie będzie trzeba. Na pewno ma na komputerze jakąś muzyką albo film z Sieci. To wystarczy.
- Windowsa.
- Na przykład. Każdy coś ma. A gdy to jej nie przestraszy, a pewnie nie, to się znajdzie coś innego. Wtedy już będziemy wiedzieć o niej więcej. Czym się zajmuje, kogo zna... Będzie ją o co oskarżyć.
- Zawsze jest o co oskarżać.
- Któryś z naszych zgłosi doniesienie o przestępstwie. A gdy kataryna będzie w kajdankach to się puści informację, że ABW przypadkiem zatrzymało znaną blogerkę. Pod twardymi zarzutami. I padnie cień na środowisko.
- Padnie, padnie...
Inne tematy w dziale Polityka