Rybitzky Rybitzky
32
BLOG

W odpowiedzi Igorowi Janke: nie wszyscy są tak samo winni

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 24
Igor Janke pisze o Witoldzie Waszczykowskim, który zdradził szczegóły negocjacji dotyczących zainstalowania w Polsce amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Jak wiemy, słowa Waszczykowskiego przedstawiają rząd w wyjątkowo negatywnym świetle.

Zgadzam się z redaktorem Janke, iż doświadczony dyplomata wiedział co robi - i dlatego jego wywiad dla „Newsweeka" jest tym bardziej wstrząsający. Nie mogę jednak zgodzić się z sugestią, że akurat za skandaliczną sytuację wokół negocjacji z Amerykanami odpowiadają obie strony politycznego sporu.

Owszem, Prawo i Sprawiedliwość oraz sam prezydent Kaczyński popełniają mnóstwo różnego rodzaju błędów. Lecz akurat to nie oni zamieniają w hucpę polską dyplomację. Zastanawialiśmy się nad ostrym tonem prezydenta wobec Radosława Sikorskiego lub niespodziewaną wyprawą Anny Fotygi do USA. Tymczasem jeśli słowa Waszczykowskiego dotyczące postawy Sikorskiego i Tuska są chociaż w części prawdziwe, zachowanie Lecha Kaczyńskiego staje się jasne. Mając swoja wizję naszej polityki zagranicznej nie mógł się pogodzić z całkowitą indolencją rządu.

W tym, iż Waszczykowski może mieć rację upewniają mnie wydarzenia z wczorajszego wieczora. Pokój między premierem a prezydentem trwał dwie doby. Tusk oraz Sikorski nie wytrzymali i wracają do swojej starej taktyki polegającej na niszczeniu Kaczyńskiego niezależnie od okoliczności. W tej chwili publicznie negują sensowność jego wyprawy do Gruzji (która może nastąpić dziś).

Tak, można się zastanawiać, w jakim właściwie celu Kaczyński leci do Tbilisi. Warto jednak zauważyć, że podobna podróż planują prezydenci Ukrainy, Litwy, Łotwy, Estonii, a także Francji. To nie jest wybryk naszego prezydenta, a cześć większej całości. Jeśli Tusk i Sikorski chcą wiedzieć o co chodzi lub wygłosić swoją opinię, to niech porozmawiają z nim osobiście.

Niestety, politycy Platformy zdają się uważać, że wszystko - zarówno w polityce krajowej, jak zagranicznej, da się załatwić przy pomocy telewizji. A jeśli się nie da - to trudno.

Oglądałem wczoraj uważnie wystąpienie Donalda Tuska w ogrodach Kancelarii Premiera. Mówił o Gruzji, lecz z potoku jego słów nie dało się wyłowić nic istotnego. Bo też i premier zdaje się nie mieć nic do powiedzenia. Prezydent ma - ale w takim wypadku szef rządu robi wszystko, by zamknąć mu usta.

Na koniec krótkie wyjaśnienie. Wcale nie zamierzałem pisać ponownie o konflikcie na szczytach polskiej władzy. Miałem nadzieję - tak jak chociażby Michał Karnowski we wczorajszym „Dzienniku" - iż wojna w Gruzji będzie początkiem „nowego otwarcia" w polskiej polityce. Już wiemy, że takowym nie jest.

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Polityka