Oj, nie ma lewacka opozycja, od PO po PSL i Lewicę takich tuzów politycznych, jak polska prawica. Jarosław Kaczyński, Andrzej Duda, Mateusz Morawiecki, Beata Szydło, Zbigniew Ziobro już zapisali się z dobrej strony na kartach polskiej polityki, a jeszcze zapewne nie powiedzieli ostatniego słowa. A tu jak na złość kwękaczom z opozycji wyskakuje jak królik z kapelusza manager nr 1 polskiej polityki, czyli Daniel Obajtek. Prawdziwa gwiazda zarządzania i wzór kariery w stylu iście amerykańskim - od wójta gminy Pcim (do niedawna synonimu zadupia, dzisiaj nikt już tak o tej miejscowości nawet nie pomyśli), poprzez stanowiska prezesów dużych spółek skarbu państwa, aż po prezesurę tej największej - Orlenu. Malkontent by powiedział, że to typowy aparatczyk przeskakujący ze stołka na stołek - nic bardziej mylnego. Firmy przez niego zarządzane zostawiał kwitnące, a dzisiaj Orlen pod jego rządami rośnie w siłę jak nigdy wcześniej. W dodatku, co zapewne najbardziej wkurza cwaniaczków z PO i PSL, uczciwy!
Daniel Obajtek jest autorem (zakładam, że on to wymyślił) repolonizacji znacznej części mediów, zwłaszcza prasowych. Osiągnął to poprzez zakup 100% akcji niemieckiego wydawnictwa Polska Press. Elegancko, bez hałasu, bez politykowania - czysto ekonomicznie, biznes po prostu. Majstersztyk! Dla mnie osobiście Daniel Obajtek to naturalny kandydat na premiera, kiedy prezydentem zostanie Mateusz Morawiecki. Z takim managerem na czele Polska na pewno nie zginie.
