Pisałem niedawno, że życie wykluwa się z jajka. O parze gołębi, która w największych mrozach uwiła gniazdko na posadzce mojego balkonu i zaczęła pod gołym niebem wysiadywać dwa jajka. Siódme piętro wieżowca. Syberyjskie warunki. Jej dałem na imię Zosia. Jemu Felek. Podsypywałem karmę. Obserwowałem jak za szybą balkonu przebiega ten wzruszający proces ptasiego macierzyństwa. Wysiadywanie miało trwać 18 dni. Wychowanie piskląt 30 dni.
Po dwudziestu pięciu dniach gołębie opuściły gniazdo. Pisklęta nie wykluły się z jajek. Przykra historia. Zosia i Felek siedziały przez kilka dni na skrzynce do kwiatów. Smutne, osowiałe, wpatrzone w puste gniazdo. Winą obarczam globalne ocieplenie, które zafundowało nam globalną zimę. A ta ścięła mrozem życie poczęte w gołębich jajkach.
To przyroda decyduje, kto i jak długo ma żyć. Kto kogo ma zjeść.
Jeśli chodzi o ludzi, to drobne różnice w terminach przejścia na tamten świat zapisane są w genach. Jest jakaś niepokojąca mądrość w starych przysłowiach. Cieszy się starzec gdy przeżyje marzec…
Zbigniew Ryndak
PS
Jestem uziemiony terminami do połowy maja. Nie będzie mnie na blogu w Salonie24. Ale będę czytał wszystko z pierwszej strony, bo Salon 24 jest super. Każdy z blogerów zasługuje na uwagę.
Moje książki wydane w Belgii. "Drugi brzeg miłości" powieść 2010. "Smak wiatru w Auschwitz-Birkenau" powieść 2015 . „Inna barwa księżyca”reportaże 2012. "Dziewczyna w okularach" opowiadania 2015. "Moje zmory i marzenia" felietony 2013. "Czarne anioły" powieść 2015. "Zdobycie rzeki" opowiadania 2016. "Morderstwo w klubie dziennikarza" powieść 2017.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości