rys. M. Andrzejewski
rys. M. Andrzejewski
Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
182
BLOG

Polska duma, czeski film, brytyjski chaos i brukselska mżawka

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

W Brukseli rano mżawka, wieczorem mżawka. Wszyscy się dziwią, jak nie pada. Taki Londyn na kontynencie – tyle że do sześcianu. Skoro o Londynie mowa – to słowo o „czechizacji” Wielkiej Brytanii. Czechizacja – od Czech. Dlaczego? Bo na Wyspach Brytyjskich jest dokładnie tak, jak w tym znanym powiedzeniu o czeskim filmie – nie wiadomo, o co chodzi. 

I może trochę to niesprawiedliwe określenie, ale jeśli niesprawiedliwe, to tylko odnośnie czeskiego filmu, a nie Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. Bo czeski film z czasów komuny czasem bywał niezły. Słynny „Lot nad kukułczym gniazdem” nakręcił przecież czeski emigrant Milosz Forman.  Oglądałem go bodaj w nieistniejącej już  „Moskwie” – żeby było jasne chodzi o kino, a nie o miasto-stolicę Rosji. Tak, to samo kino na ulicy Puławskiej, w pobliżu Rakowieckiej w Warszawie, gdzie w ostatnich dniach przed stanem wojennym wyświetlano film „Czas Apokalipsy”. Czołgi na ulicach na tle napisu „Moskwa” i owego „Czasu Apokalipsy” robiły wrażenie.  Życie jak wielka metafora. 

Wracając do Wielkiej Brytanii to panuje tam klasyczna dwuwładza. Bo pomijając symbol czyli królową Elżbietę II -która skądinąd politycznie przeżyła już  15 premierów Jej Królewskiej Mości – poza Borisem Johnsonem, rządzi Pan Chaos. Królewskiego rumaka z rzędem kto powie, co będzie w Albionie za dni parę, paręnaście, parędziesiąt. Nawet prorok Ryszard, choćby Lwie Serce woli godnie pomilczeć. 

Wracając do Moskwy. Właśnie w Brukseli (też do niej wracając) wybrano mnie na przewodniczącego Delegacji UE- Rosja. Zainteresowanie posłów wzbudził mój życiorys. Słowak (skrajna prawica) pytał publicznie czy aby nie jestem na oficjalnej „czarnej liście” Putina. Estonka, już po głosowaniu, w kuluarach dopytywała o to samo, powołując się przy tym na… rosyjskiego dyplomatę. Cóż, jak mówi chińskie przekleństwo – Chińczyków w tym felietonie jeszcze nie było – „obyś żył w ciekawych czasach”. Rzecz w tym , że ciekawe czasy bywają męczące dla tych, którzy w nich żyją. Oczywiście, nie mogą ci ludzie narzekać, że mają nudne życie – co to, to nie. 

Nasi siatkarze zrobili z Holandii prawdziwą szarżę ułańską, choć w gruncie rzeczy przypominało to pogrom czyniony przez husarię – szkoda tylko, że do czasu. Piszę te słowa przed walką o brązowy medal Mistrzostw Europy w Paryżu. Ale fakt jest faktem, że Biało-Czerwoni po raz kolejny potwierdzili, że na siatkarskim parkiecie, że  „Polak - to brzmi dumnie”. Na szczęście nie tylko na parkiecie. 490 kilometrów od Paryża ,w też francuskim Strasburgu, Parlament Europejski równo siedem dni temu (gdy piszę te słowa) przyjął rezolucję potępiającą oba  totalitaryzmy -niemiecki i sowiecki. A 25 maja czyli datę śmierci Wielkiego Polaka - majora Witolda Pileckiego uczynił Międzynarodowym Dniem Bohaterów Walki z  Totalitaryzmami. 

Polak brzmi dumnie, zaiste. 

*tekst ukazał się w  „Gazecie Polskiej” (02.10.2019) 


historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka