Ryuuk Ryuuk
1595
BLOG

The King, czyli król filmowej szermierki

Ryuuk Ryuuk Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 55

Film The King, już od dłuższego czasu wyświetlany na platformie Netflix, zawiera w sobie prawdziwą perełkę - najlepszą walkę szermierczą z użyciem mieczy, jak się dotąd pojawiła na ekranie.

Ten film to ekranizacja szekspirowskiego Henryka V (i po części Henryka IV:), do tego dość kontrowersyjna ekranizacja, trzeba uczciwie przyznać. Według mnie film jest wart obejrzenia, choć rozumiem, że nie wszystkim się może spodobać.


Oczywiście do przedstawionego tu pojedynku w rzeczywistości nigdy nie dosżło. Harry Hottspur, jeden z przywódców rebelii przeciwko królowi Henrykowi IV, zginął podczas bitwy pod Shrewsbury w 1403 roku, zastrzelony przez łucznika (nierozsądnie podniósł przyłbicę). Zaś książę Henry (przyszły król Henryk V) w tej samej bitwie również oberwał dotkliwie strzałą w twarz, tylko że on miał więcej szczęścia i przeżył.

Przejdźmy jednak do filmowego starcia.

Ich zbroje wyglądają OK, może są nieco za skromne, jak na tak ważne osobistości, może nieco niedopasowane, ale ogólnie są do przyjęcia. Nawet miecze to typowe longswordy, co prawda powinny być nieco bardziej szpiczaste, ale .. naprawdę fajnie jest zobaczyć tego króla wszystkich mieczy, nie skażonego bzdurnymi ozdobami:)

Mamy tu więcej miłych niespodzianek. Przede wszystkim obaj przeciwnicy trzymają miecze w klasycznych postawach ... żadnego wiedźmińskiego, odwrotnego chwytu ... jak miło:) Oczywiście mogli użyć też innych pozycji (np. z dachu), co jeszcze bardziej ubarwiłoby i przede wszystkim urealniło ten pojedynek, jednak biorąc pod uwagę pseudopostawy stosowane w innych filmach, to jest naprawdę ok.

Harry atakuje pchnięciem wprost ze swojej postawy, tak jak powinno być - postawy przyjmowano po to, by z nich zaatakować ... nie po to, by malowniczo i groźnie wyglądać:) Rzecz jasna uderzenia i pchnięcia są czasem nieco zbyt obszerne (szermierze powinni szukać centrum), jednak ogólnie rzecz biorąc jest w porządku. Również praca nóg jest prawidłowa, no i ... nie ma piruetów:)

Następuje zatem krótka wymiana uderzeń i pchnięć, które są zbijane (czyli prawidłowo), nie zaś twardo odbijane (twarde zastawy to plaga filmowych szermierczych walk). Ponieważ pojedynek toczy się w pełnych zbrojach, czyli uderzenia mieczy raczej nie mają szans na przerąbanie zbroi, zaś precyzyjne pchnięcia we wrażliwe miejsca są niezwykle trudne, tak więc walka nieuchronnie przechodzi do zwarcia. Mamy dalej obalenie, brutalną i nieco chaotyczną walkę w parterze, nawet tzw. techniki half-sword, pół-miecza (miecz jest trzymany jak włócznia, prawa ręka za rękojeść, lewa za ostrze), które są najbardziej typowe i najskuteczniejsze podczas walki w pełnej zbroi.

Oczywiście wyczerpanie walczących jest nieco przesadzone, mimo iż poruszanie się w pełnej zbroi, chociaż jej ciężar był rozłożony na całe ciało, wymagało więcej energii niż zwykle. Jednak to byli rycerze, którzy powinni być do takiego wysiłku przyzwyczajeni. Ale można to zrozumieć, bo zapewne chodziło tu o zbudowanie napięcia.

Walka w parterze jest nieco zbyt chaotyczna, na szczęście obok całej masy mało skutecznych ciosów (powinny tu raczej występować próby grapplerskiego unieruchomienia), to na szczęście mamy tu też jedno zapaśnicze przetoczenie.

Podcięcie, którym Henryk powalił na ziemię swojego przeciwnika, było trochę niezdarne, jednak już samo wykończenie walki było typowe dla starć w pełnej zbroi. Mizerykordia (miłosierdzie), czyli wąski, zwykle trójgraniasty sztylet, był chyba najczęściej wykorzystywany w takich właśnie sytuacjach.

Oczywiście trzeba koniecznie podkreślić, że walka nie jest idealna. Przede wszystkim powinno być więcej technik pół-miecza, śmiało można było wrzucić nieco wymyślnych technik grapplerskich i zapaśniczych, jakiś rzut, czy nawet kopnięcie. Ostatecznie jednak w porównaniu do absurdalnych pseudoszermierczych walk z takich filmów jak Władca Pierścieni, Gra o Tron, czy Wiedźmin (no i wielu, wielu innych) szermierka z filmu The King jest absolutnie najlepsza.

P.S.

Niestety, bitwa pod Azincourt jest już przedstawiona fatalnie. A szkoda, bo to naprawdę ciekawy temat i można było ją pokazać znacznie lepiej.

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura