Politycy – władza usiłuje zwiększyć i aktywizować niewykorzystane zasoby ludzkie m.in. przez de… Jest to jednak droga prowadząca do nikąd, Ponadto władza nie wspiera rozwoju i funkcjonowania oddolnych, obywatelskich ruchów będących wyrazem troski o dobro wspólne, w tym m.in. substytucyjnych sieci oparcia socjalnego starających się połączyć to co publiczne, z tym co niepubliczne, co prowadzi do ich dysfunkcjonalności uzasadniającej ograniczanie transferów socjalnych, ograniczanie „trwonienia” na nie publicznych pieniędzy, co powoduje wzrost liczby osób dotkniętych ubóstwem, bezrobociem, prekariatem, etc. Polacy zaczynają postrzegać tych, którzy nie radzą sobie w gospodarce rynkowej jako przyczynę swojej trudnej sytuacji życiowej (to utrudnia, a bywa, że uniemożliwia osobom żyjącym w ustawicznej niepewności co przyniesie „jutro” szukanie i wykorzystanie we wspólnocie osób zagrożonych siły niezbędnej do przezwyciężenia trudnej sytuacji w jakiej żyją te osoby)… Prawdopodobnie niemała liczba Polaków wzięła lekcję by nie troszczyć się o dobro wspólne, gdyż w przeszłości to co miało być wspólne zostało sprywatyzowane, a wiadomym jest, że bez udziału obywateli w zarządzaniu Polską władza nie jest i nie będzie w stanie sama podźwignąć problemów przed którymi stoimy, a także tych, które pojawią się w przyszłości…
