niekompetencja niekompetencja
128
BLOG

O władcy księżyca

niekompetencja niekompetencja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Władca księżyca nie oświetla drogi wyjścia z opresji umierającej klasie około 2 milionów luda żyjącego w skrajnym niedostatku. Osoby bez żadnego lub wystarczającego do utrzymania się na powierzchni życia dochodu cierpią, zwłaszcza gdy są przez władze i przez ludzi żyjących w dostatku niedostrzegane, krzywdzone, eksploatowane, wykluczone ale także, gdy nie mają woli, umiejętności i warunków niezbędnych do samodzielnego życia. Gdy do tego dodać wysokie wymagania instytucji zabezpieczenia społecznego odnośnie np. konieczności przedstawienia im stosownych dokumentów, np. orzeczenia o niepełnosprawności, chorobie, niemożności podjęcia pracy na wolnym rynku, etc. – będziemy mieli obraz umierającej klasy ludzi, nad którymi władca nie zaświeci światłem księżyca w pełni.

Jak zmieniać ten stan rzeczy? Należałoby wprowadzić do systemu zabezpieczenia społecznego minimalny dochód gwarantowany. Tego jednak władza nie planuje, także dlatego, że nierozumnie kieruje strumienie publicznych pieniędzy do rodzin o wysokich i bardzo wysokich dochodach. A co z wolą? Jak sobie radzić z brakiem woli? Można byłoby przywołać Korczaka, który ucząc dzieci życia w Domu Sierot wdrażał trzy zasady pedagogiczne:

1. współgospodarzenie - jego Dom Sierot funkcjonował na zasadzie całkowitej samoobsługi;

2. współzarządzanie - dzieci brały czynny udział w ustalaniu zasad funkcjonowania domu dziecka;

3. oddziaływanie opinii społecznej - dzieci poprzez sądy i plebiscyty osadzały postępowanie zarówno kolegów, jak i wychowawców.1)

 Dlaczego osoby wymagające wsparcia nie mają możliwości oceniania zarządów i personelu instytucji pomocy społecznej, które mają umożliwiać im przezwyciężenie trudnych sytuacji życiowych, których same nie są w stanie przezwyciężyć? Czy dlatego, że odbieramy im szanse dotarcia do swojej ziemi obiecanej czyniąc z nich przedmiot oddziaływania systemu?

Korczak uważał odpowiedzialność za cenę, jaką każdy musi płacić za swobodę wyboru.

Opowiadał się za poszanowaniem autonomii dziecka, człowieka. Twierdził, że należy się nad nim „pochylić" (zwłaszcza, gdy sobie sam nie radzi.

1) Janusz Korczak, Prawidła życia, Warszawa 1958, PWN s.36

Należy zauważyć, że Korczak w swym nauczaniu dzieci w Domu Sierot skupiał się na wyzwalaniu i wzmacnianiu woli mocy dzieci żydowskich…

Gdy wspominam Korczaka – myślę, że jego działalność związana mogła być także z wzmacnianiem mocy starszych braci, którzy mieli przed sobą zbudowanie własnego państwa. Dziś „postmodernistyczni Korczakowie” m.in. tacy jak sekretarz stanu Cezary Milejewski wzmacniają moc starszych braci wskazując ich jako realizatorów np. projektu opracowania standardów pracy socjalnej, na którego to zadanie przeznaczono wcale niemałe wory unijnych pieniędzy. Projekt ten z góry skazany był na niepowodzenie także dlatego, że zarządy gminnych jednostek samorządu terytorialnego nie widzą uzasadnienia dla finansowania zadania związanego z pracą socjalną, a ponadto generalnie pracownicy socjalni sami nie mają woli świadczenia pracy socjalnej, w tym „organizowania społeczności lokalnych”, a do tego byli przygotowywani uczestnicy projektu standardów. Prawdopodobnie rzeczywistym celem realizacji tego projektu było wzmocnienie określonych Gosów, które np. mogłyby zarządzać majątkiem, mienie bezdziedzicznym, starszych braci.

Oczywistym jest, iż obecny system pomocy społecznej uniemożliwia osobom wymagającym wsparcia współgospodarzenie, współzarządzanie jednostkami organizacyjnymi pomocy społecznej mającymi im służyć. A ponadto nie daje szans na ocenianie postępowania nie tylko wobec nich personelu i kierownictwa tych jednostek, a także władz lokalnych zajmujących się polityką socjalną, które to oceny byłyby wykorzystywane w ewent. wykluczaniu osób nie mających kompetencji by wspierać osoby „zależne”.

Można odnieść wrażenie, że władza nie jest zainteresowana poprawą efektywności jednostek organizacyjnych pomocy społecznej, na co wskazuje m.in. żenująco niski poziom wynagrodzenia „frontowych” pracowników jednostek organizacyjnych pomocy społecznej, w przeciwieństwie do wynagrodzenia osób zarządzających pomocą społeczną bowiem inwestowanie w pomoc społeczną nie przysparza jej poparcia społecznego niezbędnego, by nadal mogła piastować swoje stolce. Innym przykładem może być m.st. warszawa, w którym władza przeinwestowuje komunikację zgoła nic nie inwestując w infrastrukturę pomocy społecznej, gdy proces starzenia się nie omija przecież Warszawy.

Polska zreprywatyzowała z nawiązką majątek KK, czyli majątek państwa Watykan, to dlaczego nie uczyniła tego z majątkiem żydowskim? Stosowanie podwójnych standardów wiarygodności Polsce nie przysparza…


Poszukując prawdy słucham tego, co mówią osoby odnajdujące w sobie moc dokonywania zmian formy spadania. Bo, że spadamy - to jest oczywiste...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka