W czym? W dezinformowaniu na temat katastrofy pod Smoleńskiem. Czy pojawiły się ostatnio jakieś nowe teksty o katastrofie polskiego TU154? Nie, pojawiły się teksty o katastrofie suchoja w Indonezji, ale czemu nie skorzystać z okazji?
I
Nasz Dziennik nie kryje, że przede wszystkim interesuje go porównianie procedur wedle w obu katastrofach. Widać to od pierwszego akapitu:
(...) Tak prezydent zaleca badanie katastrofy rosyjskiej maszyny na terenie obcego państwa. Asymetria ze Smoleńskiem jest porażająca.
Cóż, jest w tym jakieś odwrócenie proporocji, ale w sumie jest to więcej niż zrozumiałe. Gdybyż tylko to porównanie było robione rzetelnie...
A problem zaczyna się już w tytule:
Kto przejmie skrzynki suchoja
No właśnie, kto przejmie? Przypadek TU 154 sugeruje, że skrzynki przejmują ich producenci, co wydaje się racjonalne, bo oni najlepiej są przygotowani do ich odczytania. Tutaj przypomnę, że TU 154 miał 3 rejestratory, dwa rosyjskie i jednen polski. Rosyjskie ciągle są w Rosji, polscy eksperci asystowali tylko przy ich otwieraniu i kopiowaniu danych, a trzecia - polska - wróciła do kraju pięć dni po katastrofie i analogicznie jak to było z dwoma rosyjskimi skrzynkami, Rosjanie byli przy ich otwieraniu w Polsce.
No więc kto przejmie skrzynki? Procedura przy badaniu wraku tupolewa sugerowała, że skrzynki suchoja przejmie producent maszyny, czyli Rosjanie. Nie zdziwiłoby mnie to wcale i nie sądzę, żeby czego innego spodziewali się dziennikarze Naszego Dziennika.
Czemu jednak zaczynają od pytania o skrzynki? Nie mogę się też oprzeć wrażeniu, że kryje się za tym kalkulacja, według której ewentualne przejęcie czarnych skrzynek przez Rosjan ma służyć za potwierdzenie często powtarzanej tezy o tym, że polskie władze zaakceptowały gorsze warunki, niż to się dzieje w innych tego typu zdarzeniach. Kalkulacja, jak napisałem nieuczciwa, bo przejęcie przez Rosjan wydawało się bardziej niż prawdopodobne.
Że jestem przewrażliwiony przypisując ND złe intencje? Może, ale czego mam się spodziewać po takim początku artykułu:
Władimir Putin osobiście ordynuje rządowi przyjęcie „jak najaktywniejszej ścieżki działań” w celu ustalenia przyczyn katastrofy – informują służby prasowe Kremla. Tak prezydent zaleca badanie katastrofy rosyjskiej maszyny na terenie obcego państwa. Asymetria ze Smoleńskiem jest porażająca. Z ust Putina nie padło: „Oddajmy dochodzenie Dżakarcie”. Wręcz przeciwnie, badanie podjęte przez stronę rosyjską ma być „samoje aktywnoje”.
Ktoś z Państwa pamięta by z ust Tuska padło cokolwiek na kształt: „Oddajmy dochodzenie Moskwie”? To krytycy Tuska i prokuratury zarzucają "oddanie" śledztwa, polskie władze natomiast do znudzenia powtarzają, że nic nie oddawały, bo nic nie było do oddania.
II
Życie wszystkim nam płata figle. Nieoczekiwanie okazało się, wyobraźcie Państwo sobie, że czarne skrzynki jednak przejmą Indonezyjczycy! Tak o tym napisala Rzeczpospolita:
Według indonezyjskiego ministra transportu EE Mangindaana, całością śledztwa kieruje Indonezyjczyk. - Rosjanie pozwolili nam zbadać czarne skrzynki, bo chcą, by śledztwo było przejrzyste - mówił.
Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że poważna RZ zajmie się chłodnym realcjonowaniem sprawy inaczej niż ND. Niestety RZ postanowiła Nasz Dziennik przelicytować. Oto tytuł:
Zbadają Su inaczej niż Tu-154
..a tekst zaczyna się tak:
Zachowanie Rosjan po katastrofie SU w Indonezji to przykład na to, że rząd zainteresowany wyjaśnieniem katastrofy swego statku powietrznego może wyjednać warunki badania przyczyn katastrofy korzystne dla siebie, zabezpieczające dowody i stosowny udział w dochodzeniu państwa właściciela statku powietrznego - komentuje mecenas Piotr Pszczółkowski, pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego w śledztwach wojskowym i cywilnym w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Dalej dowiadujemy się, że (podkreślenia moje):
Rosjanie porozumieli się z władzami Indonezji w sprawie wspólnej akcji ratunkowej i wspólnego wyjaśniania zdarzenia
oraz, że:
W Indonezji będzie pracować około 100 Rosjan. Według Aleksandra Iwanowa decyzja o posłaniu przez Moskwę zespołu badającego przyczyny katastrofy była podjęta wspólnie przez prezydentów Rosji iIndonezji
- Nasi specjaliści będą pracować równolegle ze specjalistami indonezyjskimi. Powołano kilka grup roboczych do badania spraw
Jeśli dodać do tego, że przedstawiciel MAKu zdaje się czuć w indonezyjskim śledztwie jak u siebie w domu i na deser przeczyta się komplementy pod adresem Rosjan ze strony mecenasa Pszczółkowkiego, sprawa wygląda dla Tuska nieciekawie.
Niepoważnie wyglądają teraz wszystkie zaklęcia Tuska, Seremeta i Żylicza, że żadne wspólne śledztwo nie było możliwe, że Rosjanie mają w rękach wszystkie karty, bo katastrofa zdarzyła się u nich, a załącznik do konwencji chicagowskiej był optymalnym wyborem. Nawet te czarne skrzynki, które łaskawi Rosjanie oddali stronie indonezyjskiej zdają się niewiele w tym obrazie zmieniać.
Czemu w takim razie się ciskam? Bo o ile ND, nie licząc wprowadzających w błąd sugestii, nie napisał nieprawdy, to RZ w wielu miejscach ewidentnie z prawdą się mija.
The Jakarta Post opisuje sprawę zgoła inaczej. Nie ma mowy o WSPÓLNYCH pracach tylko o tym, że kierują nimi Indonezyjczycy, a Rosjanie im ASYSTUJĄ. Przytoczony przez RZ tekst ministra transportu rzeczywiście znalazłem w The Moscow Times. Jakarta Post cytuje go nieco inaczej:
Transportation Minister E.E. Mangindaan was quoted by Antara as saying the investigation of the crash would be led by an Indonesia team and the 78 Russian experts would provide assistance in the investigation. Russian Ambassador to Indonesia, Alexander A. Ivanov, also confirmed the plane’s black box would be analyzed in Indonesia
Kropkę nad "i" stawia Herry Bhakti Gumay, dyrektor generalny ds. transportu lotniczego w indonezyjskim ministerstwie transportu (tłumaczenie moje):
Czarne skrzynki będą analizowane w Indonezji bo to my kierujemy akcją ratowniczą oraz dlatego, że wypadek miał miejsce w Indonezji.
Dodam jeszcze, że historii o łaskawej zgodzie Rosjan na oddanie czarnych skrzynek przeczy informacja o tym, że oświadcznie Indonezyjskiego ministerstwa transportu o przejęciu przez nich skrzynek spotkało się z protestami w Dumie.
* * *
P.S. Nie twierdzę, że Polska prowadzi śledztwo smoleńskie wzorowo. Nie znam się na tym. Ale porównać tekst polski z angielskim, owszem, jestem w stanie. Dodam jeszcze, że próbowałem cześć z powyższego tekstu umieścić w komentarzach pod artykułem na rp.pl. Komentarz wysłałem, ale nie został on zaakceptowany przez tamtejszego admina.
Update! Rację ma Stary Wiarus. "Polska" czarna skrzynka co prawda wróciła do Polski 15 kwietnia 2010 ale po przebadaniu jej przez polskiego producenta, razem z wynikami analizy w maju 2010 została zwrócona stronie rosyjskiej. Czy to wiele zmienia, niech każdy sam oceni. W każdym razie mi supozycja Starego Wiarusa, że nie wiadomo, czy polska strona zostawiła sobie kopię danych wydaje się... śmieszna i rozpaczliwa zarazem. Poza tym, jak rozumiem, prawdziwy problem z czarnymi skrzynkami polega na tym, kto je bada, jak bada i czy napewno nie fałszuje przy tym ich zapisow, a nie to gdzie potem pokrywają się kurzem.
Update nr 2. Rzepa ściga się z Naszym Dziennikiem ale jedni i drudzy są dublowani przeznaczelnego Gazety Polskiej. Na swoim wideo-blogu opowiada takie bzdury, że uznałem to za wypadek przy pracy i spodziewałem się rychłego usunięcia tego filmu i zamieszczenia jakiegoś sprostowania. Nic takiego nie nastąpiło, więc dołączm to do swojego wpisu. Cytat: "Jak zachowali się Rosjanie? Wysłano specjalne służby, wojska, które zapakowały wszystko, zabrały wszystkie ślady i zajęły się badaniem. Rząd Indonezji nie miał najmniejszego wpływu na to, co się dzieje ze śledztwem" (link).
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120511&typ=sw&id=sw67.txt
http://www.rp.pl/artykul/536159,874702-Zbadaja-Su-inaczej-niz-Tu-154.html
http://www.thejakartapost.com/news/2012/05/13/sukhoi-s-black-box-retrieved.htm
http://polish.ruvr.ru/2012_05_12/74513375/
http://www.youtube.com/watch?v=_FE8g2le7aE&feature=plcp
Inne tematy w dziale Polityka