Rozwód - Chrześcijanie mogą się Rozwodzić ?

Pokój Ludziom Dobro Czyniącym.

Na świecie jak wiadomo dużo jest rozwodów, ludzie podobno źle się dopasowują, zdradzają, szukają nowości, ile by nie pisać to i tak wszystkich powodów nie wymienimy, w każdym bądź razie żyjemy w czasach i w świecie, gdzie rozwody stały powszechne.

Jedni biorą śluby i się rozwodzą bez jakichkolwiek oporów czy dramatów a dla innych jest to trudne przeżycie, nie raz pozostawiające ślady na całe życie. 

Ważną a raczej bardzo ważną  kwestią jest dobro dzieci, temat ocean, ale po zostawmy to wszystko niejako na boku teraz, nas interesuje zagadnienie dotyczące rozwodu z punktu widzenia Boga.

Jak wygląda małżeństwo w oczach Boga? 

Jest święte, mąż i żona są jednym ciałem, do tego stopnia, że uświęcają dzieci a wierzący małżonek może stać się przyczyną dla której niewierzący małżonek otrzyma dodatkową możliwość zbawienia, o tym oczywiście zadecyduje Jezus podczas sądu, ale najwyraźniej da drugą szansę takiej osobie i będzie mogła opowiedzieć się po stronie Boga. Wszystko dzięki temu, że Bóg uznaje małżonków za jedno ciało, nie są to więc czcze słowa.

Tak więc cała rodzina może ocaleć dzięki temu, że jeden małżonek jest wierzący. Tak wygląda moc małżeństwa w Oczach Boga. W Biblii znajdziemy takie zdanie: " Potrójny sznur nie tak szybko się zerwie..." , napisano je, by oddać jak silne jest małżeństwo, jego więź, gdy dodatkowo funkcjonuje w nim i Bóg.

Napisano także, że: "Jahwe nienawidzi rozwody".  Tak więc wiemy już jaki stosunek ma Bóg do rozwodów.

Pan Jezus, gdy mówił o rozwodach wymienił tylko jedną podstawę do rozwodu a mianowicie zdradę, wówczas strona poszkodowana może się rozwieść, ale nie musi.  

Z pewnością zdarzają się sytuacje, że konieczne jest odejście, separacja, ale nie rozwód, czyli uwolnienie się pełne od małżeństwa.

Tak sprawa wygląda z punktu Biblijnego i niech nikt nie zwodzi siebie czy innych jakimiś ludzkimi wymysłami, albo tym, że " Mamy inne czasy" , że " To było po to by kiedyś chronić kobiety przed porzuceniem..." itd itp.

Każdy ma swoje sumienie i żyje jak uważa, nie ja jestem sędzią i nie ja będę za kogoś odpowiadał, uprzedzam tylko, że sprawa małżeństwa to bardzo poważny zamiar i nie za bardzo jest rozwodom po drodze  do wymagań Boga.

Niech Bóg da wam właściwe zrozumienie.