Zgodnie z zapowiedzią kontynuacja tematyki rocznicowej. Tym razem krótki przegląd bohaterów dramatu. Tych co uczestniczyli bezpośrednio i tych których działanie miało istotny wkład w warunki przygotowania i przebiegu powstania. Wpis ten powstał na bazie artykułu Jana Sidorowicza "Powstanie Warszawskie - bez niedomówień", z tezami którego się w zdecydowanej większości zgadzam i które to tezy w znacznym stopniu cytuję, a także w pewnym stopniu uzupełniam.
1 . gen. Władysław Sikorski - premier i Wódz Naczelny do 4 lipca 1943 roku. Twórca Armii Krajowej. ("Mąż Stanu")
Po podpisaniu układu Grabski-Majski wydał w listopadzie 1941 rozkaz, że Armia Krajowa walczy z Niemcami, ale ma stawić zbrojny opór Armii Czerwonej, gdyby bez zezwolenia Rządu Polskiego wkroczyła na ziemie polskie. Jednak w marcu 1942, po spotkaniu ze Stalinem oświadczył podwładnym, że jeśli Rosjanie wkroczą do Polski w pościgu za Niemcami, to stawianie im oporu byłoby szaleństwem. AK ma manifestować swoją suwerenność i jednocześnie pozytywny stosunek do Rosji Sowieckiej. Ukrycie organizacji uważał za niemożliwe, bo niektórzy polscy oficerowie byli na usługach NKWD (efekt lat 1939 - 41). Zalecał nie szafowanie ludźmi potrzebnymi do powojennej odbudowy, która będzie możliwa tylko przy dobrej woli Rosji. Bezskutecznie zabiegał o rozwiązanie problemu granicy wschodniej - jakiekolwiek koncesje na rzecz ZSRR obóz prezydencki nazywał zdradą narodową, a koalicjanci z SN grozili wyjściem z rządu i rozpadem koalicji Jedności Narodowej. Zginął w niejasnych okolicznościach, poszlaki wskazują na zamach z wewnątrz obozu alianckiego. Akta śledztwa w tej sprawie rząd brytyjski wciąż utajnia (aktualnie do 2050 roku).
2. gen. Stefan "Grot" Rowecki od 1940 roku szef ZWZ od lutego 1942 do czerwca 1943 szef AK ("Fantasta")
Wyznawał niezachwianie tylko teorię walki z dwoma wrogami. Snuł takie pomysły, jak zadanie podporządkowania się partyzantki sowieckiej dowództwu AK, a w wypadku wkraczania Rosjan opóźnianie ich ruchu przez dywersje a następnie przesunięcie sił AK na Pomorze i stworzenie tam "reduty obronnej", gdzie przybędą wojska emigracyjne a potem i desanty anglosaskie. W długich, utrzymanych w pompatycznym stylu depeszach radiowych, żądał od Sikorskiego zapewnienia desantów lotniczych Anglosasów, nie wiedząc, że byłyby one niewykonalne choćby ze względów technicznych (brak samolotów o takim zasięgu). Wielu żołnierzy AK przypłaciło życiem nadawanie przez radio takich "dezyderatów" i "memoriałów". Wydany w ręce Gestapo przez oficerów Wywiadu AK (podwójnych agentów). Zamordowany na rozkaz Himmlera w Sachsenhauseen w 8 godzin po wybuchu powstania.
3.Jan Stanisław Jankowski wicepremier i Delegat rządu na Kraj, osoba która ex post zatwierdziła decyzję o powstaniu ("Nawiedzony") Według niego (memoriał przesłany do Londynu w styczniu 1944) - polskim celem wojennym na wschodzie jest utrzymanie granicy z 1921 roku przy włączeniu Litwy do Polski i maksymalne osłabienie Rosji przez odłączenie od niej Ukrainy i Białorusi i powiązanie ich politycznie i wojskowo z Polską . Aresztowany przez NKWD w marcu 1945 roku. Sądzony w procesie 16 i skazany na 8 lat więzienia zmarł w 1953 roku w więzieniu w Włodzimierzu nad Klaźmą.
4. Stanisław Mikołajczyk premier rządu RP 1943 -1944 ("Realista"). Polityk o silnym charakterze i zdolności przewidywania. Niestety żądano od niego akrobatyki niemożliwej do wykonania. Stalin, jako warunek ponownego nawiązania stosunków dyplomatycznych (zerwanych po ujawnieniu zbrodni katyńskiej) wysuwał zaakceptowanie granicy wg. linii Curzona (na Bugu), w zamian za rekompensaty na zachodzie i usunięcie z rządu osób, które publicznie demonstrowały swój wrogi stosunek do Rosji (gen. Sosnkowski, ministrowie Kot i Kukiel). Na przyjęcie tych warunków nalegał usilnie Churchill. Mikołajczyk zdawał sobie sprawę jak silną ma pozycję Rosja wśród Aliantów i że należałoby pójść na ustępstwa, aby wytargować cokolwiek, bo inaczej Polska będzie całkowicie zdominowana przez Rosję i zsowietyzowana Niestety na ustępstwa nie mógł pójść, bo wyrażając zgodę na utratę Kresów, rozbił by koalicję rządową i stracił funkcje Premiera (czym groził obóz prezydencki) oraz spowodowałby ferment w wojsku, w którym większość żołnierzy pochodziła z Kresów (a o czym wprost w liście informował go gen. Anders). Na dobitkę Alianci nie zgadzali się na ogłoszenie przewidywanych dla Polski rekompensat na zachodzie, aby nie wzmacniać oporu Niemców. Paradoks polegał na tym, że cały ten spór był już "musztardą po obiedzie", bo utrata Kresów była już wcześniej przesądzona , tylko Roosevelt prosił, aby tego nie ujawniać nikomu, gdyż bał się stracić 7 milionów głosów Polaków w zbliżających się wyborach. W okresie poprzedzającym Powstanie, Mikołajczyk próbował bezskutecznie zawrzeć ze Stalinem porozumienie o współpracy militarnej między AK i Armią Czerwoną. Mikołajczyk, bazując na meldunkach krajowych, przeceniał siłę militarną praktycznie nieuzbrojonej Armii Krajowej, a Stalin zdawał sobie sprawę, że jest to organizacja wroga Rosji, a jej siła militarna na tle teatru wojennego jest po prostu żadna. 21 lipca 1944 Mikołajczyk upoważnił czynniki krajowe do podjęcia decyzji, czy przeprowadzić w Warszawie powstanie, i w którym momencie.
5. gen. Kazimierz Sosnkowski do 30 września 1944 Wódz Naczelny, towarzysz magdeburskiej twierdzy Pana Marszałka ("Hamlet recydywista").
Ogólnie "był za, a nawet przeciw". Nie wydawał jasnych rozkazów, lecz rodzaj sugestii. Nie wyobrażał sobie współpracy militarnej z Sowietami, bo to nie był sojusznik. Zdawał sobie sprawę ze słabości AK i z jednej strony był przeciwny powstaniu, z drugiej strony głosił: "rozpaczliwe gesty w życiu narodów są niekiedy nieuniknione ze względu na symbolikę polityczną tych aktów i znaczenie moralne dla potomności". Podobnie jak Grot-Rowecki widział konieczność beznadziejnego boju pod groźbą odpowiedzialności przed przyszłymi pokoleniami. Był autorem absurdalnej "Instrukcji dla AK", która mówiła, że w miarę posuwania się Rosjan, Armia Krajowa ma występować zbrojnie przeciw Niemcom , ale z chwilą pojawienia się Rosjan w danej miejscowości znowu schodzić do podziemia! W grudniu 1943 Sosnkowski nakazał Borowi-Komorowskiemu utworzyć nową, szkieletową, kadrową organizację antysowiecką szczególnie na Kresach Wschodnich (późniejszy WiN). W maju 1944 wysłał do Polski na spadochronie płk. Okulickiego (po skoku automatycznie awansował na generała) z misją nakłonienia dowództwa AK do wywołania powstania w Warszawie. Chciał z Warszawy uczynić dramatyczną scenę, na której miał się rozegrać ostatni akt polsko-rosyjskiej konfrontacji i "wstrząsnąć tym sumienie świata". W lipcu 1944 kazał Borowi-Komorowskiemu rozważyć możliwość ewakuowania najwartościowszych ludzi na Zachód (opcja wybrana w styczniu 1945 przez d-cę Brygady Świętokrzyskiej NSZ) lub przez Słowację na Węgry (sic!). Jednocześnie łudził Bora obietnicami przysłania Polskiej Samodzielnej Brygady Spadochronowej, mimo że została ona już przekazana pod dowództwo alianckie, a przerzut jej do Polski był technicznie niewykonalny. A na kilka dni przed spodziewanym wybuchem powstania wyjechał na "inspekcję" do Włoch, umywając ręce od odpowiedzialności. Powstania ani nie nakazał, ani nie zakażał. Z dymisjonowany za klęskę powstania. Wyemigrował do Kanady gdzie zmarł w latach 60.
6. gen. Tadeusz Bór Komorowski od lipca 1943 szef AK, ("Kawalerzysta") Jedynu z generałów, który nie ukończył żadnej szkoły wojskowej. Instruktor jazdy w szkole wojskowej w Grudziądzu. edług opinii płk Bokszczanina wojskowe wiadomości i przygotowanie dowódcy AK "ograniczały się do umiejętności dowodzenia pułkiem kawalerii". Nie miał żadnego doświadczenia w prowadzeniu walki w mieście i nie znał się na koniecznych zabezpieczeniach logistycznych takiej walki. Był człowiekiem słabego charakteru i ulegał wpływom takich osobników jak Okulicki. Generał Tatar wyrażał się o nim "pajac" (Ciechanowski). Jan Nowak-Jeziorański (Kurier z Warszawy) pisze o nim: "Wbrew jakby jemu samemu pchały go nieustannie w górę wojenne okoliczności i dziwny polski system selekcji, zapewniający największe szanse temu, na którego wszyscy najłatwiej się godzą, bo nikomu nie przeszkadza". Na dwa tygodnie przed wybuchem powstania Bór-Komorowski twierdził: "Przy obecnym stanie sił niemieckich i ich przygotowaniach polegających na rozbudowie każdego budynku zajmowanego przez wojsko lub urzędy w obronne fortece z bunkrami i drutem kolczastym - powstanie nie ma szans powodzenia". Rozkaz do rozpoczęcia powstania wydal po naciskach Okulickiego i pod nieobecność szefa wywiadu i szefa wydziału operacyjnego, na podstawie nie sprawdzonej wiadomości d-cy okręgu warszawskiego, że na Pelcowiźnie zauważono już czołgi sowieckie. Pół godziny później okazało się, że to nie były czołgi sowieckie, tylko niemieckie, przechodzące do kontrofensywy. Rozkaz mógł jeszcze odwołać, lecz nie zrobił tego. W czasie Powstania wykazał się brakiem elementarnej wiedzy wojskowej. Żądał, aby przysłano Polską Brygadę Spadochronową i polskie dywizjony Mustangów, co było niewykonalne aż z dwóch powodów: nie zdobyto lotniska i ze względu na ograniczony zasięg samolotów. 14-go sierpnia wydal desperacki rozkaz, aby oddziały leśne AK "szły na odsiecz Warszawie". Oddziały z Kampinosu dotarły na Żoliborz, ale te z Puszczy Kozienickiej i Świętokrzyskiej, po wyjściu z lasów, zostały rozbite przez Niemców. Człowiek przestrzegający zasad etycznych... W przededniu powstania jego żona była w 8-mym miesiącu ciąży. W swojej książce pisze, że mógł ją wysłać za miasto, ale stwierdził, że jako żona dowódcy winna dzielić los mieszkańców stolicy. Cudem ocalała wraz z półtorarocznym dzieckiem z rzezi na Woli. W przededniu kapitulacji powstania, w uznaniu zasług, został przez Prezydenta Raczkiewicza mianowany Wodzem Naczelnym Polskich Sił Zbrojnych, dzieki czemu Wojsko Polskie było jedynym, którego Wódz Naczelny siedział w nieprzyjacielskim obozie jenieckim do końca wojny.
7. gen. Leopold Okulicki zastępca szefa AK i ostatni dowódca ("Oszołom")
Znany był w kołach wojskowych ze swojej impulsywności i brawury. Bór-Komorowski wyrażał się o nim: "to jest ktoś, to jest chłopak do wypitki i do wybitki" i widział w nim męża opatrznościowego. Postać tragiczna. Gorący patriota, ale bez wyobraźni i poczucia odpowiedzialności, a dziwne, bo przeszedł w 1940-1941 przez więzienia NKWD, lecz w 1944 ciągle nie doceniał perfidii i przebiegłości Rosjan. Zrozumiał to chyba dopiero wtedy, gdy w 1945 został podstępnie uprowadzony do Moskwy i znalazł się znowu na Łubiance (gdzie po procesie 16-tu zmarł lub został zamordowany). Zrzucony do Polski w maju 1944 uparcie dążył do wywołania powstania. Mówił: "potrzebny jest czyn, tylko przez walkę można wykazać dążenie narodu do wolności i niepodległości". Członków Komendy Głównej AK, którzy wyrażali obawy, posądzał o defetyzm i tchórzostwo. Na argumenty, że brak jest broni, odpowiadał: "lud paryski nie liczył ilości pałek jak ruszał na Bastylię". Borowi-Komorowskiemu groził, że jeśli nie wyda rozkazu do powstania, to stanie się drugim Skrzyneckim. Cały czas parł do walki, namawiał członków KG, aby Borowi przedstawiali fałszywy obraz sytuacji, aby przyśpieszyć wydanie rozkazu. (Ciechanowski) Aż dopiął swego. Jan Nowak-Jeziorański w swojej książce "Kurier z Warszawy" (wyd. Odnowa, Londyn 1978) pisze o nim: (w przededniu powstania) "nie odczuwał wahań ani rozterki wynikało to z jego brawurowej natury żołnierza pędzącego do szturmu z zamkniętymi oczyma"... Na ostatniej odprawie przed powstaniem Bór mianował go dowódcą nowej organizacji antysowieckiej, która miała rozpocząć działania w wypadku aresztowania przez Rosjan dowódców Armii Krajowej i nakazał mu wyłączyć się z akcji powstańczej i przejść do głębokiej konspiracji. Powiedział mu: "Jest Pan Generale naszą ostatnią nadzieją". Gdy 6 sierpnia miasto płonęło, na Woli rozstrzeliwano codziennie 30 tysięcy ludzi i wiadomo już było, że powstanie obraca się w katastrofę Okulicki pisał do Bora: "należy zdobyć najważniejsze gmachy rządowe jak Akademię Sztabu Generalnego i ratusz i koniecznie oflagować te budynki, aby wkraczający bolszewicy ujrzeli potęgę Państwa Polskiego". Po upadku Powstania, jako ostatni Dowódca Armii Krajowej, napisał do prezydenta Raczkiewicza, że "powstanie warszawskie dobrze spełniło swoje zadanie"... Armię Krajową rozwiązał w styczniu 1945
8. gen. Tadeusz Pałczyński przed wojną szef wywiadu wojskowego, podczas okupacji Szef Sztabu AK ("Dyzio") Na jednej z ostatnich odpraw KG, Delegat Rządu zapytał go, co będzie, jeśli Rosjanie wstrzymają ofensywę. Odpowiedział : "no to Niemcy nas wyrżną". Ustalono też, że ze względu na brak broni, silnie ufortyfikowane obiekty zajmowane przez Niemców, jak aleja Szucha czy koszary lotników na Rakowieckiej nie będą atakowane, lecz jednie izolowane, bo chodzi o opanowanie miasta. Pierwszego sierpnia w s z y s t k i e obiekty były atakowane i mimo olbrzymich strat w ludziach ż a d e n nie został zdobyty. Po wojnie powiedział, że te silnie bronione obiekty były atakowane przez n i e d o p a t r z e n i e... Do końca niczego nie zrozumiał. W 1945 roku powiedział Janowi Nowakowi-Jeziorańskiemu (Kurier z Warszawy): "Rosjanie dosłownie lizali już Warszawę, musielibyśmy nie być wojskiem tylko strażą ogniową, aby się nie bić w tej sytuacji". Po wojnie szef Komisji Historycznej AK, zajmującej sie wyjaśnianiem jak to było naprawdę:P. Zmarł na emigracji w Londynie.
9. Płk. Antoni Chruściel "Monter" Dowódca warszawskiego okręgu AK ("Ambicjoner") Faktyczny dowódca Powstania Warszawskiego. Nie zorganizował wywiadu na przedpolu walki w postaci obserwatorów zaopatrzonych w krótkofalówki, aby informować o postępach wojsk sowieckich. 31-go lipca wsiadł w tramwaj i pojechał na Pragę, zobaczyć co się dzieje na rogatkach miasta. Dojechał do wylotu Grochowskiej i do wylotu Radzymińskiej. I baby powiedziały mu, że na Pelcowiźnie widziano już czołgi bolszewickie. Dalej wywiad dowódcy okręgu nie sięgał. Z tą wiadomością, która okazała się po prostu plotką, wrócił do Bora i była to podstawa do wydania rozkazu o początku powstania. Powstańców nie posiadających broni kazał uzbroić w siekiery, łomy i kilofy. Jeszcze przez cały sierpień, nie mając żadnych odwodów, aż do upadku Starówki snuł nierealne plany "kompletnego wyrzucenia Niemców z miasta". Na ostatniej przed kapitulacją naradzie dowództwa AK, w dniu 28 września, będąc świeżo awansowany na generała oświadczył: (Żenczykowski - "Samotny bój Warszawy") "Duch żołnierzy jest doskonały, nasze pozycje obronne są dobre, sytuacja amunicyjna i stan broni jest dobry, walkę obronną możemy prowadzić stosunkowo długo. 20 września awansowany do stanowiska generała przez Wodza Naczelnego gen. Sosnkowskiiego "w uznaniu zasług związanych z powstaniem w Warszawie" (sic!). Po wojnie na emigracji w USA .
10. płk. Kazimierz Iranek Osmecki - szef wywiadu KG AK ("spóźnialski") Dał się przekonać Okulickiemu, że (cytuję jego wspomnienia): "musimy stoczyć w Warszawie bitwę, której świat nie będzie mógł zignorować, bo dostarczy to krwawego dowodu perfidii sowieckiej". I dalej: "Jako szef wywiadu miałem obowiązek przestrzec Bora przed nieprzemyślaną decyzją, ale jako Polak podzielałem pogląd Okulickiego, że Warszawa nie może przejść z rąk niemieckich w sowieckie bez wyrażenia naszej woli zachowania niepodległości choćby poprzez wielki krzyk buntu i rozpaczy". Ostrzegał Bora, że Niemcy koncentrują na przedpolu Warszawy doborowe dywizje pancerne SS. Niestety, gdy dostał informację, że dywizje te przeszły już do kontrnatarcia spóźnił się na ostatnią odprawę, na której Bór wydal rozkaz rozpoczęcia nazajutrz powstania. Z polecenia Bora negocjował i podpisał warunki kapitulacji powstania. Zmarła na emigracji w Londynie jako członek Tymczasowej Rady Jedności Narodowej.
11. płk Janusz Bokszczanin - zastępca szefa AK ("przytomny") Na odprawach poprzedzających decyzje o powstaniu przekonywał, że Rosjanie zatrzymają ofensywę, gdy zorientują się, że powstanie zostało wywołane przez wrogi im Rząd w Londynie, celem zainstalowania w stolicy podległych mu władz cywilnych. Ostrzegał przed przedwczesnym rozpoczęciem powstania, zanim nie pozna się intencji Rosjan. Radził, aby nie wydawać rozkazu do walki, zanim nie zaobserwuje się, że artyleria sowiecka przenosi ogień na lewy brzeg Wisły. Byłby to dowód, że przełamali opór niemiecki na prawym brzegu i zamierzają forsować Wisłę. Przyjęto to, jako warunek rozpoczęcia powstania, ale w chwili wydawania rozkazu do walki zapomniano o tym. Po wojnie na emigracji w Paryżu. Do 1953 szef WiNu.
12. gen. Stanisław Tatar - zastępca szefa AK, autor "Planu Burza". ("komunista") Jesienią 1943 opracował dla Dowódcy AK referat, w którym udowadniał, że cala Europa południowo-wschodnia dostanie się w strefę wpływów sowieckich, więc nie można prowadzić polityki dwóch wrogów, lecz trzeba się z Rosją ułożyć i czym wcześniej tym lepiej, bo uzyska się lepsze warunki zanim Rosjanie wejdą. Został uznany w sztabie za zdrajcę i aby nie "zarażał" tymi ideami młodszych oficerów został wysłany w kwietniu 1944 do Londynu. W 1947 roku wrócił do kraju. Aresztowany w 1951 w szczycie represji stalinowskich i po sfingowanym procesie skazany na dożywocie. W 1956 roku zrehabilitowany, generał LWP zmarł w 1980 roku w Warszawie.
13. por. Jan Nowak Jeziorański emisariusz rządu RP ("sygnał ostrzegawczy") Gdy w lipcu 1944 wrócił z Londynu do Polski, był chyba najlepiej zorientowanym człowiekiem w sytuacji zarówno w Londynie jak i w Polsce. W Londynie rozmawiał z Mikołajczykiem i Sosnkowskim, był przyjęty przez Churchilla i ministra Edena i miał wystąpienie w Parlamencie Brytyjskim. Ostrzegał dowództwo AK, że sytuacja międzynarodowa jest taka, że Rosjanie po zajęciu Polski, będą w niej rządzić jak zechcą, więc powstanie będzie walką o przegraną już sprawę. Że nie można liczyć na żadną pomoc militarną z zachodu i że powstanie nie poruszy też opinii publicznej na Zachodzie. Uprzedził też, że Polska Brygada Spadochronowa nie przybędzie z pomocą, bo została już przez Aliantów przeznaczona do innych celów. Nie przybędzie nawet anglo-amerykańska misja obserwatorów, bo Polska leży w strefie działań sowieckich. Wspomina, że młodsi oficerowie prosili go, aby przekonał dowództwo, że powstanie to szaleństwo. Nie przekonał. Po wojnie na emigracji w RFN i USA wieloletni dyrektor polskiej sekcji Radia Wolna Europa.
14. Władysław Gomułka od listopada 1943 I sekretarz KC PPR ("Gollum") ambitny związkowiec z zacięciem politycznym. Żądny władzy. Wyrosły z ludu król Ubu. Marzyciel o zdobyciu władzy w Polsce siłami Armii Czerwonej, a następnie sprawowania jej bez nadzoru Wujka Ziutka i jego namiestnika w PPR B. Bieruta. Podejrzliwie nastawiony do stalinowców pamiętny faktu, że tylko dzięki polskiemu więzieniu uciekł Stalinowi spod gilotyny w 1937 roku. Dzieje losów wiadome nie będę przytaczał.
Post scriptum dla tych co biadolą nad Warszawą zniszczoną przez komunistyczna odbudowę realizowana przez architektów z awansu społecznego.
15. por. Stanisław Jankowski "Agaton" - adiutant dowódcy AK Bora Komorowskiego, architekt absolwent Politechniki w Liverpool. w 1946 roku wraca do kraju. Pracuje w Biurze Odbudowy Stolicy. Współautor Trasy WZ, oraz MDMu i innych założeń architektonicznych nowej Warszawy. Zmarł w stolicy w 2002 roku.
ps. II
link do pełnego tekstu art. Jana Sidorowicza,
http://portalwiedzy.onet.pl/,7455,1350647,czasopisma.html
gorąco polecam zapoznać się z całością
"Dziś tak łatwo kłamać się nie da, Trzeba szukać innych metod!" premier Jarosław Kaczyński do posłów PiS "Władza jest najważniejsza" Jarosław Kaczyński http://pl.youtube.com/watch?v=F_Oxtn000L8
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura