Otóż byłam za Włochami i ku zmartwieniu niektórych byli jednak lepsi. Co tu dużo mówić... Ku mojej radości wygrali. I nie to, żebym nie lubiła Niemców, ale jakoś tak po odpadnięciu naszych i Irlandii i Chorwacji i Portugalii - Włosi pozostali mi ostoją.
Jednakowoż mam wniosek, który poproszę podpisać (może być bez numeru PESEL): bramkarz niemiecki w ostatnich sekundach, gdy rzucił się "na dwunastego" pod pole bramkowe Włochów, żeby dołożyć jeszcze dwie nogi do strzelania, rozczulił mnie do łez i zyskał mój największy szacunek.
Proponuję ogłosić go najbardziej zaangażowanym desperatem tych Mistrzostw.
Inne tematy w dziale Rozmaitości