Chevalier Chevalier
696
BLOG

Uprasza się o nieskładanie kondolencji

Chevalier Chevalier Polityka Obserwuj notkę 138

Joachim Brudziński jest dumny z tego, że Jarosław Kaczyński nie przyjął w Smoleńsku kondolencji od Władmira Putina.

Gdy zbieraliśmy się do wyjazdu, padła propozycja, że premier Putin łaskawie prosi pana Kaczyńskiego do namiotu, bo zechce mu złożyć kondolencje. Wyglądało to trochę tak: Imperator Wszechrusi wzywa łaskawie do swojego namiotu, przed swoje oblicze. Z tego, że Jarosław Kaczyński tam nie poszedł, byłem wtedy i jestem dziś bardzo dumny. Zachował się jak mąż stanu.

Jak sądzę, dla Brudzińskiego kamieniem obrazy jest ruski namiot. Tak jak kamieniem obrazy była dla niego ruska trumna, w której przewieziono do kraju ciało prezydenta Kaczyńskiego. Polski polityk, oczywiście polski polityk patriotyczny i stojący tam gdzie stać należy, nie może przyjąć kondolencji w ruskim namiocie. Nawet gdyby to było na ruskiej ziemi.
 
Do ciężkich przewin rządu, jak niewysłanie do Smoleńska polskiej trumny i niezabranie na pokład samolotu Kompanii Honorowej Wojska Polskiego, dochodzi  niezabranie polskiego namiotu. Polski namiot, uznany - to oczywisty warunek - za eksterytorialny, mógłby być odpowiednim miejscem do złożenia kondolencji. Rząd nie zabrał namiotu, i rząd jest winien, że Kaczyński nie mógł kondolencji od Putina przyjąć. Na pewno po to opóźniano przyjazd delegacji polityków PiS, by Tusk mógł wszystko z Putinem ukartować i wkręcić Kaczyńskiego w te kondolencje w ruskim namiocie, czyli w upokarzający akt poddaństwa. Ale nie udało się, Jarosław Kaczyński zachował się jak mąż stanu.
 
Problem z kondolencjami ma jednak szerszy wymiar. Jeśli pan Jarosław Kaczyński kiedyś będzie w Polsce prezydentem lub premierem, głowy i rządy obcych państw nie powinny śpieszyć się z wysyłaniem kondolencji lub gratulacji przy różnych okazjach, gdy zwyczajowo takie formy radości lub bólu się okazuje. Nawet gdyby to miały być gratulacje z okazji objęcia przez Jarosława Kaczyńskiego stanowiska prezydenta lub premiera. Głowy i rządy obcych państw powinny wcześniej dyskretnymi kanałami dyplomatycznymi wybadać, czy gratulacje lub kondolencje zostaną przyjęte. Przy niewczesnym pośpiechu może się bowiem okazać, że, po raz pierwszy chyba w ludzkich dziejach, przesłanie gratulacji lub kondolencji zostanie poczytane za casus belli.
Chevalier
O mnie Chevalier

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (138)

Inne tematy w dziale Polityka