Chevalier Chevalier
1501
BLOG

Balcerowicz musi wrócić

Chevalier Chevalier Polityka Obserwuj notkę 53

Donald Tusk zdradził liberalną wiarę (Credo in unum mercatum, patrem omnipotentem, factorem boni et beati) i przeszedł na socjalistyczną konfesję. W piśmie "Liberté" wylewają o tym prawdziwie jeremiaszowe lamentacje.

W "Liberté" nie trąbili o naruszeniu kanonów liberalizmu przy podwyżce VAT, tylko przy ciosie wymierzonym w system oparty na państwowym przymusie...Kogoś dziwi tak pojmowany liberalizm? Nie powinien dziwić. Oczywiście, Donald Tusk nie odchodzi od przymusu odprowadzania składek; niemniej charakterystyczne jest, że liberałów z  "Liberté" do desperacji przywiódł właśnie cios wymierzony w OFE, choć rządowi Tuska z punktu widzenia doktrynalnego liberalizmu poczynić można znacznie więcej zarzutów. Liberałowie z "Liberté" najcięższe armaty wytaczają w obronie systemu opartego na prawnym przymusie (z sankcją karną) wzbogacania prywatnych podmiotów. Gdyby wprowadzono w życie propozycje PiS czy PJN*: pełna dobrowolność odprowadzania składek do OFE (co uważam za słuszne), darliby szaty i rozdrapywali twarze z jeszcze większym patosem.

Wiemy zatem, dzięki autorom "Liberté", że clou i piąta esencja liberalizmu to obrona państwowego przymusu - o ile przymus taki służy krociowym zyskom prywatnych podmiotów. Dziękujemy za taki liberalizm. Już więcej mam szacunku dla Roberta Gwiazdowskiego: jako ultraliberał zwalczający państwowy przymus fiskalny w różnej postaci, jest w tym konsekwentny, i piętnuje również OFE. I to bardzo celnie.

Znikąd odsieczy, znikąd ratunku. Tusk zdradził, PJN też ma w programie uderzenie w OFE (czy Krzysztof Rybiński nadal siebie samego rai na "autora programu nowej partii"?). Pozostałe partie parlamentarne, PiS, SLD, PSL: tu już nie ma o czym mówić, etatyści i socjaliści. Może w obronie pańszczyźnianego liberalizmu** stanąłby Janusz Palikot; ale kto jeszcze serio wierzy w polityczny potencjał jego ruchu? Ostatnią nadzieją dla liberałów z "Liberté" jest  Leszek Balcerowicz.

Z tego powodu kieruję do Pana apel o utworzenie i stanięcie osobiście na czele nowej liberalnej partii w centrum polskiej scenypolitycznej. Niech partia ta wystawi Pana jako kandydata na premiera Polski i stworzy alternatywną wizję reformowania finansów państwa polskiego. Dzięki temu debata publiczna zostanie skierowana ku rzeczywiście ważnym problemom, a Polki i Polacy uzyskają szansę dokonania realnego, nie pozornego wyboru. Wyboru pomiędzy dwoma przeciwstawnymi wizjami rozwoju kraju w rozpoczynającym się dziesięcioleciu.

Leszek Balcerowicz jako lider polityczny, przywódca partii, kandydat na premiera, czy wicepremiera...To już było, to se ne vrati. Jasne jest, dlaczego liberałowie z tych środowisk, których spadkobiercą i przedłużeniem widzi się środowisko skupione w "Liberté", przegrali z kretesem w polityce. Widzieć dziś w Leszku Balcerowiczu politycznego lidera (z poważniejszymi perspektywami, w kanapę każdy może się bawić), to objaw politycznej indolencji, ślepoty i myślenia życzeniowego. I zupełnej desperacji.

Ta rozpaczliwa desperacja wyznawców balcerowiczowskiego liberalizmu, co tu ukrywać, wielce mnie raduje. Z niekłamaną satysfakcją patrzę na bezsilną złość środowisk, które od rządu PO - zwłaszcza po przejęciu przez tę partię i prezydentury-  oczekiwały dokończenia "niezbędnych reform" (według mnie: na ogół zbędnych, nawet szkodliwych). Rząd Tuska, a i owszem, trochę "niezbędnych reform" czyni: tu tnie wydatki socjalne, tam wydatki na infrastukturę, tu podwyższa wiek emerytalny, tam "liberalizuje" prawo pracy. Ale to za mało, o wiele za mało, i za wolno, wołają liberałowie balcerowiczowscy. Rząd Tuska wyciągnął wnioski z politycznej katastrofy rządu AWS-UW, i postanowił tak miarkować "niezbędne reformy", by się na  nich nie przewrócić. Balcerowiczowscy liberałowie już nie mają na kogo stawiać. Pozostają im jedynie zupełnie oderwane od realiów marzenia, lub jakaś kanapowa partyjka.

 

 

* Sąd zakazał dziś używania przez ugrupowanie Joanny Kluzik-Rostkowskiej tej nazwy, ale dla wygody się nią posłużę.

** Leon Podkaminer: Otóż w trybie przyspieszonym należy radykalnie zliberalizować przymusowe "członkostwo" w OFE. Wolny obywatel w wolnym kraju nie może mieć statusu pańszczyźnianego chłopa, który co najwyżej ma optować za należeniem do tego lub innego dziedzica.

 

Chevalier
O mnie Chevalier

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (53)

Inne tematy w dziale Polityka