Pierwszym moim pomysłem było zatytulowanie tej rozprawki melodyjnie brzmiącym tytułem na kanwie bardzo lubianej przeze mnie piosenki Rynkowskiego "dary losu"... tylko przerobionego na "grzechy pisu". Szybciutko w mojej glowie powstała taka lista grzechów głównych partii Kaczyńskiego, ale jak dobrnęłam do jej końca zdałam sobie sprawę z tego, że to był tylko fragment traktu, który poprowadził pisowców do porażki. Zresztą nawet nie wiem czy to można nazwać porażką. PiS jest największą w dziejach Wolnej Polski opozycją parlamentarną... a nawet może w dziejach Nowożytnej Rzeczpospolitej czyli II, III i IV. Myślę, że tak... jeśli się weźmie pod uwagę klimat kampanii wyborczej. W pełni wolnej i demokratycznej, bez przymusu i przemocy. Ale równie dobrze można powiedzieć, że PO osiągnęło niespotykanie dobry wynik jako przyszła partia rządząca. Oczywiście, musimy wziąć poprawkę na różnicę w ordynacjach wyborczych w poszczególnych okresach naszej historii.
Jak ciągnęły lokomotywy?
Od lat wiemy, ze listy są układane tak by na ich czole znalazł się człowiek ktory weźmie na siebie ciężar kampanii a swoimi przymiotami i "szerokim optymistycznym usmiechem" przyciągnie wyborców. Jak to więc wyglądało w ostatnich wyborach? Jak spisały się tzw lokomotywy? Warszawę sobie daruję, wiadomo, że Jarosław Kaczyński przegrał i to z kretesem. Przegrał, bo potężnie naraził się swoją retoryką łżeelitom, nie pofatygował się do Irlandii. I stąd Polski Młody Albion głosował na Tuska... ale Polonia Amerykańska już nie. Pan prezydent Lech Kaczyński i tym razem odrobił zadane przez brata zadanie... i to chyba nawet celująco. Zjednał sobie symaptię Polonusów w czasie swoich częstych wizyt w USA... i w czasie tej, tuż przed wyborami. Nie wystarczyło to jednak, żeby wygrać w Warszawie.
Na liście podwarszawskiej - Warszawa II. lokomotywa PiSu też przegrała. Był to Ludwik Dorn. Tu zatrzymam się chwilę dłużej bo uważam, że Ludwik Dorn nie tylko zasapał się ciągnąc listę w ostatnich wyborach... ale ma wybitne zasługi w psuciu wizerunku PiSu. Być może powinnam tu pominąć jego niefortunny przed laty wypad sejmowym samochodem na wakcje do Chorwacji... chociaż nie, gdyż sądzę że od tamtego wydarzenia zakończonego rozbiciem samochodu i kontuzją pana marszałka zaczęła się jego z roku na rok nasilająca się awersja do dziennikarzy. Tabloidy szeroko wtedy rozpisywały się o przypadkach pana Dorna. Na pierwszych stronach oglądaliśmy p. pana marszałka, wtedy chyba tylko posła, w łóżku szpitalnym i z unieruchominym w gipsie ramieniem.
W następnych latach awersję tę pogłębiło jeszcze szerokie zainteresowanie mediów jego niefortunnym szefowaniem w ministerstwie administacji. Tragiczna śmierć dwójki młodych policjantów położyła się głębokim cieniem na karierze tego przecież uważanaego za jednego z najinteligentnieszych naszych polityków. Od tej pory prywatna wojna Ludwika Dorna z dziennikarzami nabierała zdumiewającej dynamiki i skończyła się nie tylko pomysłem wyrugowania dziennikarzy z sejmu... ale ogrodzeniem sejmu wysokim płotem. Dla tych pomysłów trudno znaleźć okreslenia w podręcznym słowniku... tych okresleń trzeba szukać w słowniku psychologicznym... a może nawet... zresztą dajmy sobie spokój z szukaniem odpowiedniego określenia. W każdym razie były to pomysły które na pewno odebrały sporo głosów osób niezdecydowanych. Litościwie pominę zabawne przypadki Saby, która tam kogoś podała do sądu... i to chyba w trybie wyborczym. Kiedyś napiszę opowiastkę o procesach zwierząt. Bo takie procesy miały miejsce w średniowieczu i przechowały się wśród starych dokumentów sądowniczych. Niezaskakuje więc wynik -
Dorn (PiS) w swoim okręgu zdobył 81 696 głosów; Bronisław Komorowski, który był lokomotywą PO - 139 320 - była to druzgocąca przewaga... ponad 57 tysięcy głosów przy dość wysokiej frekwencja 61.82%.
Co można wyczytać z geografii wyników wyborczych osiągniętych przez PO i PiS?
Lista Podlaska Białystok: PUTRA Krzysztof Jakub - 53 651 jego konkurent z PO, TYSZKIEWICZ Robert 30 971. Zdecydowana przewaga Putry niemalże 23 tysiące głosów. Z tej listy PiS uzyskał 7 mandatów... ale PO też nie wiele było gorsze uzyskała 5 mandatów. Frekwencja - 49.50%
Na liście gdańskiej, w swoim mateczniku PO miało dwie lokomotywy- Sławomira Nowaka i minimalnie ustępującego mu w ilości głosów Jarosława Wałęsy. Co dało w sumie doskonały wynik dla PO i to Platforma zgarnęła aż 8 mandatów. Frekwencja - 58.34%
Spójrzmy jeszcze na Podkarpacie które jest moim zdaniem takim nieformalnym obok Podlasia matecznikiem PiSu. Kiedyś było tam bardzo wyraziste PC. Tu PiS podobnie jak PO w Gdańsku miało dwie lokomotywy. Listę w górę wyciągnęli z dobrymi wynikami posłowie Kuchciński i Zając odpowiednio: 35 060, i 32 962 głosów co sie przełożyło na 6 mandatów. PO zdobyło tylko 3. Frekwencja 48.52%
Porównałam tu wyniki wyborów w moim zdaniem w charakterystycznych dla jednej czy drugiej patrii okręgach. Ale generalnie PO zwyciężało w zachodniej i północnej Polsce. PiS na wschodzie i południu. Przez środek Polski przebiega taki nieregularny pas okręgów remisowych w zdobytych mandatach np. Rybnik - PO 4, PiS 4. I dalej przykład ze środka Polski - Sieradz, okręg na zachód od Łodzi jeszcze przewagę ma PiS, zdobywa 5 mandatów, PO - 4. chociaż w pobliskiej Łodzi tryumfuje PO - 5, PiS - 3. Ale już w sąsiadującym od zachodu z okręgiem sieradzkim, okręgu kaliskim PO zdobywa 5 mandatów a PiS 3. W Koninie mamy remis. 3 i 3. Poznań - zdecydowany tryumf PO 7 do 2.
Cała Zachodnia ściana, północny i południowy zachód postawił na PO... i to bardzo zdecydowanie i wyraziście. Okazuje się, ze Polacy tam mieszkający nie boją sie roszczeń niemieckich. Zraziła ich chyba natarczywa retoryka antyniemiecka i antyeuropejska jakiej z taką lubością oddawał się PiS.
Stratedzy naszej polityki zagranicznej powinni to sobie bardzo wyraźnie zakodować w rozumie. Dziadek w wehrmachcie nie wystraszył. Zresztą ja zawsze uważałam, że o poprzedniej przegranej PO nie dziadek przesądził... tylko pustniejąca lodówka i opadające ze zmartwienia pluszaki... na które PO nie znalazło szybkiej odpowiedzi... i jeszcze parę innych błędów z kampanii PO a hitów w kampani PiS.
Z wyników wyborów można bardzo dużo wyczytać. Bardzo starannie powinien to zrobić PiS. PO złapało wiatr w żagle (co mnie zresztą specjalnie martwi), narazie nie popełnia błędów... i jeśli będzie potrafiła eliminować wszelkich "lodziarzy" ze swoich szeregów... to może jasno patrzeć w przyszłość. PO pokazało swoją ładną i mądrą twarz... i w kampanii i teraz w podejściu do tworzenia koalicji.
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka