sawa.com sawa.com
36
BLOG

Melanż... czyli swojska sieczka polityczna

sawa.com sawa.com Polityka Obserwuj notkę 1

Hej dzień się budzi... ale nie w promieniach słońca. Od opromienionych tryumfalnie wygranych wyborów październikowych znów nas czeka dzień jak codzień i codzienna szarówka.
Wczoraj aż dwie gwiazdy PO, panie: Pitera i Gronkiewicz Waltz przekonywały  nas o rozrzutności ekip PiSowskich. I tych z warszawskiego ratusza... i tych rządowych.
Nie ma w tym nic złego... takie prześwietlanie wydatków reprezentacyjnych. Mam nadzieję, że one uświadomią politykom, że cały czas kiedy wydają publiczne pieniądze patrzy się im na ręce.
Dosłownie "wczoraj" Superekspres  z poświęceniem śledził urlopowe peregrynacje minister Fotygi. O tym, że w czasie pełnienia swoich funkcji były już minister sportu  Lipiec hulał na imieninach za pieniądze podatników pisała prasa.
Taka publiczna wiwisekcja złego zachowania powinna przynieść efekty i podnieść nieco morale naszej klasy politycznej.
Ciekawa jestem np. co z chorwackiej lekcji nauczył się pan Dorn. Rok temu po dymisji ze stanowiska szefa MSWiA wybrał się na zasłużony urlop i szalał na nartach. Sądzę, że tym razem wyjechał swoim samochodem... i nie korzystał jak pani Fotyga z rządowych limuzyn.
Naganne jest organizowanie regularnych spotkań ministra z jego podwładnymi w restauracji... i to drogiej, na koszt podatnika.

Ale już nie jest naganne, ale wręcz godne pochwały  zorganizowanie spotkań z Powstańcami. Wydanie obiadu na ich część... z winem lub innym napojem tradycyjnie używanym do wznoszenia toastów. O ile sobie przypominam Powstańcy wyrażali się z uznaniem o doskonałej organizacji ich pobytu na uroczystościach rocznicowych. Chwalili zakwaterowanie, komunikację etc etc. Takich wydatków nie można wrzucać do jednego koszyka np. z wydatkami ministerstwa sportu za czasów pana Lipca. Są też sytuacje kiedy trzeba wydać pieniądze na kolację i to drogą... która towarzyszy kameralnemu spotkaniu najczęściej przynoszącemu wymierne efekty miastu czy państwu.
Bardzo dokładnie powinny być prześwietlane pieniądze wydawane na alkohol. Moim obywatelskim okiem dostrzegam, i  wydaje mi się, że sporo się pije w Kancelarii Prezydenta. Nie wiem czy podobne praktyki miały miejsce za Kwaśniewskiego. Nie chciałabym, żeby za pieniądze podatników rozpijano nam kolejnych prezydentów. I w ogóle wolałabym, żeby wydatki reprezentacyjne i to nie tylko rządu PiSu czy ekipy PiSowskiej w ratuszu warszawskim, skontrolował NIK. Właśnie, żeby skontrolował prócz Kancelarii Prezydenta, także Kancelarię Sejmu i Senatu. I nie tylko wydatki na alkohol ale także na peregrynacje naszych posłów i senatorów na antypody... i bliżej.

Jak to powiadają: Pańskiej oko konia tuczy - tą mądrością ludową zamykam na dziś temat sieczki. Ale pewnie do niego powrócimy... Aha i jeszcze jedno. "Rozpasanie" w wydawaniu pieniędzy publicznych przez PiSowców... mimo, że ma swoje bardzo kompromitujące momenty, które koniecznie trzeba napiętnować... to jednak nie nadaje się by nim zawracać głowę prokuratorom... i odrywac ich od pracy nad naprawdę groźnymi przestępstwami. 

sawa.com
O mnie sawa.com

Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka