To jest niesłychane. Znów czytam na portalu Gazety Wyborczej krzyczący tytuł: "Nielegalne fałszywki CBA" i zaraz pytanie "Czy za to zdymisjonują szefa CBA Mariusza Kamińskiego?" Pytanie to powtarzane przez jednych jak mantra... przez innych jak modlitwa... a jeszcze przez innych jak nerwowo wypowiadane zdania jąkały. Juz dawno przestało być wiadome czy śmiać się z tego delirium w jakie wpadli w dużej części nasi politycy... czy płakac nad nimi.
Nie moge oprzeć się mysli typu - O ty żalosna klaso polityczna! Tak sie boisz tego który ci patrzy na rece!
Bo prosze, zwrócimy uwagę, ze przeciw Mariuszowi Kamińskiemu "armaty" wytaczaja tylko politycy. Tylko politycy sie go boją. Zwykli obywatele nie mają nic do niego.
Korupcja polityczna jest haraczem jaki my płacimy nierzetelnym i nieuczciwym politykom.Jednak wiekszośc z nas nie ma świadomości że sprzedana przez polityków za łapówkę ustawa godzi w nasze interesy. Te wszystkie"furtki prawne" montowane dla wtajemniczonych, rodzą chorą biurokrację, która nie tylko jest kosztowna ale także komplikuje nam życie. Przykładów jest na tony. Doświadczamy tego przy wypełnianiu PITu, staraniu sie o pozwolenie na budowę czy też ubiegając sie o potrzebną nam decyzje administracyjną czy zaświadczenie.
Jesli politycy chcą żebyśmy im ufali... to niech przestana sie bać Mariusza Kamińskiego!
Natomiast co do odkrycia ABW, które postawiło Gazetę Wyborczą znów w stan najwyższej gotowości do zgilotynowania szefa CBA, takie uchybienia jakie wykazuje ABW są spotykane w każdej instytucji... a szczególnie w okresie jej tworzenia. NIK po odkryciu takich uchybień proceduralnych czy formalnych robi protokół zaleceń pokontrolnych i daje termin do ich poprawienia... po upływie tego terminu sprawdza czy zalecenia zostały wykonane.
31 sierpnia 2007 r. premier Jarosław Kaczyński wydał oznaczone numerem 91 tajne zarządzenie w sprawie wydawania i posługiwania się przez CBA opisywanymi dokumentami. Było to już po ujawnieniu akcji w resorcie rolnictwa, gdy wielu ekspertów zaczęło kwestionować prawo służb specjalnych do fałszowania użytych w tej prowokacji dokumentów.
- To znaczy, że dokumenty legalizacyjne wytwarzano wcześniej bezprawnie - ocenia cytowany już oficer.
ABW na zlecenie innych służb
(w tym CBA) ma za zadanie fabrykować dla nich dokumenty potrzebne do tajnych operacji. Wykaz takich materiałów jest w Centralnym Rejestrze Dokumentów Legalizacyjnych ABW. Tymczasem wielu dokumentów, które kontrolerzy znaleźli w CBA, w tym rejestrze nie ma. Teraz będą wyjaśniać, kto zlecił ich wykonanie i jak powstały.
Według naszych rozmówców z ABW wyniki kontroli mogą dowodzić, że gdy 23 października 2007 r. - dwa dni po przegranych wyborach - premier Kaczyński wydał zarządzenie pozwalające niszczyć dokumenty legalizacyjne "uznane za nieprzydatne", w rzeczywistości chciał ukryć, że część tych materiałów powstała bezprawnie.
Po ujawnieniu tego przez "Gazetę" proces niszczenia został wstrzymany.
ABW prowadzi kontrolę w CBA, bo do jej obowiązków należy okresowe sprawdzanie, jak inne służby postępują z tajnymi dokumentami. Za rządów PiS ABW ściśle współpracowała z CBA, a jej funkcjonariusze skarżyli się, że muszą wobec Biura wykonywać funkcje usługowe. Teraz CBA nie może liczyć na wyrozumiałość Agencji.
Jeżeli ABW uzna, że w CBA doszło do nieprawidłowości, musi rozpocząć postępowanie z art. 45 ustawy o ochronie informacji niejawnych. Szefowi Biura Mariuszowi Kamińskiemu grozi wyłączenie lub ograniczenie dostępu do informacji niejawnych na czas tego postępowania. A gdyby postępowanie potwierdziło zarzuty kontroli ABW, Kamińskiemu odebrano by certyfikat dostępu do informacji niejawnych, co mogłoby być powodem usunięcia go ze stanowiska, bo szef CBA musi mieć uprawnienia do wglądu w informacje ściśle tajne.
Co na to CBA? "Kontrola prowadzona przez ABW dotyczy sfery niejawnej. Nie zakończyła się (...). Nie znamy ustaleń kontrolerów" - pisze szef gabinetu Kamińskiego Tomasz Frątczak. Dodaje, że ujawnienie informacji z wyników kontroli byłoby bezprawne, a gdyby do tego doszło, CBA złoży doniesienie do prokuratury.
Premier Tusk zapowiada, że spotka się z Kamińskim w tym tygodniu, i od tej rozmowy uzależnia decyzję, czy pozostawi go na stanowisku.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka