W łódzkim niespodziewanie PiS wypracował piękny wynik w wyborach do sejmiku. Umożliwia mu to samodzielne rządzenie. Ktos moze powiedzieć: co to za piękny wynik z jednomandatową przewagą? Ale jeśli zestawimy go z wynikiem Pani Zdanowskiej w Łodzi. Agresywną i bezpardonową kampania KO ramie w ramię z PSLem, to docenimy ten wynik w pełnej mocy władzy jaką daje. Szkoda, że skonsumowanie tego wyniku nie obyło sie bez awantury. Można było to zrobić bardziej elegancko i staranniej. Ale widać komuś puściły nerwy. Być może wyniknęlo to z obawy przed powtórką z sejmiku Podlaskiego? Scenariusz wyboru marszałka województwa wygladał jakby został skonstruowany w pośpiechu i na kolanie. Nie dopuszczono do zadawania pytań nominentowi na marszałka województwa. Tego typu zachowania są bardzo szkodliwe. PiS już się na takim podejściu do zasad demokratycznych przejechał. Mam na myśli sposób procedowania reformy sądownictwa. Właśnie Rząd Morawieckiego "zjada tę żabę" wychodowaną w sejmie. Uchylenie się od dyskusji sejmowej nad ustawami o naprawie systemu sprawiedliwości przeniosło dyskusję o nich na ulicę a zwolennicy metod przejętych od XVIII wiecznej Konfederacji Targowickiej przystroili się podobnie jak historyczni Targowiczanie w piórka obrońców wolności i demokracji! Wracając jednak do Łodzi, rezultat sesji poświęconej wyborowi Marszałka i Zarządu jest taki, że opozycja kwestionuje ten wybór... w kwestii formalnej. Nie sądzę, zeby wojewoda uznał ich zastrzeżenia. Oczywiście pójda do Sądu Administracyjnego... i spór proceduralny będzie trwał w najlepsze co nie tworzy klimatu dla efektywnej pracy.
KO zdecydowanie wygrało w mateczniku PO w województwie Pomorskim zdobywając 18 mandatów wobec 13 Zjednoczonej Prawicy. PSL-owi udalo sie ustrzelić 2. Ciekawie wyglada zestawienie mateczników. Tak jak za Pomorskie mozna uznać dla PO tak dla PiSu jest Podkarpackie. W tym zestawieniu PiS jest lepszy i to zdecydowanie. Na Podkarpaciu zdobył 25 mandatów. KO 5 a PSL 3. Wygląda to wręcz na tryumf PiSu.
Postanowiłam sprawdzić jak się sprawy mają w regionie działania Ojca Dyrektora i Radia Maryja. Otóż zaskakująco źle. Nie spodziewałam się fajerwerków... ale przy tym nasileniu mentorstwa i ambicji medialno - politycznych jakie w przestrzeń publiczną wysyła Ojciec Dyrektor wygląda to słabiutko. W Kujawsko Pomorskim wygrała KO 14 mandatami, PiS zdobyła 11, PSL 4 i SLD - 1. W samym Toruniu zaś prezydentem został niezależny kandydat Michał Zaleski, doświadczony samorządowiec. Można o nim przeczytać: Doświadczony, zaangażowany i bezpartyjny samorządowiec. Działa na rzecz Torunia i jego mieszkańców już ponad 20 lat. Dwukrotnie (lata 1994-1998 i 1998-2002) zasiadał jako radny w Radzie Miasta Torunia. Od 2002 roku nieprzerwanie piastuje najwyższy urząd w mieście. Czterokrotnie Michał Zaleski wygrał bezpośrednie wybory prezydenckie, w trzech pokonując konkurentów już w pierwszej turze. Jako prezydent Torunia współpracuje ze wszystkimi samorządowcami, niezależnie od ich poglądów politycznych, ponieważ priorytetem jest dla niego Toruń i jego mieszkańcy.
Ciekawa też byłam jak sobie radziły oba wiodące bloki KO i PiS w wyborach wójtów i burmistrzów na poziomie gmin.Do przeglądu na chybił trafił wybrałam powiat garwoliński liczący 14 gmin. Nikt z kandydatów nie zdecydował sie iść pod szyldem KO. Natomiast pod szyldem PiS po władzę wykonawczą w gminie wyruszyło 9 kandydatów... i 6 (szóstka) z nich zwyciężyła. Drugim powiatem, który wybrałam do podobnej analizy był powiat słupski w województwie pomorskim uchodzącym (województwie) za matecznik PO. Tu po władzę pod szyldem KO wyruszyło 3 kandydatów, jeden z nich wygrał. Nikt nie starał się o zwycięstwo pod szyldem PiS. Większość to lokalne szyldy tworzone indywidualnie przez kandydatów na stołek wójta lub burmistrza. Z pobieżnego przeglądu wyników wyborów samorządowych wynika, że większość kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów a także do rad wyszystkich szczebli wolała neutralnośc partyjną. Co moim zdanie świadczy też o preferencjach elektoratu, który woli pragmatyzm od ideologii .
