Kamil Sasal Kamil Sasal
1002
BLOG

Brexit i koncert mocarstw

Kamil Sasal Kamil Sasal Brexit Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

Wielka Brytania poza Unią Europejską a wraz z tym wydarzeniem niepewność, co do przyszłości projektu europejskiego. Bo niestety, ale tracimy bardzo ważnego sojusznika, który mógł nas wspierać w relacjach z tandemem Niemcy/Francja w Radzie Europejskiej UE. Londyn będzie musiał stawić czoła próbom jeszcze większego uniezależnienia się Szkocji i połączeniu Irlandii z Irlandią Północną. Nie jest to w pewnym sensie nasz problem, ale mając na uwadze roszczenia innych narodów np. Katalończyków w Hiszpanii, Flamandów w Belgii - trwa paradoksalny proces - z punktu widzenia demokraty, te ludy mają prawo decydowania o sobie. Zaś z punktu widzenia najważniejszych decydentów UE, za tak pojętą demokracją czai się populizm/nacjonalizm oraz w tle sama Federacja Rosyjska. Dla nas oznacza to kontynuację osłabiania spoistości unii, która zamiast ulegać wzmocnieniu, podlega szeregowi kryzysów, którym nie jest w stanie przeciwdziałać Berlin czy Paryż.

Problem z Niemcami polega na tym, że jest to kraj o bardzo skomplikowanej przeszłości. Historycznie dzieli nas bardzo dużo i pomimo pozytywnych zmian w relacjach, geograficznie jesteśmy usytuowani blisko siebie. Potencjały nadal nas znacząco różnią a w razie pogorszenia stosunków czy upadku projektu europejskiego powstania obawa jak ułożyć relacje z Berlinem. Francja jest zbyt daleko, by przejmować się naszym losem i historycznie dowiodła przywiązywania wagi do spraw polskich wtedy, kiedy widziała w tym korzyść własną. Oczywiście Francja jest wielkim krajem z bronią atomową, siłą gospodarczą i również poważnymi problemami wewnętrznymi. Będzie w związku z tym ogniskować swoją uwagę na basenie Morza Śródziemnego a nie na Wschodniej Europie.

Inaczej jest z Wielką Brytanią. Pomimo przykrych momentów w okresie drugiej wojny światowej, kiedy polski sojusznik stracił na znaczeniu wobec pojawienia się Związku Sowieckiego w roli ofiary niemieckiej napaści, Londyn zawsze będzie dążył do zmniejszania potęgi kraju, który chce dominować w Europie. Czy będą to Niemcy lub Federacja Rosyjska, istnieje prawdopodobieństwo, że ten element ulegnie wzmocnieniu w polityce zagranicznej tego kraju. Łączy nas także większe przywiązanie do wolności oraz świadomość, że z Niemiec oraz Rosji wyrosły dwa największe totalitaryzmy. Niemieckie elity mają zakodowaną słabość wobec Kremla. Jest nim poczucie winy z powodu zniszczeń jakie spowodował hitleryzm, ale jednocześnie respekt. Kreml postrzega Niemców jako wiarygodnych partnerów i mają wspólny interes - surowce energetyczne.

W obecnej sytuacji wydaje się konieczne traktowanie Unii Europejskiej jako wartościowego narzędzia naszych interesów, dotąd, aż będziemy mieli z niego korzyści. Bez oglądania się na złudne frazesy przyjaźni czy umacniania relacji z innymi krajami bez twardych dowodów, że pod tą płaszczyzną nie ma innej, złowrogiej gry. Niemiecki oraz francuski biznes będą stale dążyły do wyciągnięcia Kremla z izolacji. Dlatego, że w polityce ważny jest czas. Z ich punktu widzenia minęło dość czasu i najwyższy moment, aby znów handlować z Rosjanami na dawną skalę. Z naszego punktu widzenia każdy czynnik wzmacniający Rosję działa na naszą niekorzyść i powoduje, że czas przestaje być naszym sprzymierzeńcem. Dlatego zawsze będziemy bardzo silnie zależni od tego, co się dzieje w Niemczech i samej Rosji. Dlatego każde państwo nieprzychylnie nastawione do zbyt dużej potęgi obu wspomnianych graczy będzie wartościowym sojusznikiem, aby równoważyć potencjały i skazywać je na przegraną - w dłuższej perspektywie czasowej.

Życzmy wobec tego Brytyjczykom, że pomimo wyjścia z UE staną się jeszcze potężniejszym krajem. A my wykorzystajmy najlepiej jak możemy dany nam czas, ponieważ kończy się spokojne konsumowanie pokoju. Znów znaczenia nabiera koncert mocarstw. Jeśli, kiedyś wybuchnie wojna - obyśmy ponownie byli po właściwej stronie. Dla każdego żołnierza zawsze ważne jest czy walczy po tej stronie, co trzeba. Historia pokazała, że dzięki temu przegrywając - 1945 - i tak wygrywamy - 1989.





Kamil Sasal
O mnie Kamil Sasal

Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka