Kamil Sasal Kamil Sasal
903
BLOG

Silniejsze państwo - potencjał i równowaga

Kamil Sasal Kamil Sasal Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

Silniejsze państwo – potencjał i równowaga

Współczesne państwo staje przed wyzwaniem rozwijania swoich instytucji w kontrze do coraz bardziej skomplikowanej rzeczywistości. Komplikacje wynikają z nadmiaru informacji, nad którymi nie jest w stanie zapanować jeden człowiek. Przywódca może zebrać najważniejszą esencję umożliwiającą podjęcie decyzji. Brak działania lub podjęcie akcji we właściwym momencie staje się kluczem do sukcesu. Jest to możliwe, jeśli odpowiednie zespoły będą w stanie wcześniej określić wyzwania, szanse czy też zagrożenia, czyli sprzyjać gromadzeniu informacji. Zespoły są tworzone w instytucjach, które działają w ramach tworzonego prawa. Cennym zadaniem dla decydentów jest zachowanie równowagi pomiędzy koniecznością pewnej centralizacji – szybkości podejmowania decyzji. A uzyskania pewnego zrównoważonego stanu decentralizacji, który będzie sprzyjał elastyczności działania systemu, ale negował partykularyzm. Instytucje są w takim razie podporą państwa, to ich skuteczność i jakość działania będzie coraz bardziej determinowała nasze życie.


Co w takim razie z narodem? Jak postrzegać wybory jego członków w kontekście ustroju demokratycznego? Naród jako szersza zbiorowość dzięki określonemu językowi, kulturze oraz historii wyraźnie wyróżnia się na tle innych. Każda jednostka jest jego częścią i czy tego chce lub nie – stanowi element całości – podlegający zmianom, a więc historii. Najważniejszym zadaniem członków tak określonej wspólnoty jest podnoszenie swojego życia na wyższy poziom. Sprzyja temu państwo, ale to naród poprzez mechanizm demokratycznego wyboru decydentów politycznych, kreuje politykę. Jego rola jest bardzo mocno ograniczona do cyklicznie odbywających się wyborów. Błędem członków wspólnoty narodowej jest przekonanie, że wszelkie zaniechania i porażki są winą wyłącznie polityków. Odpychanie od siebie odpowiedzialności za stan państwa jest efektem braku szerszej refleksji nad sobą. Każdy w ramach swojej percepcji intelektualnej ma proste zadania życiowe. Realizować swoje potrzeby. Ale w ramach prawa, a więc przestrzegając go, jak również dbając o własne życie – edukację, zdrowie i wiele innych. Często proste wybory decydują o naszym życiu, ale podsumowane statystycznie, tworzą pewien obraz: demografia, stan zdrowotny społeczeństwa, patologie różnego typu etc. Nasze indywidualne biografie, poglądy czy też to jaki jest poziom naszego zmanipulowania przez inny podmiot, powoduje w konsekwencji ograniczenie naszych zdolności do podejmowania decyzji. Dlatego dążymy do posiadania większej wiedzy, umiejętności i to one są kluczem do odpowiedzialnego postępowania – przekłada się to na nasze poglądy polityczne oraz szacunek wobec oponenta.


Naród jest odpowiedzialny za swoje przetrwanie w ramach własnego organizmu politycznego. Co to oznacza? Mianowicie, że to ty podejmujesz decyzje w ramach prawa stanowionego w swoim kraju, a nie w ramach prawa narzucanego przez obcy podmiot. W niebezpiecznym świecie, gdzie liczą się zasoby, a w zasadzie pojawia się problem ich wyczerpywania się, będzie to sprzyjać poważnym zaburzeniom na arenie międzynarodowej. A w konsekwencji nasz stan bezpieczeństwa będzie obniżał się. Przykład pandemii pokazuje jak bardzo jesteśmy uzależnieni od zmian przychodzących z zewnątrz. Możemy być na nieprzygotowani, jeżeli odpowiednio będziemy kierować swoje zasoby, ale to zależy od naszych zdolności intelektualnych – a w zasadzie od tego jak wielkimi jesteśmy egoistami. Myślenie w kategoriach wspólnoty może zostać szybko wyparte przez skrajny indywidualizm. Wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuację.


W bliżej nieokreślonej sytuacji dochodzi do serii ataków niezidentyfikowanych formacji wojskowych na północnym-wschodzie i wschodzie kraju. W graniczących z Obwodem Kaliningradzkim lokalne struktury, urzędy powiatowe i miejskie zostają zajęte przez uzbrojone oddziały. Przed gmachami instytucji zaczynają powiewać flagi głoszące powstanie separatystycznej republiki, której nazwy nikt nie zna. Na te działania reaguje Policja, która w pierwszej kolejności została szybko odparta lub zniszczona. Napastnicy posiadają ciężką broń i są wspierani przez krążące drony różnego typu. Przemieszczanie się służb jest bardzo mocno utrudnione. Oznakowane pojazdy są szybo niszczone z powietrza. Bardzo dużą skutecznością wykazują się drony przenoszące kierowane zestawy rakietowe. Lokalna obrona terytorialna nie posiada lekkich oraz cięższych systemów przeciwlotniczych. Droższe i znacznie skuteczniejsze zostały zlokalizowane w większych miastach z naciskiem na stolicę. Wojska terytorialne reagują na agresję, ale są zbyt nieliczne. Sytuacja niebezpiecznie rozwija się w kierunku szerszej agresji, ponieważ dochodzi do coraz częstszego ostrzału rakietowego i artyleryjskiego. Strona polska nie może odpowiedzieć przeciwnikowi, gdyż nie ma stanu wojny. Zabrakło szybkiej neutralizacji przeciwnika dzięki rozbudowanej obronie, zaś przybycie wojska następuje zbyt późno. Napięcie dyplomatyczne narasta i nikt nie kwestionuje tożsamości agresora. Reakcja sojuszników jest ograniczona, zwłaszcza ze strony partnerów europejskich – padają tylko deklaracje słowne. Strona amerykańska zapewnia pomoc w razie szerszej agresji i stawia stacjonujące wojska w stan gotowości bojowej - są utrzymywane w bezpiecznej odległości od teatru działań wojennych. W kraju zostaje ogłoszona mobilizacja, pomimo wysiłku części mediów krytykujących zbyt wojownicze postępowanie rządu, następuje wyczekiwana i spóźniona operacja wojskowa. Dochodzi do całkowitego zniszczenia oddziałów separatystycznych i pojmania wielu rosyjskojęzycznych żołnierzy – zwłaszcza członków elitarnego specnazu. Kreml oskarża stronę polską o przekroczenie granicy obwodu oraz naruszenie terytorium zwasalizowanej Białorusi. Następuje gwałtowna ofensywa, która spycha polskie siły zbrojne w kierunku Warszawy. Przez kilka dni trwają zażarte walki o dużej intensywności i straty po obu stronach są wysokie. Jednak napastnik dysponuje dużymi uzupełnieniami, a więc może sobie pozwolić na utrzymanie inicjatywy. Bardzo duże znaczenie ma wymiana ognia z użyciem systemów artyleryjskich i rakietowych. Walka w powietrzu początkowo przynosi stronie rosyjskiej duże sukcesy. Wiele ważnych obiektów strategicznych zostaje zniszczonych, zwłaszcza elektrownie. Kraj zostaje sparaliżowany i narasta chaos, który pogarsza cybernetyczne uderzenie w system bankowy. Do walki włącza się strona amerykańska, co pozwala zatrzymać rosyjską ofensywę. Trwa wymiana ciosów, ale sytuacja jest uzależniona od wyniku starcia sił lotniczych. Amerykanie pod tym względem okazują swoją bardzo wydatną pomoc i udaje się uzyskać przewagę. Umożliwia to rozpoczęcie poważnej ofensywy lądowej i stopniowe spychanie wojsk wroga w kierunku jego terytorium. Wynik tego starcia nie jest jednoznaczny, nadal nie wiadomo, jak zachowa się strona rosyjska – czy w wyniku rysującej się porażki zostanie użyta broń jądrowa w celu deeskalacji? Czy może dojdzie do kolejnej ofensywy, tylko z innego kierunku?


Pewne jest jedno, pewna część polskiej ludności, niezależnie od poglądów politycznych stanie się uchodźcami. Pojawi się pilna konieczność przetransferowania bardzo dużych środków finansowych na kontynuację działań wojennych i pomoc poszkodowanym. W sytuacji zakończenia konfliktu kolejnym etapem będzie odbudowa ze zniszczeń – co będzie silnie uzależnione od posiadania suwerennego rządu. Zwycięzca nie będzie się przejmował trudną sytuacją rodzin lub zniszczona placówką zdrowia. Wyobraźmy sobie, że w miejscu, w którym mieszkamy w promieniu kilometra lub kilku, wszystkie sklepy są zniszczone i ograbione. Wspomniana placówka zdrowia jest nieczynna, wybite są wszystkie okna, a część personelu nie żyje z powodu bombardowań – inni po prostu nie mogli dotrzeć. Nie działa wiele innych instytucji. A ludzie zamiast okazywać sobie solidarność i pomoc, każdy dba tylko o siebie. Nie ma odgórnej siły, która mogłaby zapanować nad chaosem. Kto przecież będzie prosił o pomoc uzbrojonego okupanta? Kto zaryzykuje, że nie rozwali go pod ścianą? Powyższą sytuacje można częściowo odnieść do paraliżu w państwie, które zachowało swoją suwerenność, ale zniszczenia są tak duże, że powrót do normalności może trwać bardzo długo. To oznacza śmierć wielu niewinnych, schorowanych, potrzebujących leków, żywności, ciepła, a przede wszystkim bezpieczeństwa. Wszystko zależy wtedy od ludzi, ich afiliacji i posiadania prężności przez instytucje, jeśli tym udało się przetrwać.


Jak uniknąć tego wszystkiego? Liczy się każdy człowiek i swego rodzaju znaczenie ma jego pozycja w społeczności. Zwyczajny pracownik gospodarczy może się okazać pierwszym ogniwem, które stawi opór. Może to być osoba, która zamiast uciec będzie wiedziała, jak się zachować. To zachowanie będzie wynikało z szacunku do swojego miejsca pracy i poczucia zachowania godności oraz ratowania innych. Tak się dzieje, jeżeli człowiek wie, że jego praca ma sens. Są wczesne godzinny poranne. Portier otwiera mu drzwi. Idzie do składziku po wiaderko i miotełkę. Za chwilę wyjdzie z budynku, żeby zacząć sprzątać, zbierać porzucone niedopalone papierosy. Choć powinny trafić do kosza, ale ktoś nie miał tej wyobraźni. Kiedy zbliża się do wyjścia, nie widzi ochroniarza, ten leży i krwawi. Słyszy hałas, a drzwi wyłamuję grupa uzbrojonych mężczyzn. Przeszedł szkolenie, w którym była mowa o takiej hipotetycznej sytuacji, jako przykład stawiano wydarzenia rozgrywające się na Ukrainie w 2014 r. Szybko zabiera klucze i biegnie do telefonu, udaje mu się zadzwonić na Policję. Napastnicy przebijają się przez okna. W tej chwili otrzymuje strzał w głowę, ale zrobił to, co zainicjowało reakcję łańcuchową. Służby reaguję nie jak na kolejną awanturę domową. Placówka policyjna posiada dłuższą broń oraz grupę szybkiego reagowania, która nie jest duża, ale przeznaczona do takich sytuacji. Przybywa na miejsce, aby wyizolować miejsce oraz przejść do ostrzału budynku – nie ma żadnego wezwania do negocjacji. Liczy się czas. Przybywa oddział obrony terytorialnej, przeszkolony z naciskiem na atakowanie zabudowań miejskich. Tak się składa, że posiada na swoim wyposażeniu granatniki przeciwpancerne wielokrotnego użytku z amunicją do niszczenia zabudowań i fortyfikacji. W przypadku natrafienia na zbyt duży opór i brak możliwości zniszczenia przeciwnika, zyskuje się kolejny czas na przybycie większych sił. Jednak ostatecznie dochodzi do likwidacji zagrożenia przed końcem dnia. Przed budynkiem nie załopotał żaden sztandar. Dziennikarze fotografują trupy, pytają, dlaczego nie przeprowadzono negocjacji? Bo to nie byli terroryści, tylko żołnierze, obce wojsko. Koniec dyskusji.


Aby państwo było w stanie podjąć skuteczną, tylko wyobrażoną reakcję na tak niskim poziomie, potrzebny jest potencjał – ludzie, zasoby: pieniądze, sprzęt i przeszkolenie. A przede wszystkim zdolność do traktowania każdej najmniejszej komórki w państwie jako źródła jego siły. Umożliwia to rozsądek i myślenie nie w kategoriach wieczności, tylko niepewności, którą należy redukować poprzez odpowiedzialne planowanie oraz działanie. I tak się nie stanie dzięki działalności prywatnej, tylko z naszych podatków.

Inspiracje zaczerpnięte z:

https://www.youtube.com/watch?v=bq0QhGDTSZ0

Jak również z książki:

T. Snyder, Droga do niewolności. Rosja, Europa, Ameryka, przekład Bartłomiej Pietrzyk, Kraków 2019.




Kamil Sasal
O mnie Kamil Sasal

Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo