Kamil Sasal Kamil Sasal
577
BLOG

Przyszłość polskich partii politycznych

Kamil Sasal Kamil Sasal Polityka Obserwuj notkę 1

Szczególnym elementem rywalizacji politycznej w demokratycznych systemach parlamentarnych jest alternacja władzy, a więc jej zmiana. Obecnie Polska stoi u progu niezwykłych wydarzeń, gdzie rządząca Platforma Obywatelska wciąż walczy o trzecią kadencję. Z reguły fakt, że jakaś partia sprawuje władzę tak długo, świadczy, iż system polityczny stał się umiarkowanie niestabilny. Bo czy stać nasz kraj, na tak długie rządy jednej formacji? Czy pokusa zawłaszczenia państwa przez jedną partię, nie stanie się znów silniejsza? Dlatego umiarkowanie niestabilny, bo szansa na rządy innej formacji wydaje się także prawdopodobna pamiętając o zmęczeniu narodu Platformą.

Czy wszystkie partie polityczne dążą do zdobycia władzy? Tak, i nie. Gdyby patrzeć tylko na PO i PiS - to odpowiedź wydaje się oczywista. Jednak reszta dąży do innych celów, przykładem może być Ruch Palikota i PSL. Te partie starają się raczej utrzymać w parlamencie. Rywalizacja pomiędzy nimi jest wobec tego zróżnicowana. Bardzo wiele zaś może zmienić SLD, które jest w środku stawki. Z jedej strony mając szanse na władze w przyszłej koalicji z PO, z drugiej budując swoją silną pozycję poprzez osłabianie Tuska. Definicja partii politycznych jako zorganizowanej grupy ludzi, która dążą do utrzymania, bądź zdobycia władzy w wyniku poparcia sporej cześci społeczeństwa z pewnością odnosi się do PO i PiSu. Czy Polacy wciąż będą chcieli popierać mniejsze ugrupowania, kiedy i tak walka rozgrywa się tylko miedzy dwoma?

PSL jest w pewnym stopniu partią agrarną, choć ten potencjał stale się wyczerpuje z powodu ofensywy PiS na wsi. Coraz bardziej kojarzona raczej z chęci posiadania pewnych profitów z rządzenia. Tak bardzo obrotowa, że może znaleźć się w koalicji praktycznie z każdą partią. Czy tego chcemy? Wcześniej uważałem, że jedynowładztwo PO bez koalicjanta może odebrać tej partii rozum. Jednak jak czas pokazał, lista błędów i zaniechań stale się wydłuża. Paradoksalnie PSL pod przewodnictwem Janusza Piechocińskiego słabnie, a wręcz może się nie znaleźć w przyszłym Sejmie. Obecność tej partii w parlamencie przestaje mieć sens, skoro nawet ciężko powiedzieć, co może zrobić dobrego dla obywateli. Prędzej zadba o swoich działaczy.

Ruch Palikota? To zagadka, która zmieni w październiku kamuflaż i ponownie będzie walczyć o około 20% niezdecydowanych politycznie. Czy przetrwa? I to wydaje się wątpliwe, gdyż marką, która umożliwiła jej dostanie się do parlamentu był Janusz Palikot. Obecnie polityk zużyty i pozbawiony zaufania. Zaś młodzi wyborcy dorastają, zaczyna się prawdziwe życia. Sztuczny penis i barwny słowotok nie spowoduje, że wzrośnie jakość rządzęnia.

Jest wysoce prawdopodobne, że PSL i RuPa kiedyś znikną. Może zostać jeszcze SLD, ale czy na pewno? Partia Millera ma problem ze swoją lewicowością, która ponownie może zawieść poszkodowane grupy społeczne. Zyska na osłabieniu PO, ale przetrwa jeśli to ona będzie dyktować warunki. Może nawet odbudować swój stan posiadania, jednak bez sprawowania skutecznej władzy i oddalenia finansowej niewydolności państwa - będzie partią jednego sezonu.

Lepiej byłoby, gdyby społeczeństwo artykułowało swoje interesy do dwóch partii, a nie więcej. Gry gabinetowe, brak zgodności programowej koalicjantów znów wprowadzą chaos. A chaos jest drabiną dla karierowiczów i osób o szemranej reputacji. Nie wierzę w polskie koalicyjki. Są nastawione na pożarcia słabego koalicjanta lub uczynienie z niej małego, przymocowanego kadłuba lub zderzaka, który zawsze można wymienić. Polska polityka powinna dążyć do gry dwubiegunowej - bo bieguny mogą być tylko dwa. Czeka nas jeszcze bardziej rozdrobniony parlament, wprost przepełniony: PO, PiS, SLD, PSL i może...partia Gowina, partia Ziobry itd.

Czy może system dwublokowy? PO i PiS? Chciałbym żeby tak było w przyszłości. Wyborcy powinni mieć łatwy wybór, i nie dać się ogrywać małym, słabym, którzy generują tylko koszty, a nie mogą rządzić. Być może doszłoby do zmniejszenia obecnej liczby posłów. Obecna polityka kosztuje nas zbyt wiele - czas na jakość, a nie ilość.

Kamil Sasal
O mnie Kamil Sasal

Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka