Kamil Sasal Kamil Sasal
548
BLOG

Wygrały Leminigi

Kamil Sasal Kamil Sasal Polityka Obserwuj notkę 2

Wygrały Lemingi, ponieważ Prawo i Sprawiedliwość zmarnowało korzystną koniunkturę na poprawę swoich notowań. Przez wiele miesięcy trwała swoista ofensywa, najpierw Piotra Glińskiego, który został szybko schowany po nieudanym referendum w Warszawie. Następnie znów reaktywowano Macierewicza, zdaje się ze szkodą, ponieważ ewentualni sympatycy PiS sytuujący się w centrum, zostali po raz kolejny straceni z tego powodu. Nadarzyła się poważna okazja, aby przekonać dużą liczbę wyborców do głosowania portfelem z powodu trudnej sytuacji ekonomicznej w kraju. Jedyna korzyść dla Jarosława Kaczyńskiego to przetrącenie kręgosłupa Solidarnej Polsce, a zarazem strata tych 4%.

Nie wystarczy krzyczeć, że Donald Tusk to oszust, kłamca. To zbyt proste. Uważam, że wyborcy mądrze osądzają polityków. W 1989 zaufano „Solidarności”, niestety kłótnie i podziały zmusiły elektorat do ukarania podzielonej prawicy. Wybrani zostali postkomuniści, aż wyborcy przenieśli zaufanie na koalicję pod sztandarem AWS. Brak skuteczności politycznej i chaos powodowany reformami oraz zła prasa przyczyniły się do reaktywacji lewicy. Ta zaś wybrała drogę korupcji i lewych interesów, idąc na całkowitą kompromitację. Nastąpił renesans konserwatyzmu w 2005 roku, ale na krótko, ponieważ wielu rozczarowało się śmiercią projektu PO-PiS, co jest szczególną klęską, gdy w Niemczech umieją tworzyć koalicje dwie największe, opozycyjne wobec siebie partie.

Igor Janke słusznie mówi o tym, że prawica powinna połączyć siły. Głosy zostały zmarnowanie na odpryski z Solidarnej Polski, Jarosława Gowina i część polityków dawnego PJN. Jarosław Kaczyński jest wybitnym politykiem, ale trzeba wiedzieć że w tej dziedzinie trzeba umieć uderzać. Nie wali się w mur głową rozpraszając swoje siły, lecz wbija się w niego klin. Tak najłatwiej zrobić wyłom. Sam Kaczyński tego nie zrobi, do tego jest potrzebny świetny zespół. Mam wrażenie, że poziom kampanii nie był niski z przypadku. Wynikał ze słabości zasobu partyjnego – prezesa otaczają miernoty.

Czy PiS ma przyszłość? Mimo większej liczby głosów ludzi młodych na tą formację, jest ona domeną ludzi w starszym wieku a la 60+. A ci nie będą wiecznie żyli. O zwycięstwie w wyborach nie decydują twarde elektoraty, ale centrum - i tutaj tkwi błąd sztabowców PiS.

To, co jeszcze łączy obie największe partie, to stosowanie mechanizmu łupów politycznych po wygranej kampanii. Nastąpi ponowna wymiana ludzi, wsadzanie swoich na stołki na zasadzie wet za wet. Czy nie dziwi was, że partia uważająca się za jedynie słuszną, nie chce żadnej ponownej odnowy życia publicznego? Nie pisze tego, aby dogryźć, bardziej martwi mnie to, że jedne układy zastąpią drugie. Z niekorzyścią dla młodych ludzi, których sytuacja na rynku pracy jest szczególnie trudna. Jak młodzi mają masowo głosować na ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego, skoro jego oferta nie wydaje się przekonująca? Swoiste, dajcie nam władzę, bo się nam należy – to za mało.

Dlaczego Jarosław Kaczyński bał się uruchomić duży oddolny ruch społeczny na rzecz zmian? Ponieważ jest zakładnikiem interesów partyjnych i boi się nowych liderów na scenie politycznej. Dlatego w jego interesie, podobnie jak Tuska jest dalsze betonowanie sceny politycznej. Nie chodzi o to, żeby dopaść króliczka, tylko ciągle go gonić z iluzją dla wielu, że coś może się zmienić.

Kamil Sasal
O mnie Kamil Sasal

Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka