seafarer seafarer
212
BLOG

Dawkins, Bin Laden i komuniści

seafarer seafarer Rozmaitości Obserwuj notkę 8

Dawkins, Bin Laden i komuniści, czyli dlaczego nie przeczytałem książki ‘Bóg urojony’.

Wracałem z rejsu do domu. Obok mnie w samolocie siedziała dziewczyna. Czytała książkę „Bóg urojony” R. Dawkinsa. Zaglądałem ciekawie przez ramię, co czyta. W końcu zdobyłem się na odwagę i nawiązałem rozmowę. Rozmowa potoczyła się interesująco. Rozmawialiśmy o tej książce, o wpływie chrześcijaństwa na cywilizację Zachodu i o naszym papieżu, a w końcu nawet o partnerstwie w małżeństwie i o dobrym wychowywaniu dzieci. Dziewczyna była inteligentna i miała otwarty umysł, choć ‘skrzywienie’ poprawnością polityczną było już widać. Żałowałem, że nie mam przy sobie swojej listy książek z ‘półki konserwatysty’, ale coś tam poleciłem jej z pamięci.

Dlaczego tak byłem ciekawy, co ta młoda kobieta czyta? Otóż książkę tę wtedy niewiele wcześniej czytałem. Czytałem, ale jej nie przeczytałem. Przerwałem czytanie, bo mnie rozczarowała. Byłem więc ciekaw, jakie ma zdanie o tej książce dziewczyna, która ją właśnie czyta.

Richard Dawkins jest biologiem, przez lata był profesorem na uniwersytecie w Oksfordzie. Ale bardziej jest znany jako autor książek o ewolucji. Sławę zdobył swoją pierwszą książką „The Selfish Gene”. Kiedyś trafiłem na tę książkę w księgarni w którymś z portów angielskich. Kupiłem ją i przeczytałem  od ‘dechy do dechy’. Świetna książka i świetnie napisana. Prosto, przystępnie wyjaśnia mechanizmy ewolucji i rolę genów w tym procesie. Z tekstu wynika, że autor nie wierzy w Boga, ale jest to zaznaczone dyskretnie i bez narzucania się. I nie ma właściwie znaczenia dla spraw przedstawionych w książce.

Potem Dawkins napisał jeszcze kilka książek o ewolucji i na końcu „Bóg urojony”. Ciekaw byłem argumentów, jakie przedstawia Dawkins, człowiek niewierzący, aby uzasadnić swoje przekonanie o nieistnieniu Boga. Toteż kupiłem ją i zacząłem czytać. Ponieważ poprzednia książka była dobra to i tutaj oczekiwałem interesujących argumentów za i przeciw oraz lotnej polemiki. Ale okazało się, że Dawkins w swojej ostatniej książce „Bóg urojony” to nie ten sam Dawkins, co w pierwszej „Samolubny gen”. Tam był naukowiec z poczuciem humoru, a tutaj jest zajadły propagandysta. Tam był jasno wyłożony proces ewolucji i przedstawione naukowe dowody a tutaj jest demagogia, zła wola i tendencyjne przedstawianie faktów.

Całej książki nie będę omawiał, (bo i przecież nie przeczytałem jej do końca), ale o jednej rzeczy chcę powiedzieć. Zaraz na początku, Dawkins przedstawia sen, marzenie (w oryginale ‘dream’) o panoramie Nowego Jorku. W marzeniu tym autor widzi nadal stojące wieżowce Word Trade Center. I pisze, że wieżowce te stałyby, a ludzie żyliby gdyby nie było religii i gdyby nie było wiary w Boga. Dlaczego tak mówi? Dlatego, że wieżowce zniszczyli i ludzi tych zamordowali islamscy fundamentaliści w imię religii, w imię wiary w Boga.

Scena i argument chwytliwe. Ale chwytliwe tylko przez chwilę. Bo czy naprawdę terroryści islamscy zabijają ludzi z powodu religii? Czy rzeczywiście wiara w Boga jest przyczyną tych zbrodni?

Ja myślę, że tak naprawdę zabijają ludzi w imię swojej ‘chorej’ wizji świata, w imię swojej nienawiści do cywilizacji Zachodu. A religia i islam są tutaj tylko pretekstem i środkiem, aby znaleźć fanatycznych wykonawców tych zbrodniczych koncepcji. Gdyby nie było islamu, to znalazłoby się coś innego na uzasadnienie.

No tak, ale ktoś może powiedzieć, że tego do końca nie wiemy. Przecież Bin Ladena nie znamy i nie znamy też jego prawdziwych motywów.

Owszem motywów Bin Ladena nie znamy, ale znamy inne fakty z historii zła, do którego zdolny jest człowiek . Nie tak dawno, w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku Pol Pot (żaden tam religijny fanatyk, a wręcz odwrotnie, intelektualista wykształcony na paryskiej Sorbonie, wielbiciel Sartre’a (tak!)), wymordował w Kampuczy 2 mln swoich rodaków. W imię, czego ich wymordował? Czy w imię Boga i religii? Nie. Wymordował ich w imię ateistycznej ideologii, która z Bogiem i religią nie ma nic wspólnego. A Stalin i komunizm? Liczba ofiar komunizmu w Związku Sowieckim sięga 20 mln. Czy komuniści mordowali ludzi w imię  Boga i religii?  Nie! Komuniści z religią i Bogiem zaciekle walczyli. A lista jeszcze jest długa: Korea Północna, komunistyczne Chiny, Wietnam, Kuba …

Jaki z tego wniosek? Ano wniosek jest taki, że człowiek jest zdolny do popełniania zła niezależnie od tego czy wyznaje religię, czy jej nie wyznaje. A właściwie, gdy nie wyznaje żadnej religii i nie wierzy w Boga to jest skłonny do popełniania zła o wiele bardziej. Przytoczone powyżej fakty dowodzą tego jednoznacznie.

I te fakty zna również Dawkins. Ale o nich nie pisze. Nie pisze, bo nie pasują do założonej z góry tezy. I dlatego ta książka jest marna i dlatego jej nie czytałem dalej.

Czy dziewczyna z samolotu przeczytała książkę Dawkinsa do końca? Nie wiem. Nigdy potem już się nie spotkaliśmy.

seafarer
O mnie seafarer

Konserwatysta zatwardziały :) W czasach pędzących zmian - zarówno na lepsze jak i na gorsze - tylko konserwatysta potrafi odróżnić jedne od drugich, wybrać te lepsze i być naprawdę nowoczesnym!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Rozmaitości