W Wilnie szczyt skończył sie fiaskiem i przez Ukrainę przetoczyły się burzliwe demonstracje a w Polsce nastąpiło wielkie pomieszanie pojęć. W następującej sprawie. Czy dołączenie Ukrainy do Unii Europejskiej jest polską racją stanu czy też nie. Skandaliczny skądinąd ‘twit’ ministra Sikorskiego pokazuje to dobitnie.
Tutaj na S24, wśród blogerów też są różne opinie. Jedni widzą polską rację stanu w dołączeniu Ukrainy do Unii a inni wręcz odwrotnie.
Otóż czytając te wszystkie wypowiedzi na temat Ukrainy i polskiej racji stanu (czy też jej braku) związanej z wejściem Ukrainy do Unii, w mojej pamięci wróciło wspomnienie z krótkiego pobytu we Lwowie kilka lat temu. W ramach tego wyjazdu było również zwiedzanie cmentarza Łyczakowskiego.
Przewodnikiem był młody student, Ukrainiec. Pięknie mówił po polsku. I oprowadzając nas po cmentarzu, na sam koniec zaprowadził nas na grób (boleję, że nie zapamiętałem czyj to był nagrobek), na którego płycie wykuty jest herb I-szej Rzeczpospolitej. Herb, który w takiej postaci nigdy w rzeczywistości nie istniał. Otóż w herbie tym, na jednej tarczy przedstawiony jest polski Orzeł, litewska Pogoń i ukraiński Michał Archanioł.
I ten chłopak, Ukrainiec, pokazując ten nagrobek powiedział nam Polakom. Gdyby Ukraina dołączyła do Rzeczpospolitej Dwojga Narodów na tych samych prawach, co wcześniej Litwa i w efekcie powstała Rzeczpospolita Trojga Narodów to Ukraina nigdy by nie popadła w zależność od Rosji i nigdy by też nie doszło do rozbiorów Polski
Dzisiaj, co prawda tamtej Rzeczpospolitej już nie ma. Ale decydują się losy Ukrainy. I w jakiejś mierze również Polski. Jak Ukraina dołączy do Unii Europejskiej to będzie znowu z nami. I wtedy pozycja Polski w Europie będzie lepsza. Niezależnie od wszystkich innych korzyści czy też strat, które wiążą się z wejściem Ukrainy do Unii. Tak samo jak byłaby lepsza, wtedy w XVII w. Gdyby Janowi Kazimierzowi starczyło mądrości i siły woli aby wprowadzić w życie Unię Hadziacką.
A lepsza pozycja polityczna Polski to jest właśnie polska racja stanu.
Wygląda na to, że ukraiński student rozumiał to lepiej niż polski minister spraw zagranicznych.
Konserwatysta zatwardziały :) W czasach pędzących zmian - zarówno na lepsze jak i na gorsze - tylko konserwatysta potrafi odróżnić jedne od drugich, wybrać te lepsze i być naprawdę nowoczesnym!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka