Jeszcze przed wyborami PiS nie krył tego, że poprzez swoich mężów zaufania i woluntariuszy będzie monitorował wybory do PE. Wtedy premier D.Tusk w swoim prześmiewczym stylu dyskredytował ten zamiar: ‘Jeśli wygra PiS, to chyba jest dla nich jedyna gwarancja, żeby wybory były uczciwe’. A następnie po ogłoszeniu oficjalnych wyników (gdy na dostarczenie ostatnich 3% wyników, PKW oczekiwała blisko dobę), premier znowu w tym samym tonie robił aluzje o tym ‘żeby PiS wrócił do realnego świata’.
A wczoraj w internecie pokazał się film pokazujący ‘zwyczaje’ panujące w Obwodowej Komisji Wyborczej 103 w Warszawie, gdzie widać jak komisja obwodowa ewidentnie łamie Kodeks Wyborczy poprzez nieumieszczenie kopii protokołu w lokalu wyborczym zaraz po jego sporządzeniu. Widać też jak w ‘realnym świecie’, poprzez wrzucenie przez okno od piwnicy, przekazuje się karty wyborcze pełnomocnikowi (?) komisji rejonowej.
I zaraz potem tutaj na S24 ukazała się notka blogera ‘zbigniewstefanik’; ‘PiS po euro wyborach. Przegrywać to trzeba umieć!’ A w niej między innymi taka opinia: ‘Partia Prawo i Sprawiedliwość tylko wtedy będzie miała szansę na wyborcze zwycięstwo w Polsce (i tym samym na pokonanie Platformy Obywatelskiej), jeśli udowodni, że jest poważną partią poważnych ludzi'.
I w notce i w przytoczonym fragmencie, słychać ten sam ton, co u premiera D.Tuska. Że PiS się ośmiesza, próbując sprawdzić poprawność i rzetelność przeprowadzonych wyborów.
A teraz zobaczmy, jakie zabezpieczenia przed nieprawidłowościami czy też fałszerstwami stosuje Kodeks wyborczy. Wspomnę tutaj jedynie kwestię protokołu obwodowej komisji wyborczej, gdyż w całym procesie wyborów jest to dość wrażliwe ogniwo (na nieprawidłowości). Otóż oddane głosy liczy komisja składająca się z kilku osób. I jeden drugiemu patrzy na ręce. Toteż o fałszerstwo przy liczeniu nie jest łatwo (choć liczba głosów nieważnych mimo wszystko daje do myślenia). Natomiast protokół komisji obwodowej zawozi do komisji rejonowej przewodniczący komisji (lub jego zastępca) jednoosobowo.
Ustawa z dnia 5 stycznia 2011 r. - Kodeks wyborczy (wraz z przepisami wprowadzającymi tę ustawę), wprowadza następujące zabezpieczenie aby przekazywanie protokołów było robione rzetelnie. Albo żeby można było to wykryć jeżeli tak nie było. Art. 77.Obwodowa komisja wyborcza podaje niezwłocznie do publicznej wiadomości wyniki głosowania w obwodzie, poprzez wywieszenie w lokalu wyborczym, w miejscu łatwo dostępnym dla wyborców, kopii protokołu głosowania w obwodzie.
Ten przepis Kodeksu Wyborczego daje wyborcy możliwość dowiedzenia się zaraz po zakończeniu wyborów, jakie były ich wyniki wyborów w jego obwodzie. Ale zawiera w sobie również zabezpieczenie przed nieprawidłowościami czy też fałszerstwem. I jest to zabezpieczenie dwojakiego rodzaju – bierne i czynne.
Zabezpieczenie bierne polega na tym,że nieuczciwy przewodniczący (lub zastępca przewodniczącego), która chciałby dostarczyć do pełnomocnika komisji rejonowej protokół niezgodny z tym, który został sporządzony w obwodzie, musi brać pod uwagę że jest to do sprawdzenia. I w taki sposób ten zapis Kodeksu wyborczego dopinguje go do uczciwego postępowania (jeżeli sam w sobie nie jest uczciwy). Jest to jednak zabezpieczenie tylko bierne. Bo ta możliwość sprawdzenia jest jedynie potencjalna. Co więcej wymaga podjęcia sporego wysiłku. Toteż ów przykładowy, nieuczciwy przewodniczący (czy jego zastępca) może ulec pokusie i podjąć ryzyko. Że nikomu nie będzie się chciało sprawdzać.
Z kolei zabezpieczenie czynne (ale jedynie wyrywkowe) następuje wtedy, gdy ktoś z obywateli odczyta wyniki z protokołu wywieszonego w lokalu wyborczym i porówna je z tymi, które dotarły (poprzez komisję rejonową i okręgową) do Państwowej Komisji Wyborczej i zostały przedstawione na jej stronie internetowej. Czyli zrobi to co robi mąż zaufania w stosunku do członków komisji, ‘popatrzy na ręce’ procedury wyborczej.
Natomiast zabezpieczenie czynne pełne, będzie dopiero wtedy, gdy suma głosów na wszystkich protokołach wywieszonych w lokalach wyborczych zostanie porównana z sumą głosów na protokołach, które dotarły do PKW. I takie prawo, do czynnego sprawdzenia przez obywateli rzetelności wyborów, daje Kodeks Wyborczy. Poprzez ustanowienie wymogu wywieszania kopii protokołu wyników głosowania w lokalu wyborczym.
Czy to znaczy, że PiS stosując ustanowione prawo i na tej podstawie prowadząc weryfikację wyników wyborów, żyje w nierealnym świecie, jak to drwiąco pyta premier D.Tusk? Czy korzystanie z przysługujących praw jest czymś niepoważnym, jak to pisze bloger ‘zbigniewstefanik’ w swojej notce?
A może, najzwyczajniej w świecie, mamy wreszcie w Polsce społeczeństwo obywatelskie i świadomych swoich praw obywateli, którzy potrafią ze swoich praw korzystać?
Konserwatysta zatwardziały :) W czasach pędzących zmian - zarówno na lepsze jak i na gorsze - tylko konserwatysta potrafi odróżnić jedne od drugich, wybrać te lepsze i być naprawdę nowoczesnym!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka