seafarer seafarer
988
BLOG

Czy Ziobro jest politykiem, czy tylko ma ambicje …

seafarer seafarer Polityka Obserwuj notkę 21

Zbigniew Ziobro tworząc swoje ugrupowanie, wysnuł teorię dwóch płuc prawicy. Solidarna Polska miała być tym drugim płucem (oprócz PiS-u) i zwiększyć ‘wygrywalność’ prawicy. Absurdalność tej koncepcji pokazał w tamtym czasie jeden z blogerów (niestety nie pamiętam, kto to był) rozwijając ją twórczo w teorię ‘dziesięciu palców’. Niech prawica podzieli się na dziesięć partii wtedy jej szanse wzrosną dziesięciokrotnie! Również Ufka napisała notkę pod emocjonalnym tytułem: 'Wracajcie do cholery! Wszyscy!’ Jednak nic to nie dało. Jak się okazuje, tak prostą sprawę, że jedność i zgoda dają większe szanse na zwycięstwo niż rozdrobnienie, rozumieją blogerzy. Natomiast polityk Zbigniew Ziobro niekoniecznie.

Wkrótce po tym jak powstała SP, również z apelem o jedność (słynne ‘Zbyszku wracaj, zapomnijmy o tym co było złe’) wystąpił Jarosław Kaczyński. Zbyszek jednak nie wrócił. Bo problem w tym, że apele, choćby najbardziej pełne dobrej woli i zgłaszane w dobrej intencji, niewiele dają. W polityce to nie dobre intencje są siłą sprawczą. Pod tym względem politykę, można porównać do procesu ewolucji. W procesie ewolucji mają szansę przetrwać (a więc wygrać) jedynie te gatunki, które akurat są najlepiej przystosowane do aktualnie istniejących warunków a nie te, które mają wolę i intencję przetrwania. Analogicznie w polityce - wygrywają ci, którzy potrafią wyartykułować najlepiej to, czym żyją zwykli ludzie. A nie ci, którzy mają jedynie ambicje wygrywania.

I jak pokazało życie, Zbigniew Ziobro (i inni politycy SP) jedyne, co mieli ludziom do zaoferowania to swoje ambicje. I o te swoje ambicje rozbili się bezlitośnie w czasie wyborów do PE, nie przekraczając progu wyborczego.

I gdyby tylko chodziło o Zbigniewa Ziobro, to w zasadzie na tym można by było skończyć rozważania o nim i jego teorii dwóch płuc zwiększających szanse ‘wygrywalności’ prawicy.

Pozostają jednak ludzie, którzy głosowali na Solidarną Polskę. A o nich jednak warto rozważać. Bo w przypadku wyborców Solidarnej Polski (gdyby ZZ odrzucił ofertę koalicyjną zapowiedzianą przez PiS) możliwe są dwie opcje. Albo będą oni nadal głosować na SP i ich głosy zostaną zmarnowane (czyli w praktyce przejdą częściowo na PO). Lub też wyborcy ci, zniechęceni brakiem szans partii, na którą głosują, zostaną w domu. Co też praktycznie będzie oznaczało większe szanse Platformy na zwycięstwo.

Natomiast, jeżeli ZZ przyjmie ofertę PiS-u, to głosy wyborców Solidarnej Polski pomogą zakończyć niechlubne rządy PO. Co więcej, możliwa jest jeszcze tzw. premia za jedność. To znaczy, na wybory pójdą inni wyborcy, dotychczas zniechęceni kłótniami i rozłamami. I zagłosują na prawicową koalicję.

I tutaj wracamy do pytania w tytule.

Jeżeli ZZ ma tylko ambicje bycia politykiem to polityczny dobór naturalny wyeliminuje go z dalszej gry. Co więcej, zmarnuje on głosy wyborców, którzy mimo wszystko obdarzają go zaufaniem.

Jeżeli jednak politykiem jest i politykę rozumie jako troskę o dobro publiczne, to ofertę przyjmie. Nawet, jeżeli ta oferta nie będzie zadowalała jego ambicji politycznych (czemu nota bene sam jest winien rozbijając wcześniej głosy wyborców).

Najbliższy czas pokaże kim jest Zbigniew Ziobro.

seafarer
O mnie seafarer

Konserwatysta zatwardziały :) W czasach pędzących zmian - zarówno na lepsze jak i na gorsze - tylko konserwatysta potrafi odróżnić jedne od drugich, wybrać te lepsze i być naprawdę nowoczesnym!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka