Samolot zestrzelony nad Ukrainą. Co powinien zrobić Obama?

Na terenie Ukrainy został zestrzelony samolot pasażerski. Zginęli wszyscy pasażerowie. W samolocie tym również byli i zginęli obywatele amerykańscy.

Jest podejrzenie, że samolot zestrzelili separatyści rosyjscy, czyli mówiąc wprost terroryści. Ale na razie jest to tylko podejrzenie. Podejrzenie, które trzeba jeszcze udowodnić poprzez rzetelne zbadanie przyczyn tej katastrofy. Jeżeli katastrofę będzie badał MAK (jak na to się zanosi), to oczywiście nic nie zostanie zbadane i udowodnione. I pozostaną tylko podejrzenia.

Co w tej sytuacji powinni zrobić Amerykanie? Aby stwierdzić bezspornie, co było przyczyną śmierci pasażerów samolotu w tym amerykańskich obywateli.

Otóż kilka lat temu, w Rumuni rozbił się helikopter izraelski, w którym zginęli obywatele Izraela (dokładnie żołnierze armii izraelskiej). Za zgodą rządu rumuńskiego, Izrael wysłał na miejsce katastrofy oddział izraelskich sił specjalnych, które otoczyły teren katastrofy, zebrały szczątki helikoptera i zabrały je do Izraela. I tam zbadano i wyjaśniono przyczynę katastrofy.

Niewątpliwie rząd amerykański powinien zrobić to samo, co zrobił Izrael w przypadku rozbitego helikoptera. To znaczy wysłać Seals, otoczyć teren, zebrać szczątki samolotu i zbadać bezspornie, kto ten samolot zestrzelił.

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że prezydent Poroszenko jak i premier Jaceniuk, bez zwłoki wydałiby zgodę na takie rozwiązanie. I mają do tego prawo. Samolot spadł na terenie Ukrainy.

Ale czy prezydenta Baracka Obamę stać na wystosowanie takiej prośby i wysłanie ‘fok’ na Ukrainę?

Niestety, jak na razie wszystko zdaje się wskazywać na to, że jednak nie. Oby za jakiś czas nie było za późno.