seaman seaman
3603
BLOG

Opowieść o szlachetnym ubeku, który się PiSowi nie kłaniał

seaman seaman Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 223

Szlachetny ubek jest  postacią archetypiczną dla literatury okresu stalinowskiego, zwanej także – nie wiedzieć czemu – socrealistyczną. Prawdopodobnie dlatego, że słowo socrealizm brzmi szlachetniej niż stalinizm. Szlachetny oficer UB występował bowiem w ówczesnych dokonaniach takich twórców jak Brandys, Konwicki czy Żukrowski. Po latach mało który z piewców epoki stalinizmu nie wstydził się tej twórczości, czemu nie należy się dziwić, a nawet zapisać jako hołd oddany cnocie przez serwilistyczne charaktery.

Bohaterski ubek objawił się w tych dniach marszałkowi Senatu Tomaszowi Grodzkiemu, poświadczając jego nieskazitelność moralną, czym postawił się w poprzek narracji PiS, a to w rozumieniu marszałka przesądza o zaufaniu do tej postaci. Wiekowemu ubekowi złożył ponoć wizytę „dość tęgi mężczyzna”, proponując mu pieniądze za szkalowanie marszałka Grodzkiego. Niestety, w porywie przyrodzonej szlachetności ubek bez ceregieli wyrzucił delikwenta z domu  i tym samym nigdy nie poznamy personaliów dość tęgiego mężczyzny.

Marszałek Grodzki podejrzewa o tę prowokację służby nasze lub obce i ma prawo tak podejrzewać, ponieważ jest Trzecią Osobą w państwie, na którą Putin czyha szczególnie. Ba! - obecny marszałek jest do tego stopnia Trzecią Osobą, że na pewnej uroczystości w Izbie Lekarskiej dostał więcej oklasków niż pierwsza osoba, czyli prezydent Andrzej Duda. Ataki na marszałka Senatu są atakami na Senat, a idąc tym tropem rozumowania można je uznać za ataki na senat starożytnego Rzymu. Stąd już tylko krok do słynnej tezy Ludwika XIV, że państwo to Trzecia Osoba. 

Poza tym Grodzki doświadcza nienawiści jak doświadczali ksiądz Jerzy Popiełuszko czy Paweł Adamowicz, który z tych nerwów kupił sobie aż siedem mieszkań. No i należy pamiętać, że „ludzie nazywają Senat przylądkiem dobrej nadziei”, więc marszałek Senatu jest poza wszelkim podejrzeniem, niczym przysłowiowa żona Cezara. A ponieważ w tym przypadku Cezar urzęduje w Brukseli, to precz wszelkie wątpliwości! 

Ja  wcale się nie dziwię, że szlachetny ubek objawił się marszałkowi Grodzkiemu, gdyż on sam także jest postacią archetypiczną, tyle że z innej epoki. Grodzki jest bowiem żywcem wyjęty z twórczości Moliera jako obłuda wcielona. Jestem pewien, że mógłby z marszu, bez przygotowania i charakteryzacji zagrać tytułową rolę w Świętoszku tegoż autora. Owszem, artysta Grodzki miałby dużą trudność, aby pozę dystyngowanego męża stanu pogodzić z megalomańskim podkreślaniem ważności swojej Trzeciej Osoby, ale czego nie zrobi dobry reżyser z poślednim nawet aktorem?

No i to upodobanie do raportowania brukselskiemu Cezarowi, co tam piszczy w polskim domu. To może rodzić podejrzenia, że we wczesnej młodości marszałek z wypiekami na twarzy zaczytywał stary egzemplarz dzieła Jak hartowała się stal . Jest  zatem przesłanka, że Trzecia Osoba w naszym państwie łączy trzy archetypy: socrealistyczny, sowiecki i molierowski. Mamy więc do czynienia z typem  renesansowym, czyli tak zwanym renesansiakiem. 

PS. Jak słusznie mogą podejrzewać czytelnicy tego bloga, tytuł tekstu jest kompilacją i parafrazą  tytułów archetypicznych powieści, co również wskazuje na archetypiczność postaci w nim występujących.

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka