Michał Kołodziejczak niedawno podał się do dymisji z funkcji wiceministra rolnictwa. Nadal jest posłem wybranym z list KO. I co zaskakujące, jako jeden z nielicznych przedstawicieli koalicji rządzącej, sprzeciwia się ustawie wiatrakowej. - Niech minister Motyka puknie się w głowę i niech sam jedzie mieszkać sobie między wiatrakami - powiedział Kołodziejczak.
Michał Kołodziejczak zostanie zawieszony przez Koalicję Obywatelską? Niewykluczone. Wszystko za sprawą wypowiedzi z wywiadu w Polsat News na temat ustawy wiatrakowej. Były wiceminister rolnictwa nie zostawił suchej nitki na projekcie rządowym, wysłanym do prezydenta Karola Nawrockiego.
Polityk KO: nie dla wiatraków bliżej domów
Kołodziejczak stwierdził, że największym problemem nowych przepisów nie jest zamrożenie cen energii, ale regulacje dotyczące lokalizacji farm wiatrowych. - Mrożenie cen energii to jest jedno, a drugie to jest ustawa drogowa. Ja mieszkam między wiatrakami. I nikomu tego nie życzę - mówił polityk, zwracając uwagę na uciążliwości związane z hałasem i bliskością od domów turbin wiatrowych. Według niego bardziej przyszłościowym i stabilnym rozwiązaniem w zakresie odnawialnych źródeł energii są biogazownie, a szczególnie biogazownie rolnicze, które - jak zaznaczył - działają niezależnie od warunków atmosferycznych.
Podczas rozmowy redaktor Polsat News przypomniał, że koalicjanci Kołodziejczaka, w tym minister energii Miłosz Motyka, zachęcają do wdrożenia ustawy, wskazując na tanią energię i dodatkowe dochody dla gmin.
"Radzę puknięcie się w głowę"
- Radzę mocne puknięcie się w głowę – odpowiedział ostro Kołodziejczak. - Minister Motyka niech jedzie sobie mieszkać między wiatrakami. Niech sobie zbuduje trzy albo cztery i niech tam mieszka. Tego mu życzę - wytknął koledze z PSL. Dlatego Kołodziejczak zaapelował do prezydenta Karola Nawrockiego, by zawetował ustawę wiatrakową.
Ustawa wiatrakowa - główne założenia
Nowelizacja została przyjęta przez Sejm 25 czerwca 2025 r. – poparło ją 231 posłów, 193 było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu. Teraz projekt trafił do Senatu.
Główne założenia ustawy to:
- zmniejszenie minimalnej odległości turbin od zabudowań z 700 do 500 metrów
- ustalenie minimalnej odległości turbiny od parku narodowego na 1500 m, a od wybranych obszarów Natura 2000 na 500 metrów
- utrzymanie mrożenia cen energii do końca 2025 r. (obecnie obowiązuje do końca września)
- wprowadzenie systemu korzyści dla mieszkańców gmin, które zgodzą się na budowę farm wiatrowych
Fot. Michał Kołodziejczak, poseł KO/screen Polsat News
Red.
Inne tematy w dziale Polityka