seaman seaman
3288
BLOG

Plan był taki, że Kaczyński miał zacząć krzyczeć...

seaman seaman PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 55

Wysoko postawiony polityk opozycji (aczkolwiek anonimowy, gdyż taki jest etos wysoko postawionych informatorów opozycyjnych mediów) ujawnił Newsweekowi makiaweliczny plan obalenia rządu. W kulminacyjnym punkcie tej misternej intrygi Jarosław Kaczyński miał wpaść na mównicę i zacząć krzyczeć. Cała akcja miała wyglądać następująco: Jarosław Kaczyński przegrywa kluczowe głosowanie nad ratyfikacją Krajowego Planu Odbudowy, nie wytrzymuje, wpada na sejmową mównicę, zaczyna krzyczeć i dochodzi do przesilenia. Oczywisty błąd polegał na tym, że Kaczyński nie wiedział, że ma wpaść na mównicę i krzyczeć. Ba, nie wiedział nawet, że ma przegrać głosowanie! Morał na przyszłość z tego taki dla opozycji, że żaden plan nie może się powieść, jeśli generalny wykonawca nie jest z projektem zaznajomiony. W tym miejscu przychodzi mi do głowy melancholijne spostrzeżenie mojego ulubionego bohatera literackiego. Jack Reacher stwierdził, że każdy ma jakiś plan, dopóki nie dostanie po mordzie...

Z kolei niezrównanym taktem i empatią wykazał się RPO Adam Bodnar w wywiadzie dla niemieckiej gazety. Ogólnie Bodnar poinformował naszych zachodnich sąsiadów, że wybory 2019 w Polsce były demokratyczne i następne też będą demokratyczne. Zapewnił także niemieckich czytelników, że władzy nie chodzi o całkowitą likwidację wolnych mediów. Polskiego RPO niepokoi jednak fakt, że po przejęciu pakietu gazet od niemieckiego właściciela polski rząd mógłby nadawać ton debacie. I właśnie w tym momencie widzimy niezrównany takt i empatię Bodnara wobec rozmówcy - przytomnie pominął fakt, że przejęcie gazet udaremnia niemieckiemu rządowi nadawanie tonu polskiej debacie. Niby drobiazg, ale Niemcy na pewno to docenią.

Natomiast europoseł Radek Sikorski uporczywie milczy w sprawie rurociągu Nord Stream, czyli  tradycji paktu Ribbentrop-Mołotow,  jak go niegdyś określił właśnie Sikorski, a która to tradycja ostatnio została zaadaptowana przez pakt Putin-Merkel-Biden. Powodem wymownego milczenia (tak, milczenie może być wymowne!) byłego ministra Sikorskiego jest chyba rozgoryczenie, że zawiedli go Niemcy, których on zachęcał do przywództwa w Europie oraz prezydentura Bidena, która jawiła mu się jako zbawienna po prezydenturze Trumpa, rzekomo proputinowskiej. A może po prostu uświadomił sobie, że tamte jego próby inspirowania niemieckiej polityki były po prostu błazeńskie. Nie wspominając już o o oczekiwaniach wobec prezydentury Bidena.

Jednak wyrok TSUE na kopalnię Turów można skomentować wyłącznie językiem Sikorskiego, Lempart oraz  całej totalnie zjednoczonej  opozycji: ***** ****.

PS. Aha, w Gazecie Wyborczej bez zmian: Maleszka nieco pobłądził, Wildstein odrażający, brudny, zły.

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka