seaman seaman
854
BLOG

Chłopi z ulicy Wiejskiej

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 5

Jan Bury ukończył studia prawnicze 21 lat temu; w parlamencie zasiada w sumie 18 lat; całe 10 lat jest członkiem Krajowej Rady Sądownictwa; od lat 4 bez mała pełni funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa. I pomyśleć, że całe to wykształcenie prawnicze i wieloletnie doświadczenie w pracy państwowej nie uchroniło go przed ignorancją w sprawach elementarnych.

Pół roku temu kupił 50 procent udziałów w spółce SO-RS z Rzeszowa, nie wiedząc, że „osoby pełniące funkcje publiczne (do takiej zalicza się sekretarz stanu) dokładnie określa, że nie mogą one "posiadać w spółkach prawa handlowego więcej niż 10 proc. akcji lub udziały przedstawiające więcej niż 10 proc. kapitału zakładowego - w każdej z tych spółek”.

Zaraz potem, gdy Bury pragnąc się sprawdzić w działalności wydawniczo-kulturalnej wykupił udziały w tej spółce, do rejestru jej działalności dopisano handel energią, którą wiceminister zajmuje się na co dzień z urzędu – odpowiada za spółki skarbu państwa z branży energetycznej. Można oczywiście uznać po prostu za dobrą monetę tłumaczenie peeselowskiego prominenta, że nie wiedział, że to niezamierzony błąd wynikający z „wyłączonego myślenia”. Wtedy odpada podejrzenie o prywatny interes, ale narzuca się inna interpretacja, nie wiem czy lepsza dla wiceministra.

Gdyby bowiem zebrać do kupy wszystkie powyższe fakty - to jego wykształcenie, praktykę i doświadczenie w przeróżnych strukturach państwa – i zestawić z jego obecnym postępowaniem, to on wypełnia całkowicie kryteria pewnego złośliwego porzekadła. Wpuść chłopa do biura, to atrament wypije. Jeśli bowiem nie zwyczajnej prywacie, to czemu innemu niż ignorancji można przypisać „ niezamierzony błąd” wiceministra?

Problem w tym, że niektórzy chłopi z ulicy Wiejskiej w Warszawie cierpią na podobny feblik, jaki posiada wiceminister Bury. Całkiem niedawno wicepremier Waldemar Pawlak z PSL-u podpisał kontrakt gazowy z uzależniający nas na dziesiątki lat od obcego mocarstwa, czyli Rosji rządzonej przez kagiebistów. W dodatku z cenami, które należą do najwyższych wśród odbiorców europejskich. Też wyłączył myślenie?

I to zrobił człowiek, który na swoim blogu napisał, że jego wolność jest znacznie większa niż innych polityków, bo nigdy nie dążył do monopolu. O dobroci kontraktu, który zapewniał monopol Rosji  nie dała się przekonać Komisja Europejska, która na szczęście dla nas umowę z Gazpromem doszczętnie zdemolowała. Zdaje się, że o tym, do czego naprawdę dążył Pawlak podpisując tę umowę, przekonamy się, gdy odejdzie z polityki.

Co prawda PSL od dawien dawna zwany jest partią obrotową, ale jak widać, w tej kadencji nabrał wyjątkowej obrotności. Jednak co można wymagać od partii, której poseł zapytany kiedyś o problemy w koalicji PO-PSL bez wahania odpowiedział, że najważniejsze jest,  „żeby nam się elektoraty nie pokrywały”. Elektoraty im się nie pokrywają, zapewne podzielili się również interesami.

http://www.rp.pl/artykul/2,664375_Prywatny_interes_wiceministra_Burego.html

http://wyborcza.pl/1,75248,9676132,CBA_odwiedza_wiceministra_z_PSL__a_on_chcial_wydawac.html

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka