seaman seaman
2325
BLOG

Kontynuacja, czyli Polski jednak nie szkoda

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 43

Tytuł wiodący oraz wszystkie media współbrzmiące dokonały wreszcie syntezy wystąpień premiera Donalda Tuska. Wyszło, że w przypadku jego zwycięstwa będzie kontynuacja. Grupy społeczne, które trwożnie spodziewały się po Platformie ostrego zakrętu, odetchnęły z ulgą.

Jeśli chodzi o samą Platformę, to najbardziej obrazowo wolę kontynuacji przedstawił Stefan Niesiołowski w swoim niepowtarzalnym stylu: - Tak jak Kościół jest dziś rozliczany za pedofilię, tak część Kościoła będzie rozliczana za popieranie PiS. Trudno o bardziej dobitną deklarację intencji. Prawda, że tego rodzaju myśl jest znajoma skądinąd? Sam towarzysz Gomułka nie powstydziłby się takiej kontynuacji.

Niestety, obwieszczenia prorządowych mediów o kontynuacji programu Platformy Obywatelskiej w następnej kadencji są tak ogólnikowe i nic nie mówiące, że postanowiłem przybliżyć ten temat, dopóki wspomnienia mijającej kadencji są świeże.

Co do samego premiera, to sprawa jest jasna. Celnie określił go politolog Jarosław Flis: - Tusk jest przywódcą wspólnotowym, który zwraca uwagę na to, czy wszyscy go lubią, czy nie. Według tego koryguje swoje działania.  Nie ulega zatem wątpliwości, co będzie robił nasz wspólnotowy przywódca przez następne cztery lata. Jeśli wygra, to będziemy mieli kontynuację polityki miłości własnej premiera Tuska. Najpełniej ilustruje ją fraza z bajki o królewnie Śnieżce – lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w świecie. W kwestii celów też jest jasność – premier co i raz powtarza, że w tej kadencji celem było powstrzymanie PiS przed powrotem do władzy. Jeśli ma być kontynuacja, to nic nie trzeba więcej wyjaśniać.

Kontynuację w stosunkach partnerskich z Rosją, Niemcami oraz innymi potentatami, zarówno w sferze politycznej, jak i gospodarczej również łatwo zdefiniować na podstawie doświadczenia mijającej kadencji. Umowa gazowa z Gazpromem, którą premier określił jako „perfekcyjnie wynegocjowaną”, mówi sama za siebie. A najbardziej krzyczą ceny, jakie płacimy za gaz w relacji do cen w innych państwach Europy. Ten rodzaj partnerstwa mimowolnie scharakteryzował przyboczny rzecznik premiera Paweł Graś, kiedy przepraszał rosyjskich funkcjonariuszy w ich języku za swoją bluźnierczą nieznajomość umundurowania poszczególnych formacji zaprzyjaźnionego mocarstwa.

Z kolei, jeśli chodzi o wyobrażenie kontynuacji sławetnego partnerstwa publiczno-prywatnego, które tak namiętnie promowała Platforma w przeciągu tych czterech lat i w którym premier Tusk upatrywał zbawienie dla inwestowania i rozwoju, to nie ma nic łatwiejszego. Afera hazardowa jest w tym przypadku niczym Panorama Racławicka – z drobnymi szczegółami przedstawia, jak premier i jego najbliższe otoczenie będą dalej ciągnąć współpracę państwa z sektorem prywatnym. Skoro ktoś ma jeszcze niepełny obraz, to niech popatrzy na Grzegorza Schetynę – to on implementował podwyższone standardy Platformy na Dolnym Śląsku. On jest patronem sieci kantorów wyborczych Wałbrzycha, promotorem Misiaka, Ludwiczuka, Chlebowskiego. W uznaniu zasług został nagrodzony stanowiskiem marszałka Sejmu, drugiej osoby w państwie.

Co jeszcze będzie premier Tusk kontynuował – powtarza, że będzie pilnował naszych emerytur. Tu akurat nic nie trzeba dodawać ani komentować. Reform natomiast Tusk nie będzie kontynuował, bo najpierw musiałby je zacząć, a jak sam mówi - to może ludzi zaboleć. Jeśli traktować kontynuację poważnie, to należy przypuszczać, że zamiast dotrzymać obietnicy wynegocjowania 300 mld złotych z Unii, premier zadłuży finanse publiczne na kolejne 300 mld, jak to miało miejsce w kończącej się czterolatce rządów Platformy.

W kwestii takich skutków przeciwstawnych do deklaracji, analogie są dla Tuska zabójcze. Wystarczy wspomnieć o wielokrotnie ponawianej przez rząd próbie redukcji zatrudnienia w administracji publicznej – przy każdej solennej obietnicy cięcia o 10 procent, zatrudnienie o tę właśnie kwotę wzrastało. Rzeczywista walka z korupcją będzie przebiegać mniej więcej tak jak losy ustawy lobbingowej, która od czterech lat jest na liście rządowych priorytetów. I tkwi tam niezłomnie do dzisiaj. A Julia Pitera z równą niezłomnością śledzi ceny dorsza w swoim antykorupcyjnym biurze.

W sferze modernizacji państwa kontynuacja będzie dotyczyć powszechnie znanych zamysłów reformatorskich Platformy z minionej czterolatki – jesienna ofensywa legislacyjna, druga Irlandia, trzecia fala nowoczesności. Tylko zamiast orlików będą świetliki. Zamiast trzeciej fali nowoczesności będą cztery płaszczyzny inteligentnego rozwoju. W ogóle wszystkie hasła będą inne. Frazesy będę dźwięczniejsze. Jedynie Polska pozostanie tak samo siermiężna. W końcu, czego innego można oczekiwać od kontynuacji nicnierobienia?

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (43)

Inne tematy w dziale Polityka