seawolf seawolf
2219
BLOG

Agent Tomek, współbloger.

seawolf seawolf Polityka Obserwuj notkę 41

Cześć, to znowu ja. Miałem nie wracać, ale dwie rzeczy zmieniły moje zdanie. Raz, Jarosław Kaczyński zaczął tu publikować, czym zrobił mi dywersję, bo zrobił to dokładnie w chwili, gdy ja ten salon opuściłem. No i trochę głupio wyszło, z mojego punktu widzenia. Może chciał w ten sposób skompensować salonowi stratę, hi, hi, och, ależ jestem skromny ;-) Uwaga, to żart, żeby nie wyszło, że całkiem już odjechałem.

Dwa, że podliczyłem sobie słupki w tych swoich blogach i wyniki sa niejednoznaczne. Nie jestem pewien, czy wszyscy, którzy mnie czytali na Salonie24, znaleźli mnie na pozostałych blogach. Znacznie wzrosło gdzie indziej, ale, czy dokładnie tyle samo, co ubyło tutaj, nie wiem. Dzienny „utarg” jest inny każdego dnia. Raz nawet jest więcej, niż poprzednio, innym razem mniej, ale chyba jest grupa, która czytała tylko na S24.

Zatem, dla tej grupy, wklejam tekst opublikowany na Niepoprawnych, Ekranie i Niezależnej:  z 16 lutego, ale jeszcze ciepły.

No, dobrze, temat Salonu24 wyczerpany.

No i straciłem wątek w tekście, który miałem napisać. Akurat czytam sobie, bo pisze w laptopku, a Internet mam w dużym komputerze, więc niedługo dorobie się zeza rozbieżnego, no więc, czytam Toyaha , który opisuje cierpienia Ziemkiewicza przed pustym ekranem- pustka, a tu naczelny dzwoni i pyta: „no i co, masz już ?????” „Nie” odpowiada ponuro Ziemkiewicz…

Do mnie nikt nie dzwoni, ale widze, że zbliża się godzina 20, czyli czas największej klikalności, potem spada i właściwie tekst czytają już tylko insomniacy, tacy, jak ja, co to siedzą do późna.

Pisałem o tym, że niespodziewanie zostałem współblogerem Agenta Tomka (wiadomo, Tomki to fajne chłopaki, sam jestem, to wiem), który zaczął pisać swój blog na Niezależnej. Jak pamiętamy, ów agent Tomek został ikoną czarnego PR, symbolem zbrodni kaczyzmu- macierewizmu, wszystkie brukowce wśród spazmów relacjonowały każdy smark wydmuchany na wizji przez posłankę Cielebąk, czyli Sawicką, czy owego Asnyka, którym nikczemnik uwodził niewinną, jak lelija niewiastę. To, ze owa lelija była osóbką twardo stąpającą po ziemi, podobnie, jak następna lelija, Marczuk, to już było nieistotne, jej słowa, ze ona to pieprzy, jakby miała to robić za darmo, i te lody, co będą kręcone, zostały litościwie przemilczane. A w istocie, nie żadne tam litościwie, tylko na zimno, w ramach drobiazgowo przygotowanej operacji propagandowej. Dokładnie wiadomo było, kiedy się obsmarka, kiedy zemdleje, kiedy odjedzie karetką, którzy niezależni dziennikarze się tym oburza i co napiszą i powiedzą. Pamiętam, że Morozowski chciał zrobić wywiad, niestety, któryś z POwców mu powiedział, że to, niestety niemożliwe, bo pani posłanka za chwile zemdleje i odjedzie do szpitala.

To w ogóle ciekawe, dlaczego ten Tomek został obwołany takim zbrodniarzem, obiektem tak nikczemnej nagonki, dlaczego brukowce z taka mściwością publikowały jak najwięcej jego zdjęć i szczegółów jego tożsamości, wiedząc przy tym doskonale, że dla niego to może oznaczać nawet śmierć, bo przecież cały czas pracował, jako glina pod przykryciem, a i mafiozi, których rozpracowywał w poprzednich latach tez nie cierpią na amnezję. Czy nie dlatego, że tak doskonale wcielił się w postać typową dla tego bagiennego środowiska „MWZWM”, najwierniejszego elektoratu PO i SLD? Że w krzywym zwierciadle pokazał ich samych? Tak, warchlaki i buce, tacy właśnie jesteście?  Oczywiście, to była kreacja, tak, jak Stanisław Mikulski wcielał się w owego Polaka, agenta NKWD, wcielającego się z kolei w oficera Abwehry Hansa Klossa, tak ów Tomek udawał nowobogackiego pustaka. Ani ów podstawiony Polak- NKWDzista nie mógłby odpowiadać za przestępstwa wojenne Klossa, ani już tym bardziej aktor Mikulski. A Agent Tomek, owszem, nawet za to, że gdzieś rzygał na podłogę, co powtarzano do wyrzygania właśnie.

Życzę nowemu sąsiadowi z Niezależnej powodzenia, patrzę na jego CV i podziwiam! Jak z takiego twardziela, co się kulom nie kłaniał zrobiono mydłka i żigolaka, a z absolwenta socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego pustaka, pozostanie tajemnicą, choć nie, bo i jakaż w tym tajemnica? Te mechanizmy są stare, jak świat. Choć w 2007 doprowadzono je na wyżyny artyzmu, gdzie szybują do dzisiaj.

http://seawolf.nowyekran.pl/

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/users/seawolf/

seawolf
O mnie seawolf

Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka