Z galerii Dobosza
Z galerii Dobosza
seawolf seawolf
3514
BLOG

Hucpa Schetyny i Nałęcza

seawolf seawolf Polityka Obserwuj notkę 32

Nie jestem na bieżąco, czytam wiadomości od czasu do czasu, właśnie przeczytałem dwie wiadomości, które mi podniosły ciśnienie. Raz- Schetyna ośmielił się powołać na Macieja Płażyńskiego w wyjątkowo bezczelny i sk...ysyński sposób, dwa- Nałęcz ośmielił się obrazić Jarosława Kaczyńskiego w wyjątkowo bezczelny i sk...ysyński sposób.

O czym najpierw?

No, niech będzie Schetyna.

Jak pamiętamy, zabity w Smoleńsku Św. Pamięci Maciej Płażyński, współzałożyciel PO od lat zdecydowanie się od niej dystansował, odmawiał kandydowania w jej barwach. Pamiętamy, jaka histeria się podniosła, gdy Jarosław Kaczyński użył wersu z wiersza Zbigniewa Herberta, a wdowa po nim zaprotestowała? Skala tej histerii sugerowała, jakby ktoś nie wiedział, o co chodzi, właśnie przyleciał z Honolulu, czy skądś tam, że Kaczyński osobiście zabił Herberta, albo właśnie skonsumował publicznie część jego zwłok, wycierając usta w rękaw i czkając głośno. A to był jeden wers z wiersza będącego własnością nas wszystkich, zatem także i Kaczyńskiego. Jak „Litwo, ojczyzno moja”, albo „ogary poszły w las”, jeśli ktoś jeszcze kojarzy. Jak zatem symetrycznie zareagować, gdy druga osoba w PO, przy okazji główna postać układu wrocławskiego, o którym mówił Grzegorz Braun, publicznie wyciera sobie gębę jego imieniem, w łzawym stylu:

„...Maciek Płażyński(...) kibicuje nam, ściska za Platformę kciuki i mówi wygrajcie to. „

Od dawna obserwujemy coś, co jest po prostu zdumiewające, ale i zastanawiające. PO odwraca swoje najgorsze słabości i przedstawia, jako siłę. To są te kwiaty dla Grabarczyka, to są te zachwyty nad siłą i autorytetem Polski za granicą, przy ich całkowitym upadku, to jest ten apel Sikorskiego do opozycji, by nauczyła się kochać Polskę, to jest triumfalny parteitag przy żałosnej kompromitacji PO w realu, no, jednym słowem coś, co aż zatyka z oburzenia i zdumienia, że można się ośmielić na taka hucpę i bezczelność, a niebiosa nie reagują. No i z tej właśnie półki są te łzawe szlochy i pogaduchy ze zmarłym, bezczelnie imputujące, że ów zmarły o niczym teraz w niebie nie marzy, jak o zwycięstwie Mira, Grzecha, Zbycha i Donka.

Biedny Maciej Płażyński nie może się w żaden sposób obronić przed taką potwarzą i hańbieniem jego pamięci, mógłby, być może spuścić nogę i kopnąć w d.. Schetynę, albo spuścić mu na łeb jakiś kandelabr oświetlający parteitag, ale takie cuda w dzisiejszych czasach jakby rzadziej się zdarzają.

Zgodnie z zasadą, ze zaprzeczenie musi być jak najbezczelniejsze, takie, co to aż dech zatyka z oburzenia, żeby było najskuteczniejsze, właśnie osobę Płażyńskiego wybrano, jako tego, kto najjaskrawiej kojarzył się z utratą wiary w PO. Teraz Płażyński, który odszedł z partii poznawszy się na oszustwie założycielskim Platformy, ma rzekomo przyklaskiwać ekipie Tuska z góry, czyli w niebiosach. I te słowa wygłasza Schetyna, ksywka „ ja cię zniszczę”, capo di tutti PO, partii Misiaków i Ludwiczuków, partii, której aparatczycy brali udział w zorganizowanym kupowaniu głosów w Wałbrzychu.

Czytam spokojne, przejmujące oświadczenie rodziny Macieja Płażyńskiego, nie ma potrzeby cytować całego, jest dostępne tutaj:

jakubplazynski.salon24.pl/315281,oswiadczenie#comment_4522607

Chciałbym jedynie wyrazić głęboki szacunek i sympatię do Państwa Płażyńskich broniących ś. p. Macieja przed obrzydliwą manipulacja Schetyny, przed wykorzystywaniem pamięci zmarłego do najobrzydliwszej hucpy wyborczej. Gdzie jest czujny, jak ważka maturzysta Bartoszewski? Nie widzi już nekrofilii?

O Nałęczu, jednej z najobrzydliwszych, obok Dziurawego Stefana, postaci polskiej polityki, nawet nie chce mi się już dzisiaj pisać. Odpowiedzialność tego człowieka za upadek języka i wartości rządzących polską polityka jest ogromna- z racji jego funkcji. To nie jest bloger, czy dziennikarzyna TVN. To nie jest też jakiś tam Palikot. To jest urzędnik RP. Świadome (całkowicie świadome) branie przez niego udziału w przemyśle pogardy i zohydzania przeciwnika politycznego, systematycznej i planowej kampanii, której jesteśmy od lat świadkami, te oskarżenia o faszyzm, obelgi, okrywa go hańbą nie mniejszą, niż ta będąca kiedyś udziałem Juliusa Streichera, czy Josepha Goebbelsa, którzy przecież, jak wiadomo nikogo to komory gazowej nie wsadzili, ani nie zaryglowali za nikim zasuwy.

Szef rozgłośni rządowej z Rwandy tez żadnego Tutsi nie zarąbał. Oni tylko odczłowieczali ofiary, dostarczali oprawcom uzasadnienia i usprawiedliwienia. Nie musimy nawet pisać, że kiedyś to doprowadzi do zbrodni. Bo to już się stało w Łodzi.

http://www.wsieci.rp.pl/opinie/seawolf
http://freepl.info/seawolf
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy
http://seawolf.salon24.pl/

seawolf
O mnie seawolf

Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (32)

Inne tematy w dziale Polityka